Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tomaszsz

Związek z kimś po przejsciach - czy jest łatwo?

Polecane posty

Gość Tomaszsz

Osiągnąłem 40 , rozstałem się z dziewczyną jakiś czas temu. Wiem, że miłość się pojawi , bo ona się zawsze u człowieka pojawia. Miłości się nie wybiera bo to serce a nie rozum decyduje. I ktoś powiedział jeżeli chcesz rozśmieszyć Pana Boga zaplanuj sobie życie. Czyli zostawiamy trochę losowo. Co raz częściej poznaję dziewczyny po przejściach z dzieckiem. I to jest dla mnie nowa rzeczywistość. Jakoś się tego boję. Ale może jak będzie taka sytuacja to samo się ułoży a druga strona mi w tym pomoże? Chce mieć dzieci, stać mnie na to i emocjonalnie i materialnie. Ale tutaj zamiast powoli, od razu staje się przez wyzwaniami. Czy to jest trudna próba? Powiedział mi kolega że „widzę ze się podobasz i 25 latom. Ale jeżeli będziesz umiał o tym sam decydować to nie łącz się z nimi. Bo nie masz czasu na eksperymenty i na kolejną porażkę. Jak byś się związał z kimś po przejściach to: jeżeli ktoś był sam i sobie poradził to znaczy że jest osobą zaradną, swoje w życiu przeżył i wie co to wartość rodziny, a i nie będzie się szarpał o byle co. Człowiek uczy się na błędach. Ale Zycie za krótkie na ciągłe błędy. Zakładając rodzinę musisz budować wszystko od nowa, a na to nie masz czasu. A tak zaczynasz od czegoś" Czy bycie z kimś po, jest łatwiejsze, czy trudniejsze? Jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *#*#*#
Związek z osoba po przejściach z całą pewnością jest łatwiejszy niż związek gdzie jest spora różnica wieku. Chociaż nie ma co uogólniac gdyż wszystko zależy od człowieka. Jednym słowem jeśli trafisz na wyrachowana suke to jesteś skazany na porażkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mozna jednoznacznie odpowiedzieć na Twoje pytanie. To tak jakbyś pytał czy lody waniliowe są smaczniejsze od malinowych? Analogicznie i subiektywnie. Przecież każdy związek to kwestia uregulowania wielu spraw, ustaleniu zasad i dopasowania charakterów. Jedno jest pewne, osoba po przejściach będzie ostrożniejsza w związku. Z racji doświadczeń (często trumatycznych), będzie spokojniej i z dystansem podchodziła do nowej miłości i to są plusy. Wszystko zależy od charakteru człowieku i wspólnego dopasowania. A dodatkowo dzieci - no cóż zadaj sobie pytanie czy jesteś na tyle dojrzały emocjonalnie, że nie skrzwydzisz ich i będziesz miał siłę i odwagę je akceptować i wychowywać. Czasem jednak nie warto rozkładać związku na czynniki pierwsze i analizować ich krok po kroku. Warto zostawić coś w rękach losu i zobaczyć jak się sprawy rozwijać będą. Czasem niektóre rzeczy nie do przejścia dla nas nabierają innego znaczenia po upływie pewnego czasu i pewnych faktów. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kota.strofa, "Warto zostawić coś w rękach losu i zobaczyć jak się sprawy rozwijać będą" Los nie ma zwyczaju pytać czy ktoś mu coś zostawił, czy wprost przeciwnie. Losem nie należy się wysługiwać. Swoje sprawy należy brać w swoje ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomaszsz, "Osiągnąłem 40" "Czy bycie z kimś po, jest łatwiejsze, czy trudniejsze? Jak to jest?" Odpowiedź na to pytanie pozostawiałeś losowi. I to przez wiele lat (sądząc po Twoim wieku). Rozumiem, że Ty jesteś tym jeszcze "przed". To nie wróży dobrze. Ale nie pozbawia Cię szans. Szans na co? To Ty SAM musisz sobie na to odpowiedzieć. "Wiem, że miłość się pojawi , bo ona się zawsze u człowieka pojawia" - nie imponujesz mi swoją wiedzą. To jest rzecz NAGMINNIE spotykana. Masz ogromne szanse, że spotka i Ciebie. Największym problemem jest spotkanie miłości odwzajemnionej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomaszsz, sugerujesz, że