Napisać wiadomość jego żonie?

jestem ponad to... takich rodzin jest bardzo wiele. I daja sobie jakos z ta sytuacje rade. I bardzo czesto to mezczyzni nie chca odejsc do kochanki, jak romams sie wyda, tylko probuja ratowac malzenstwo. A kochankom wciskaja kit, ze "musza" zostac. Wierzy w to ta, co chce wierzyc. Jej sprawa.

ka-s-i-e-n-k-a- dokładnie tak jak piszesz. Rozmowy były bardzo ciężkie, ale dlaczego ja i dzieci mam byc pokrzywdzona. Tym bardziej ze tamta "panienka" doskonale wiedziała ze koles jest zonaty i dzieciaty.

co to za życie? "dla dobra dzieci"? ty nieszczęśliwa, on nieszczęśliwy i panienka też pewnie nie happy...

Pakowanie się faceta w układ trójstronny wszystkich unieszczęśliwia. Bez względu na sposób rozwiązania tego układu.

a gdzie ja napisałam , ze jestem nieszcześliwa? nieszczesliwa to bym chyba byla jakbym musiała się z tym wszystkim szarpać i codziennie zadawć pytanie czy dobrze zrobiłam i czy poradzę sobie z wychowaniem dziecvi , firmą , domem?? a teraz mam tak wszystko poukładane jak nigdy do tej pory. nieszcześliwy to raczej jest mąż bo widzę że che sie zesrac by bylo ok, a panienka nam dłuuugo życie zatruwała

chcesz powiedzieć, że jesteś szczęśliwa w relacjach z mężem?że jak pomyślisz o czekający was współnych latach, to na Twojej twarzy gości uśmiech a w sercu miłość?że seks z nim daje ci satysfakcję?że nie myślisz o tym jak kochał inną i jej dotykał?jakoś mi się to w głowie nie mieści.

a czy umiesz czytac???? pisałam ze seksu nie ma i z mojej strony go nie bedzie. Ma obowiazek co do rodziny. Jego potrzeby mnie nie intersują. Moze chodzic na panienki ile chce(tylko cos widze ze mu ochota przeszla, po ostatniej) Ma osobne pietro a ja mam spokoj i co sie nagle okazalo nieoceniona pomoc przy dzieciach. tak gości na mej twarzy usmiech, mam wiele powodów do radosci o moich przyszlych latach z nim nie mysle wcale. mam wazniejsze rzeczy na glowie, uwierz mi da sie tak zyc. I mozna bardzo normalnie funkcjonowac. tylko trzeba chciec.

facet potrafi prowadzić podwójne życie kochanka godzi się na bycie drugą kobietą w jego życiu to i żona może sobie poukładać życie pod siebie kwestia akomodacji

że nie myślisz o tym jak kochał inną i jej dotykał?jakoś mi się to w głowie nie mieści. A kochanka nie ma przed oczami obrazu jak dotyka żonę, ma uśmiech na twarzy myśląc o przyszłości z tym facetem? Już żygać mi się chce od frazesów typu godność, honor , patriotyzm itp jeszcze wymagania tego od innych z pomięciem siebie rodziny koleżanek itd

jestem ponad to... masz calkowita racje. U mnie jest podobnie. Ustalilismy podzial obowiazkow i jest ok. Mam teraz wieksza niz kiedys pomoc w domu, z zakupami i przy dzieciach. A reszta mnie nie interesuje. Mozna sobie ulozyc zycie zupelnie spokojnie, byle nie skakac sobie do oczu, nie robic awantur, bo to nikomu nie wychodzi na dobre. Dzieci maja rodzicow, ja mam pomoc w domu. A co dalej zycie przyniesie to sie okaze. A co maz powiedzial panience to mnie guzik obchodzi. Niech sobie panna wierzy w co chce. Jej cyrk, jej malpy.

do Zuzi Jak mąż zdradza żonę, to żona powinna mieć pretensję do męża a nie do kochanki. A gdy mąż nie chce odejść do kochanki, to kochanka ma mieć pretensję do żony? A czy ta żona obiecywała coś kochance? Jesli maz nie chce odejsc od kochanki to naturalna sprawa jest ze cos go trzyma przy zonie. W tym momencie dramat trojkata rozgrywa sie na osi zona - kochanka. Wygra ta , ktora bedzie umiala bardziej go do siebie przyciagnac. O pretensjach nigdy nie pisalam. To jest zwykla konkurencja dwoch takich samych samic o samca. Bezimienna - do Ciebie za chwile.

Bezimienna - duzo jest madrosci w tym co napisalas ale weszlas w to samo bledne kolo. Gdyby "oderwanie sie" , "zapomnienie" i "urwanie kontaktu" bylo takie proste to moze nie byloby na tym swiecie nieszczesliwych milosci. Wiec porada typu "zapomnij" jest porada utopijna. Co do zon zaniedbywanych przez mezow to wlasnie takie zony same sobie szukaja kochankow - jesli wierzyc w badania na ten temat. Wiec tu sie kolo zamyka. Natomiast zdradzane zony czesto nie chca przyjac do wiadomosci , ze sam fakt zlapania faceta za jaja i dowleczenie go do oltarza nie gwarantuje niczego a juz na pewno nie gwarantuje atrakcyjnosci takiej zony dla takiego faceta. Ale co tu duzo ukrywac - jesli kobieta jest prymitywnym garkotlukiem to nigdy sie do tego nie przyzna nawet sama przed soba. A posty wscieklych zon w tym temacie tak pieknie odslaniaja ich prostactwo , ze temat powinien byc obowiazkowa lektura dla wszystkich panow.

w tym prostactwie..i pisze to facet:)

Faceci bez jaj nie licza sie jako faceci.

kultury i oglady nie licza sie jako kobiety:)

Dlatego wlasnie zdradzane zony nie sa w niczym lepsze od rynsztokowych brudow kiedy obrzucaja blotem kochanki.

bo oczywiscie kochanki wyrzucajace zonom swoich kochankow,ze sa garkotlukami i zaniedbanymi babami sa w porzadku...brak slow

Nic nie wiem o kochankach wrzucajacych zonom od garkotlukow. Skad wzielas taki poglad? O ile dobrze czytam kochanki raczej wrzucaja zonom , ze trzymaja mezow przy sobie na sile.

