Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zamyslona8766666

jestem smutna.. co o tym myslicie, ze moj narzeczony...

Polecane posty

Gość zamyslona8766666

nie mowi mi o wszystkim ... tzn, nie wiem czy uważać to za brak lojalności i szczerości, czy zwyczajnie to na razie jego sfera prywatna i szukam problemów. otóż mieszkam z narzeczonym juz 5 miesiecy, wstepnie za rok planujemy slub. nie mamyjednego konta. on pracuje a ja nie, on ma swoje konto a ja swoje gdzie dostaje pieniadze od rodzicow na swoje wydatki, z tych pieniedzy kupuje tez czasem srodki czystosci do domu czy jakies jedzenie- normalka. on ze swojej strony podobnie. martwi mnie to, ze mimo iz planujemy slub, on mi nie mowi o swoich transakcjach finansowych. pozyczyl kolezance z pracy 700 zl nic mi nie mowiąc. teraz znalazlam jakies pokwitowanie przelewu za jakis kredyt - na kartce widnieje Lukas bank i imie i nazwisko kolezanki z pracy (ktora w sumie znam). i nie wiem czy wzial za nia kredyt czy moze ona za niego. rat jest 20 na kwote 160 zl. martwi mnie to. i jeszcze jedna sprawa. jak u was jest/.bylo z kontem po slubie?? ja studiuje nie pracuje nie mam dochodow, ale chciala bym zebysmy po slubie mieli jedno konto,zeby kwestie finansowe nas nie dzielily. jak to sie ustala? prosze o jakies opinie z gory dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLAUUUUDIA
POGADAJ Z NIM CZEMU NIC CI NIE MOWI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AGATA_GATTA
dziwny facet, ja bym z takim nie była, jeszcze nie jesteście małżeństwem, a już jakieś tajemnice i niedopowiedzenia. W sumie spytałam bym się owej koleżanki o tą kase, ale z drugiej strony.... trochę tak wstyd by mi było, że facet mi nic nie mówi. nawet koleżanka wie, a Ty nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm...a mój facet nie mowi mi o swoich wydatkach...ostatnio nawet kogos podzyrantował kolege na 120 tys złotych...zarabia na siebie...jestesmy razem ale z jakiej paki ma mi mowic na co wydaje SWOJE ciężko zarobione pieniądze ?! moim zdaniem to bez sensu...tym bardziej , ze ja równiez nie pracuje tak jak i Ty autorko , bo się ucze...pieniądze dostaje od rodziców...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pracujesz, ale chciałabyś mieć wspólne konto, żeby korzystać z jego kasy? :D nice :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona8766666
malutka w szpileczkach- a jestescie zareczeni, mieszkacie razem i planujecie slub? ja nie chce jego pieniedzy, ja chce szczerosci, bo ciagle cos znajduje czym sie dziwie... jakis kwitek, potwierdzenie przekewu czy pismo. poprostu nie chce zeby cos przede mna ukrywal :( NIE CHCE KOZYSTAC Z JEGO KASY ale JAK SIE JEST MALZENSTWEM- TO NIC NIE JEST TWOJE MOJE TYLKO WSZYSTKO JEST WSPOLNE !!! nawet wspolnota majatkowa sie tworzy. AHA -nie chce wpsolnego konta teraz !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona8766666
Agata, ja juz pare razy sie na tym zlapalam ze czegos mi nie mowi. ciezko mi z tym... ciagle o0 czyms musze dowiadywac sie sama :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie jest oczywiste ze zycie wspolne to i wspolne konto, zyje sie razem to i decyzje finasowe podejmuje sie razem, dla mnie nie wazne ze Ty nie pracujesz, skoro on to akceptuje to nie powinno byc zadnych tajemnic. Moj tata mial "dobra kolezanke" w pracy, ktora wziela mu np. telefon na abonament, po jakiego ch... nie mam pojecia, ciagle dawal i daje podwozke do pracy, a do mamy dochodzily rozne sluchy, ze widzial ich ktos tu a to tam, ze sa razem...do tej pory tak jest i nikt nie wie czy miedzy nimi cos bylo, a najgorsza jest niewiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xD chciałabym tak na wszystko dostawac pieniądze od rodziców. szczególnie na to żeby nieszkac z chłopakiem. mam swoje pieniądze - zarabiam i uważam że mojego chłopaka nie powinno obchodzic na co je wydaję. to takie normalne, nie? -.- może gdybym z nim mieszkała to myślałabym o tym inaczej.. chociaż w sumie pewnie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona8766666