stoi do Ciebie jakaś kolejka. Kolejka Pań w różnym wieku i w różnych sutuacjach życiowych. Każda z nich niesie Ci MIŁOŚĆ. I to TY masz wybrać, której tę MIŁOŚĆ masz odwzajemnić. Prawda jest prozaiczna. Jak dotychczas NIE ZNALAZŁEŚ KOBIETY SWOJEGO ŻYCIA. Jak już taką trafisz, to bagaż jaki ze sobą będzie niosła NIE BĘDZIE MIAŁ ZNACZENIA. Wszak sam piszesz, "Miłości się nie wybiera bo to serce a nie rozum decyduje". Nie marnuj kolejnych 40-tu lat. Czekaj na tę NAJWAŻNIEJSZĄ (NIEKONIECZNIE BIERNIE!!!!), albo przestań mówić o MIŁOŚCI i zapytaj szczerze co lepiej się kalkuluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę wstawiona
Mądrych masz kolegów. Dlaczego nie możesz zobaczyć tego sam? Tego, że 40 letni facet podoba sie 25 latkom. Są takie naiwne. Masz stanowisko i jesteś urządzony? Nie dadzą ci spokoju. Jesteś przeciętniakiem? Nikt cię nie zauważy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozstana dziewczyna
Jak ten czas szybko mija. To już 15 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będąca przed, a nawet po
Jeżeli 40 letni facet jest jeszczem "przed" to broń panie boże przed tym facetem wszystkie, zarówno te "po" jak i "przed". Chyba, że są przed 60-tką, czyli po 50-tce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta po kilku przejściach
Czy ze mną jest łatwiej czy trudniej? To zależy. Od faceta. Czy z nim jest bardziej trudniej niż łatwiej.Jeżeli przeżył 40 lat i nie ma przeżyć, to już nie bedzie miał. I będzie mu trudno nawet samemu ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomaszsz
Proszę o wpisy kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osiągnąłem 40
Ja też. To było zapalenie gardła. Nie przypominam sobie większych osiągnięć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpisująca kobieta
Tomaszsz, na jakie wpisy czekasz? Przedstaw swoje walory, zamiast ułomności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomaszsz
Wróciłem z pracy i miło się czyta. :) Dziękuje. Ten post co napisał że prosi o wpisy to podszyw. Widocznie należy hasłować nick. Zadumałem się o tej kolejce. Hm... teraz widze ze to tak zabrzmiało. No nie. Tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliiia
Madri to nienormalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzanna Ameliiia, nie oczekuj ode mnie opinii takiej samej jaką masz o mnie. Normalność jest pojęciem bardzo szerokim. Dopuszczam, że jesteś normalna - normalna jednak inaczej niż ja. Gdybyś wskazała w moich wypowiedziach te opinie, które różnią się od Twoich, miałbym szansę stać się normalny wg Twojego schematu. Czemu nie mając nic do powiedzenia w temacie topicu, czujesz się w obowiązku zabierać głos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomaszsz, kojarzysz mi się z facetem, który opowiadał: "Gdybym miał mięso to produkowałbym konserwy. Ale nie mam blachy." Jesteś facetem, który czuje niepokój związany z tym, że nie jest statystycznym, przeciętnym, czyli normalnym(?) facetem. Marzenia masz takie same jak każdy. Spotkać miłość; taką PRAWDZIWĄ; na dobre i złe; i do końca.... Statystycznie powinno to było już się stać. Statystycznie powinieneś mieć już żonę i 1,27 statystycznego dziecka. Nie masz. Zaczynasz się czuć NIENORMALNY, w czym starają się jak mogą upewniać Cię ludzie Ci przychylni. Nikt nie lubi być wytykany palcami. Wchodzisz w wiek, kiedy człowiek zaczyna się bać swojej INNOŚCI. Musisz(?) podjąć decyzję, czy dalej czekać na tę PRAWDZIWĄ, czy też USTATKOWAĆ SIĘ. Z Twojej wypowiedzi wynika, że decyzję już podjąłeś. Musisz zacząć intensywnie szukać. I pytasz o radę, dokąd powinieneś skierować swoje kroki. Czy w stronę tych NORMALNYCH (czyt. max. 25 lat) bez żadnych doświadczeń, czy też może tych NIEDOKOŃCANORMALNYCH (czyt. "po przejściach") bez względu na wiek? Ludzie Ci przychylni twierdzą, że raczej w stronę tej drugiej grupy. Ja jestem Ci przychylny, więc też wskazuję Ci tę samą drogę. Nie wyklucza to jednak innych możliwości. Zanim ruszysz w drogę, spróbuj skorygować zarówno swoje opinie, jak i oczekiwania. Opinie: - przestań traktować samotną kobietę z dzieckiem jak coś gorszego. Slogan "po przejściach" przypisujesz w zasadzie jednej grupie kobiet - "samotnym matkom". To bardzo źle wróży. Oczekiwania: - nie rób założenia, że jeżeli "kobieta po przejściach" poradziła sobie sama z jedną "kulą u nogi", to "druga kula" może oczekiwać podobnego heroizmu. Czyli... nieźle zaopiekowałaś się DZIECKIEM, zaopiekuj się MNĄ!!!! Życzę powodzenia na NOWEJ DRODZE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdasdassdad
My obydwoje jesteśmy po przejściach i nie jest łatwo - z jednej strony, a z drugiej - właśnie dlatego jest. Racja, że człowiek się nie szarpie, bo wie czego chce od życia, zna swoje priorytety i łączy się na zasadzie podobieństw, podobnych wartości, celów, a nie tylko "żeby nei być samemu" albo "na piękne oczy". Relacja z dzieckiem innego faceta zawsze jest trudna, ale rlacja z własnym dzieckiem też. Ogromną rolę ma tutaj matka oraz - biologiczny ojciec (czy jest i jak jest, czy go nie ma) itd. Odpowiedzialność za mieszane w życiu dziecka jest ogromna - dobrze ze ty zdajesz sobie z tego sprawę. Niestety nie ma prostych relacji międzyludzkich. Wystarczy jednak być uważnym na drugą osobę, dobrać się na zasadzie podobieństw i naprawdę życie jest wspaniałe. -------------------------- Jak wychować mądre dziecko: http://wellnessday.eu/relacje/178-jak-wychowac-madre-dziecko Wygraj kosmetyki! http://www.wellnessday.eu/konkursy/193-konkurs-jaki-jest-twoj-najwiekszy-sukces Kobiecy portal zdrowego stylu życia http://www.wellnessday.eu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wiem, że miłość się pojawi , bo ona się zawsze u człowieka pojawia. Miłości się nie wybiera bo to serce a nie rozum decyduje" Podoba mi się ta Twoja wypowiedź. Po pierwsze pewność - WIEM. Wielu (zwłaszcza bardzo młodym) ludziom tylko się tak wydaje. Masz nad nimi przewagę. Twoja przewaga polega na tym, że Ty WIESZ, iż MIŁOŚĆ to coś więcej niż tylko "poryw serca".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asdasdassdad, "My obydwoje jesteśmy po przejściach" - jeżeli człowiek w wieku 40 lat, z reką na sercu stwierdzi, że nie miał przejść, to znaczy, że jeszcze NIE ZACZĄŁ ŻYĆ. Piszesz dalej: "i nie jest łatwo" - sugerując, że byłoby łatwiej gdybyście nie mieli przejść. Ja uważam wprost przeciwnie. Każde "przejście" jest NAUKĄ. A ta może przynieść tylko UŁATWIENIA. "Relacja z dzieckiem innego faceta zawsze jest trudna" - to nie podlega najmniejszej dyskusji. Nie sądzę, aby 40-to latek nie miał świadomości tego. Ale teoria to jedno, praktyka to zupełnie inna rzecz. W swoich radach dla autora topicu nie uwzględniłem tej oczywistości. Jeżeli autor próbuje określić grupę Pań, w stronę której powinien skierować swe kroki, to moim zdaniem (zakładajac jego założenie, że będzie kochał dziecko ukochanej jak swoje), LEPIEJ wybrać taką, której DAWCA NASIENIA trzyma się od NICH z daleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomaszsz, wsłuchując się (czyt. czytając ZE ZROZUMIENIEM) opinie innych osób nabieramy mądrości. Jeżeli przygotowujesz sobie grupę ADRESATEK swoich zabiegań, to weź pod uwagę słowa . Lepiej stać się po prostu TATUSIEM, niż tatą nr 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomaszsz, wielu ludzi ZuzannoAmeliiiowatych zarzuca mi nienormalność czy też "tylko" brak empatii. Są to