Gość xxxxxx. Napisano Maj 30, 2011 Może to głupi problem i dla wielu z Was wyda sie dziwny, ale czuje sie olewana przez swojego instruktora nauki jazdy. Skonczylam juz kurs teoretyczny i zaczepy mi sie jazdy- do tej pory mialam tylko jedną godzine w ciagu tygodnia. Chcialam czesciej, ale albo on nie mial terminow, albo CIĄGLE przekladal ustalone terminy. Mialam miec wczoraj jazdy, zadzwonil godzine przed jazda, ze nie moze. Nie wiem czy interweniowac w biurze nauki jazdy, bo to ogolnie w porzadku facet i nie chce siac dymu... Czuje sie przez niego zepchana na dalszy plan ze wzgledu na to , ze jestem malo asertywna i godze sie na kazda zmiane/ odwolanie a poza tym moje umiejetnosci są zerowe i widzialam jak sie ostatnio ze mna wręcz ,,męczył" bo ciagle musial miec oczy dookola głowy i w kolko powtarzac mi te same rzeczy, bo nie zalapałam. Co byscie zrobili na moim miejscu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach