Napisać wiadomość jego żonie?

prawda w oczy koli co? jestes zalosna z ta swoja zemsta.

Oj, biedaczyno...raczej to ty nieczego nie zrozumialas....ale coz, nie kazdy musi:) Ale na szczescie twojego pozwolenia nie potrzebuje wiec sie tak nie ekscytuj.

Magica--moim skromnym zdaniem to Ty nie masz klasy:O po cholere odpisywalas kochance i narobilas jej bajzlu w robocie?:O czy ona Ci cos obiecywala,przyrzekala?to on jest winien i powinnas spakowac go i zamnknac za nim drzwi a potem zyc swoim zycie,m,a co on robi to juz jego sprawa:)

Coś zaczyna się tu robić nieprzyjemnie, w dodatku ku mojemu ogromnemu zdumieniu, to nie na mnie wiesza się psy. Magica, ja tak zwyczajnie po ludzku nie pochwalam Twoich pobudek, bo nie uznaję "robienia komuś na złość" jedynie dla własnej satysfakcji. Taka zemsta ma gorzki smak. Ale nie dawaj się tu sprowokować, bo zaraz zaczną się wyzwiska a zwykła rozmowa pójdzie w niepamięć.

poradzila kochaneczka zdradzonej :D dobre to :D fakt zero klasy i to obydwie.

nie jestem kochanka jesli to do mnie:) po prostu uwazam,ze to facet jest winien i najlepsza kara dla niego jest pokazanie mu drzwi i dowidzenia,ja bym tak przynajmniej zrobila ,ale to Wasze zycie,pozdrawiam:)

A mnie się podoba to co zrobiłaś :-) I uważam, że słusznie. Nikt tu jakoś nie zauważył, że kochanka sama zabrnęła za daleko i zaczęła wciągać Magiccę w "swoje" sprawy. Nie dość, że mąż się puszczał, to jeszcze kochanka ją szarpała. I co ona miała być bierna? Miała sobie dawać po głowie skakać? Kochanka pisała smsy w określonym celu: chciała wywołać reakcję żony. No więc miała reakcję. A że nie taką, jakiej oczekiwała. No cóż :-) Brawo Magicca!

magica..pewne sprawy należy rozstrzygnąć z klasą, Ty jej nie pokazałas. Skoro tak mówisz o tej drugiej , ze taka i taka. ok. niech taką będzie, ale jaką teraz Ty sie okazujesz??? Ja przeszłam zdrade i powiem Ci ze nie przyszło mi do głowy obrzucac błotem tą drugą, ze niby coś rozbija itp. ona mi nic nie rozbiła, widocznie ktoś ją do tego "naszego życia wpuścił" i był ta osobą wyłacznie mój facet i to wyłącznie jemu nalezy sie kara. patrz troszke bardziej obiektywnie a nie tylko przez pryzmat zawiści i zemsty ze pokochał inną a nie na nowo Ciebie. Z pewnymi faktami nalezy sie pogodzić pokazując przy tym klase i honor a nie mściwośc i jadowity język.

ZATRUDNIJ SIE DO BURDELU I TAM SZUKAJ MILOSCI;]NAPEWNO NIE EJDEN CIE POKOCHAXD

Za miłość sie nie kara!!! jak sie zakochał to uszanuj to.

Tak bardzo Ci wspolczuje tak sie nacierpiałas zycie zawsze pod górke...:( Powinnas wrocic do niego i zajsc w ciąze a w razie gdyby przyprowadzał do domu inne kobiety pozwolic mu kochac je...przeciez miłosc jest najwazniejsza. A teraz bura s**** postaw sie w sytuacji żony ktora musi oprocz dzieci wychowywac meża ktory ja zdradza. Ciekawe czy na jej meijscu nei czułabys sie gorzej.

Herbaciana Różyczko, szkoda, że mąż Magicci nie szanował jej miłości do niego.

no szkoda ze nie szanował, szkoda ze miał takie wartości. ale można przestać kogoś kochac i to nalezy zrozumiec. to ze facet z Toba jest nie oznacza ze bedzie z Tobą do konca zycia i na odwrót.

Żona powinna wyrzucic łajdaka z domu.Za to ze zamiast pomoc jej w wychowywaniu dzieci szlajał sie poza domem. Sam sakramet malzenstwa do czegos zobowiazuje.Po co było brac slub skoro nie dojrzało sie do tego??? A ty kochaneczko bierz sobie tego gówniarza i sama teraz cierp jak Cie zdradzi;] zobaczymy czy tez bedziesz taka super gdy cie zostawi z dzieckiem...

Jesli kobieta jest niezalezna to facet zawsze bedzie za nia ganiał. Bo każda by tylko do tyłka właziła...

iksilowa - a gdzie ja napisalam, ze korespondowalam z kochanka meza? Ani razu jej nie odpisalam na jej liczne sms-y. Ona nie jest dla mnie partnerka do ZADNEJ rozmowy. A meza nie spakowalam, bo mam wobec niego inne plany. Na to przyjdzie czas potem. Zdradzona kochanko - no jasne, ze nie pochwalasz mojego dzialania. Zapewne uwazasz, ze zona powinna sie odsunac i dac wolnosc zdradzajacemu mezowi bez slowa protestu, blogoslawiac na droge:). Ale przeciez sama sie przekonales, ze to nie zona, ale podobno kochajacy cie mezczyzna, okazal sie facetem bez kregoslupa. Niestety, faceci z reguly nie maja jaj. I daja soba manipulowac. A kobiety z tego korzystaja. Co do wyzwisk....ja ich nie stosuje. To raczej panie zarzucajace mi brak klasy, same tej klasy nie pokazuja. Umiejetnosc dyskusji zanika, niestety.