Becia- akurat ta kolezanka jest bardzo niegrozna. w sensie hmm.. ani nie wyglada i bardzo jest dziwna. bardziej sie boje ze ona mu wziela jakas pozyczke. tylko po co? skoro on pracuje to mogl by sobie sam wziasc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"NIE CHCE KOZYSTAC Z JEGO KASY ale JAK SIE JEST MALZENSTWEM- TO NIC NIE JEST TWOJE MOJE TYLKO WSZYSTKO JEST WSPOLNE !!! nawet wspolnota majatkowa sie tworzy." tiaaa, jeśli obie osoby coś do niej wnoszą, to może być wspólnota. a tak to jest finansowe uwieszanie się na partnerze. skoro nie chcesz korzystać z jego kasy to po cholerę ci wspólne konto? żeby sobie na nie wchodzić i oglądać jego transakcje? jaaaasssssne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona8766666
huńćwok- a ja chciala bym moc pracowac i miec prace. poza tym na pewno myslala bys inaczej planujac slub. ja teraz nie chce od niego pieniedzy, wymagam tylko szczerosci. a po slubie nie akceptuje innej opcji jak wspolne konto. wtedy nie ma moje twoje wszystko jest nasze... wszystko robimy wspolnie i dla wspolnego dobra i domu. prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko- nie nie mieszkamy razem , nie planujemy jeszcze ślubu...ba ! nawet nie jestesmy zaręczeni...ale nawet jeśli do tego dojdzie ni bede wnikała w to co robi z pieniedzmi...i nie wyobrazam sobie miec wspolnego konta...no ale ja to ja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"w sensie hmm.. ani nie wyglada i bardzo jest dziwna." nie musi wyglądać, może po prostu dobrze obciąga :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona8766666
sluchajcie, przyjmijmy ze ta dziewczyna naprawde nie jest grozna. na kwicie ze splaty raty widnieje zleceniodawca- ona (czyli jakby ona wplacala albo moj facet w jej imieniu) i konto lukas banku wiec albo on wzial jej kredyt i splaca ale ona przesyla mu pieniadze, wiem ze ona teraz wyjechala do sezonowej pracy wiec moze nie ma mozliwosci? albop co gorsze ona wziela na siebie jemu kredyt i on splaca wpisujac jej dane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zamyslona8766666 => Oho, już chcesz mu sięgać do portfela? Jego pensja jego pieniądze, jak forsą sypnie się ciesz, jak nie nosa nie pchaj mu w rachunki. Zaufanie... O zaufaniu to się mówi jeśli idzie o dzielenie się prywatnością, a ci się po prostu pieniędzy chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona8766666
KALIBAN- ja nie chce jego pieniedzy !!!!!!!!!!!!!!!!!! mam swoje pieniadze ktore mi wystarcza !!!!!!!!!!! zwyczajnie mysle porzez pryzmat malzenstwa i tego ze nie mowi mi wszystkiego ! i faktycznie moje zaufanie jest nadszarpnięte. Mowi mi o wszystkim, o kolezance ktora widnieje na rachunku tez mi mowi duzo. zwyczajnie sie boje, ze on jest niegodny zaufania :( poniewaz ciagle cos mnie zaskakuje :( a przeciez mogl mi powiedziec co to za kredyt ?? od tak dla dobra zaufania i szczerosci w zwiazku. JA BYM MU POWIEDZIALA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zamyslona8766666 => A ja ci jesze raz mówię, że nie twój interes na co pieniądze wydaje. Masz się interesować czy daje połowę kasy na mieszkanie i żarcie i tylko tyle. Łajno komu do cudzych wydatków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16:46 [zgłoś do usunięcia] Kaliban zamyslona8766666 => A ja ci jesze raz mówię, że nie twój interes na co pieniądze wydaje. Masz się interesować czy daje połowę kasy na mieszkanie i żarcie i tylko tyle. Łajno komu do cudzych wydatków. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona8766666