ludzie, którym do Twojego wieku brakuje przynajmniej kilkunastu lat. Żeby nie powiedzieć dwudziestukilku. Nie potrafią zrozumieć NORMALNOŚCI ludzi, którzy są tylko normalni inaczej do ich normalności. NOBLESSE OGLIGE strawersuję do "wiek zobowiązuje". Zobowiazuje do posługiwania się rozumem. Jeżeli LOS tak sprawił, że nie było Ci DOTYCHCZAS dane pochylanie się nad "kolorem kupki w pampersie" to nie myśl TYLKO o tym, że COŚ NIE BYŁO CI DANE. Nie WSZYSCY mogą doświadczyć WSZYSTKIEGO. "To se ne vrati" mówią nasi południowi sąsiedzi. BYŁO, MINĘŁO. Nic nie ujmując Twojemu wiekowi stwierdzę, że mają rację. NIGDY już nie poczujesz tego co czuje dwudziestokilulatek przyglądajacy się "zielonej kupce" swojej latorośli. Nawet jeżeli spłodzisz jeszcze swojego potomka. Biologia ma swoje PRAWA. Będziesz dla niego zawsze BARDZIEJ DZIADKIEM, niż ojcem. MYŚLISZ, więc jesteś!!!! Bądź!!!! I nie przejmuj się tym co powiedzą/napiszą inni. Być może Twoi szkolni koledzy/koleżanki czekają/mają wnuki. Nie patrz na to. Patrz na SIEBIE. I kochaj SIEBIE. Jest to JEDYNY RODZAJ MIŁOŚCI, który tak łatwo odwzajemniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"człowiek się nie szarpie, bo wie czego chce od życia, zna swoje priorytety" - swoje priorytety człowiek zna na każdym etapie swojego życia. To tzw. "życie" zmienia priorytety. Poruszam w sobie najgłębsze pokłady empatii. Człowiek WIE, że najważniejsza w życiu jest miłość. Człowiek w KAŻDYM wieku. Ale w PEWNYM WIEKU człowiek zadaje sobie FUNDAMENTALNE pytanie. Co to jest MIŁOŚC?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość, jest to pewien stan CHOROBY PSYCHICZNEJ. Jeżeli pewien gość, pomimo przeżytych 40-tu lat jeszcze na nią nie zachorował, to zastanawia się JAK TO ZALICZYĆ! Są takie choroby, które TRZEBA zaliczyć. Są też szczepionki, które trzeba wziąć, aby nie zaliczać. Tomaszsz, czy bardziej chcesz ZALICZYĆ, czy też może bardziej wziąć szczepionkę? Jak chcesz usłyszeć naprawdę czy lepiej wziąc szczepionkę, czy lepiej ZALICZYĆ CHOROBĘ, to doprecyzuj tytuł topicu. "Związek z kimś po przejsciach - czy jest łatwo?" - ani PO ani PRZED. To jest, oczywiście, MOJA SUBIEKTYWNA opinia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdftgyhujwasedrftgyhuj
ja w milosc nie wierze i chyba takie po przejsciach to najlepdzy dowod ze to nie istnieje zostawione z bachorem no a pewno obiernice byly co to za skurwysynstwo ludzie nie wiedza co to milosc http://www.youtube.com/watch?v=GutTCe7YnTI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Związek z kimś po przejsciach - czy jest łatwo?" Problem nie polega na tym, czy jest łatwo czy trudno? Problem polega na zrozumieniu. ZROZUMIENIU tego czym jest ZWIĄZEK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asdftgyhujwasedrftgyhuj, "ja w milosc nie wierze" - wiara NIE WYMAGA DOWÓDÓW. Masz prawo nie wierzyć. "takie po przejsciach to najlepdzy dowod" - zakładając, że "po przejściach" znaczy "samotna matka", to może to być dowodem na ŹLE ULOKOWANE UCZUCIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomaszsz
Po słowach kogos o nicku "Mądri" miałem wahania emocji. Raz się uśmiechałem, a raz dołowałem. Przemysle i sie odezwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomaszsz, nawet w dołku to i tak wiele metrów nad poziomem morza. Pomyśl o tym z optymizmem. Co mają powiedzieć Ci co się sami dołują na obszarach depresyjnych? Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe nie tylko ty
//////Tomaszsz Po słowach kogos o nicku "Mądri" miałem wahania emocji. Raz się uśmiechałem, a raz dołowałem. ////// Posty tego kogos sa tak meczace ze nic dziwnego,ja omijam je zawsze i widze ze nie tylko ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×