Kochanko oszukiwana na własne życzenie. Bo to co was łączyło to oszustwo. Iluzja, a twoja nadinterpretacja jego zangażowania w związek, NIBY zwiazek, pozbawiła Ciebie zupełnie instynktu samozachowawczego. Bo to była TYLKO ZABAWA. Tobą. Dlatego ukrywaną. Teraz wszystko wróciło do realiów, a Ty nadal tkwisz w tej swojej iluzji. Jasne, że do Ciebie wydzwania, szuka kontaktu, bo jemu zabawa bardzo pasowała, bo nic nie tracił, a jak fajowo było i jak mu cudnie polerowałaś rachityczne ego. I nadal tak może być, jeśli zgodzisz się być UKRYWANA i wykorzystywaną, gdy on uśpi czujność żonki. Przykre, ale naprawdę jesteś jego ZABAWKĄ, dlatego sama ponosisz konsekwencje jego zabaw. Cała ta historia z mieszkaniem i z pracą to wyłącznie konsekwencje dla Ciebie, on nadal nic nie traci. A zabawek na tym świecie skolko godno.

Gdyby kobiety były konsekwentne w takich sytuacjach moze byłoby mniej zdrad. Takich osobników wyrzuca się w 5 minut.

widocznie w lozku kiepska jestes magicca :-O

Kochał....Kochał to on Cie w łożku...a nie prawdziwie;)

Magika - ja akurat doskonale rozumiem chec odwetu. Raczej gadanie o klasie jest tu sztuczne i niepasujace , bo w czlowieku drzemia jednak bardzo podstawowe instynkty i reaguke tak jak reaguje.Honor zon to najlepiej widac jak pluja jadem na kochanki w tematach na forum. To jest ich prawdziwe oblicze i prawdziwy poziom ich klasy. Ale znowu wracam do swojego pytania- co tak naprawde chcialas osiagnac?

wiecie co...czy ktoś jest kiepski w łóżku, czy nie robi obiadów czy cholera wie co...to nikogo nie usprawiedliwia do zdrady!!! Każdy wiedział kogo brał, a jeśli ktoś nie chce juz z kims być to nalezy odejść a potem układac sobie zycie. Ale faceci idą po najmniejszej linii oporu!!! i w takiej sytuacji to my musimy wziąć sprawy w swoje ręce.

magicca...tak plujesz jadem na nia , na niego mówisz tyle o zemście..a trzymasz go nadal??? no wybacz. Wcale sie facetowi nie dziwie ze korzysta z okazji skoro zona mu przywala:)

PO CO kochanki piszą do żon? Bo dla mnie jest to akt desperacji: "proszę pomóż mi i przetłumacz mu, żeby się do mnie przeprowadził." A to taka wielka satysfakcja jak żona wywali męża z domu i on dopiero wtedy jak do hotelu idzie mieszkać do kochanki? Czy jednak, gdy SAM o tym zdecyduje? Odpowiedzcie kochanki.

Dajcie do niej numer to sobie su*** tak zjade że zapomni o wchodzeniu komus do łożka!:D

niektóre wypisują do żon a niektóre nie. nie wkładasz wszystkich do jednego wora:) a dlaczego zony wypisują do kochanek?? męża nie mają czy co:)

herbaciana rozo Z uporem piszesz, ze pluje jadem na kochanke meza i na niego. Pokaz, w ktorym miejscu:) Bo mam wrazenie, ze myslisz posty. Fakt, dobrego zdania o nich nie mam i trudno sie chyba dziwic. Ale gdzie ten jad???????

idąc do niej do pracy pokazałaś niesamowity jad.

Zarzucacie brak klasy Magice. A gdzie klasa takiej, która jest bzykana pokątnie, ukrywana przed światem jak brzydka choroba, a jeszcze oczekująca szacunku, bo nią miłość owładnęła i poszła na całość. Taka,po którą sięga się, gdy ma się właśnie ochotę, gdy pan zachachmęci trochę czasu z własnej rodziny, i która nie widzi nic niestosownego w tym, że jest bzykadełkiem znudzonego żonkosia. Magico, też uważam, że dobrze zrobiłaś. Zawalczyłaś o swoje, choć z Tobą grano znaczonymi kartami, więc jak miałaś potraktować taką szulernię? Metodami oszustów, czyli zagrać z flanki, bez pardonu i cyrkolenia. Miało ich zaboleć, to oni pierwsi postanowili grać z Tobą nie fair.

Herbaciana rozyczko pozwol ze zacytuje twoje slowa: "... Skoro tak mówisz o tej drugiej , ze taka i taka. ok. niech taką będzie, ale jaką teraz Ty sie okazujesz??? " "...tak plujesz jadem na nia , na niego mówisz tyle o zemście.." Z tego nijak nie wynika, ze chodzilo ci o moje pojscie do niej do pracy. Badz bardziej precyzyjna w przyszlosci, ok? Naprawde sadzisz- jako kiedys mezatka - ze milosc usprawiedliwia wszystko? A zobowiazania? A przysiega? To ma byc takie proste - zakochac sie, przespac kilka razy z kims i juz malzenstwa moze nie byc? Dziwie sie twojemu podejsciu. Ale oczywiscie masz do niego prawo. Nie kwestionuje. Ale ty takze badz na tyle obiektywna, ze nie kwestionuj innego niz twoje zdania.