nie do cudzych ale mojego przyszlego meza. poza tym nie jest wobec mnie calkowicie szczery, bo ukryl cos, chyba to nie jest wskazane w szczerym zwiazku? a japotem znajduje kwitki z transakcji z kolezankami. a po slubie bedzie wspolnosc majatkowa. i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on pracuje i zarabia i nie musi Ci sie tlumaczyc ze wszystkiego zwlaszcza, ze to sa jego pieniadze,a Wy nie jestescie malzenstwem. zwlaszcza, ze Ty nie zarabiasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wychodze z innego załozenia...moim zdaniem przed slubem czy po slubie to jego kasa i moze z nia robic co chce , pod warunkiem , ze dokłada sie do rachunków zakupów etc...jesli tak to sytuacja jest jak najbardziej normalna...bo niby dlaczego ma Ci mowic na co wydaje powtarzam SWOJE pieniadze?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona8766666
m a d z- oczywiscie i na pewno sie nie tlumaczy , zreszta ten kwit to pokazuje ze sie bardzo nie tlumaczy. ale szczerosc w zwiazku jest bardzo wazna i nie chodzi o pieniadze. bo ja od niego pieniedzy nie biore, poza tym studiuje by nigdy nie musiec byc zalezna od niego. wiec prosze pominmy kwestie finansow... poprostu interesuje mnie to, dlaczego on wplaca za kogos pieniadze, MOZE NIE MA ZDOLNOSCI KREDYTOWEJ I KTOS ZA NIEGO WZIAL KREDYT a to chyba juz znaczaca sprawa prawda? oznaczala by ze moze jest na liscie dluznikow czy cos.. ja mysle bardzo szeroko w tej sprawie a nie ze komus wplacil swoje pieniadze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że facet jest nie fair wobec Ciebie i powinnaś z nim na ten temat poważnie porozmawiać...Bo skoro planujecie wspólne życie to powinny takie kwestie być także omawiane.Powiedz mu otwarcie co czujesz i niech on pomyśli,bo to że Ty nie pracujesz to nie znaczy że on może Cię dyskryminować jeśli chodzi o wydatki i transakcje...tak myślę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widac chyba seme niedorozwoje
jak koleś pozyrował komuś 120 tys to sorry ma cos z banią, nie wyobrażam sobie zeby mój narzeczony zrobił taka głupotę, albo bym o tym nie wiedziała. Jeżeli buduje sie z kimś wspólna przyszłosc, to nie sądze by ktos chciał ja zaczynać od 120 tys pozyczki, kredyciki dla jakies dziwencji w pracy albo bóg wie co. Jesli ma sie rodzine, dom i dzieci to myśli jednak inaczej - niż nikomu nic do tego. Jezeli ktos ma takie podejscie niech lepiej zostanie sam albo w wolnym związku. Powodzenia jak komornik wejdzie na hipoteke, albo konto współmałzonka to wtedy też bedzie nie wasza sprawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona8766666
aha i jeszcze jedno- po to sie formalizuje zwiazek, aby stworzyc rodzine. kiedys bylo tak ze kobieta nie pracowala bo wychowywala dzieci i formalizacja zwiazku byla po to by zona mogla zyc ubrac sie dbac o dom jednoczesnie wychowujac dzieci. ****powtarzam - ja nie chce od niego pieniedzy, po slubie nie chce byc od niego zalezna !!!!**** ale nawet w prawie rodzinnym jest taki artykul jak dbanie o potrzeby wspolmalzonka rowniez finanowe a takze np po rozwodzie mozna egzekwowac alimenty od pracujacego wspolmalzonka (od kobiety jak i mezczyzny)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale tu chodzi o kase !!! dziewczyno nie badz zdesperowana bo nie zostaniesz jego zoną !!on , nie musi Ci sie tłumaczyc ze wszystkiego rozumiesz?!to , że mieszkacie razem i jestescie zareczeni nie oznacza , ze On jest Twoja własnością...wiec daj sobie na luz, jesli chcesz zapytaj go co to za kwitek , moze Ci powie...jesli nie , nie naciskaj...zresztą skoro do tej pory Cio nie powiedział raczej nie bedzie miał tkiego zamiaru...proste jak budowa cepa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zamyslona8766666 => Glowy sobie nie susz jego zdolnością kredytową. Martw się o swoją. A w małżeństwie myślący ludzie mają rozdzielność, a nie wspólnotę. Jeśli jednemu się coś, tfu tfu, przydarzy to zawsze jest gdzie mieszkać, zawsze jest co jeść Pracownicy ojca znajomego kiedyś tak ścinali drzewa w lesie, że spadlo na tory. Za cztery godziny blokady PKP zażyczyło sobie 800 tys. A przecież gościu nie zawinił. I co w takie sytuacji ma zrobić para ze wspólnota iść pod most?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×