" rynsztokowe zera", 'garkotluki" 'hipokrytka", ''tlumok", "'rynsztokowe baby" ,""odrzucona samica","..I ty zarzucasz "zonom", ze sa takie czy siakie.BIJESZ JE NA LEB,NA SZYJE:)

Zgadza sie i bede bila dalej. Sa rynsztokowe jesli jada po kochankach. Niczym sie od tych kochanek nie roznia jesli chopdzi o poziom kiedy obrzucaja kochanki blotem. Roznia sie tylko swoja niska wartoscia jako kobiety w oczach ich wlasnych mezow skoro wybrali kochanki zamiast je. I to tak bardzo je boli, ze dluzej nie potrafia udawac kulturalnych i odslaniaja swoje prawdziwe twarze. Co gorzej uwazaja , ze skoro sa zonami to wolno im mieszac z blotem kochanki , podczas kiedy kochanki maja milczec. W wielu przypadkach kochanki milcza. I to jest ich blad. A ja nie jestem kochanka wiec nie musze milczec. Nie macie mnie czym zaatakowac chociaz bardzo byscie chcialy. I tu przegrywacie,. Bo JA moge wam wytknac wasz prymitywizm, chamstwo burakowatosc, BO JA moge odslonic wasze prostactwo. I nadal bede to robic. Czy sie wam to podoba czy nie.

nie trzeba być żoną by wiedziec że bycie kochanką to dno! i kto sie na to godzi? na bycie kochanka? godza sie na to zakompleksione kobiety niepewno swojej wartosci bo nikt zdrowy nie godzi sie by byc ucieczka od problemów i workiem na sperme dla faceta to kochanka godzi sie na zycie w kłamstwie, na wyczekiwanie na ukradkowe spotkanie które najczesciej kończy sie seksem, a zona zazwyczaj nieświadoma jest wiec nie dziw sie ze jak sie dowiaduje jak ktos moze szmacić sie zgadzając sie na zycie będąc dupa na boku pana slubnego , to same najgorsze wyzwiska sie na myśl nasuwają, skoro nieświadome zony które są okłamywane sa gakotłukami to jak sie nazywają kochanki?

żeby stać się kochanką wystarczy rozłozyć nogi, to taki sukces? i my zdrowe kobiety mamy to pochwalać? to moze bycie prostytutką tez chwalebne? oj jaka ty ciemna jestes zuzanno i jeszcze jadem na nas, nie widzisz jak chore poglady głosisz?

Malzenstwo to nie jest slodkie stapanie po rozach. Zona nie ma swiadomosci , ze jej malzentwo jest zgnile w srodku ? To niech to sobie uswiadomi i zrobi z tym malzenstwem porzadek. Chowanie glowy w piasek prowadzi tylko do nieszczesc wielu osob.

Zuzanno niestety to ty swój prymitywizm, chamstwo burakowatosc, prostactwo, odsłaniasz w większości swoich postów. Widzisz źdźbło w cudzym.......

Malzenstwo to nie jest slodkie stapanie po rozach Ciekawe skąd ty wiesz tyle na temat małżeństwa?

cdn . z kazdym czlowiekiem nalezy rozmawiac jego jezykiem. Zdradzane zony juz od dawna na tym forum pokazuja jakie sa rynsztokowe. Nie dociera do nich grzeczny jezyk co nawet swietnie bylo widac w tym temacie. Trzeba wam walnac z grubej rury zeby do was dotarlo. Zony maja obrzucac blotem odkad trwa to forum a ja mam takie tlumoki traktowac grzecznie? Pogielo cie? Wreszcie ktos z nimi musi pogadac ich wlasnym jezykiem.

Trzeba wam walnac z grubej rury Skąd pomysł , że jestem zdradzoną żoną?

Jesli jeszcze nie jestes to przeczytaj sobie dokladnie tego topa. Tak bez emocji. I postaraj sie nie robic takich bledow jak zony z tego topu. Moze bedziesz miala szczesliwe malzenstwo. Dobranoc.

zuza tu masz chyba jakies kompleksy w tym temacie, kazda zdrowa myslaca osoba to od razu jest ,żona, a ta co woli byc poniewierana to biedna kochanka bo to nie jej wina ze zakochała sie w zonanym ty wogóle czytasz co piszesz czy w amoku jakimś? bo to sie wierzyc nie chce ze mozna miec tak wypaczone patrzenie na role jakie człowiek sam sobie w zyciu wybiera, a moze to facet co zdradza jest zgniły i to kochanka jest slepa, bo dla kochanki kochanek jest odeałem on nie musi sie starac bo to relacja powierzchowna, a czemu kochanki godza sie na to a nie chcą byc zonami? bo on juz jedna zonę ma a jak tylko usłysze ze kochanka chce byc zona, to bedzie ja tak długo zwodził az wycisnie jak cytrynke, nacieszys sie i zostawi, bo który facet chciałby byc z kobieta która godzi sie na brak szacunku i szastanie ciałem, on chce kobiety która bedzie zaopiekuje sie misiem i da jedzonko a samo to ze ktos tylko dupke daje to słaby fundament na zwiazek

Nastepny garkotluk.... Nie zapluj sie w swoim jadzie jak cie maz zdradzi.