polacy na wyspach! czemu nie uczycie sie angielskiego?

nie jest wam wstyd zyc tutaj i ani slowa nawet po 6 latach pobytu? jakie to uczucie byc ciagle zaleznym od tych nielicznych znajomych, ktorzy potrafia cos wystekac po angielsku? nie wstyd wam chodzic po lekarzach i szpitalach i bez pomocy tlumaczy nie byc w stanie powiedziec, ze macie od 3 dni kaszel? i to po kilku latach? i czemu nie robicie najmniejszego wysilku, zeby opanowac chociaz podstawy? opowiedzcie mi o tym

???

bo to ma byc nowa polska a nie anglia kumasz trzeba polonizowac juz angole wyjezdzaja do irlandii

popieram autora a najbardziej nie rozumiem ludzi w wieku 18-25 przyjezdzajacych do uk. Przeciez w szkole mieli angielski od minimum 5 klasy podstawowki wiec jakim cudem nie wiedza nawet co to znaczy date of birth????

eheheh dobre, ale tak niestety jest

Nie ma co uogolniac. Wszyscy Polacy jakich tutaj znam, choc przyznac, ze jest ich niewielu, znaja jezyk bardzo dobrze, wiec nie ma z tym wiekszego problemu. Jesli zas chodzi o tych, ktorzy sa opisani przez autora postau, to oni mnie tak naprawde nie obchodza, wiec ja nic nie mam do tego jak, kto ,gdzie sie porozumiewia ;)

bo ci polacy, którzy po kilku latach nie mówią w jęz.ang pracują po 12 godzin dziennie np przy taśnie w jakiejs fabryce i w pracy nie mają okazji zamienić z nikim słowa, a jak wracają z pracy to głownie śpią ze zmęczenia, a wolnego nie mają bo ciągle robią nadgodziny

Ja tez takich ludzi nie rozumiem, ale z tego co zauwazylam niektorzy po prostu unikaja kontaktu z jezykiem. Ja akurat nikogo takiego nie znam i wszyscy moi znajomi znaja angielski biegle, bo juz z Polski wyjezdzalismy z mniejsza badz wieksza znajomoscia jezyka. Zszokowal mnie ostatnio moj maz, ktory jest lekarzem i ma teraz nowa lekarke stazystke z Grecji. Dziewczyna w zasadzie nie zna angielskiego. Niewiele rozumie i ciezko z nia rozmawiac, a co dopiero pozwolic jej na samodzielny kontakt z pacjentem. A dlaczego? Bo lekarze z UE nie musza przechodzic testow jezykowych. Podobno nawet nie miala interview, bo potrzebuja tutaj stazystow, wiec przyjeto ja tylko na podstawie dokumentow.

jestem w stanie zrozumiec ze strasze osoby maja problem z uczeniem sie jezyka, ale nie jestem w stanie zrozuiec braku checi do swobodnego porozumiewania sie. i znam takich, ktorzy juz na starcie pytaja czy rozmawam: po polsku, po rosyjsku, po litwinsku... i pomimo tego ze jestem polka nie afiszuje sie z tym. jestesmy w kraju anglojezycznym wiec mowmy po angielsku. nawt kaleczac ale starajmy sie mowic.

polakom, ktorzy nie potrafia 'wystekac' :D jednego slowa po angielsku wcale nie wstyd. to jest wlasnie ta warstwa najwiekszej patologii z polskich osiedli i innych wypizdowek, laseczek ktore kariere zakonczyly na drugiej klasie gimnazjum, i zawsze 'zlewaly' na szkole, a juz zwlaszcza na niezrozumialy jezyk angielski. po polsku zreszta tez mowia na poziomie nazwalabym - sredniozaawansowanym. oni sie smieja w twarz anglikom i innym mowiacym po angielsku, wykrzykujac 'haha, nauczcie sie polskiego, haha nic nie rozumiecie tepe chu&%$*, haha polskie piwo najlepsze, anglia jest do dupy, wszystko w tym kraju jest chu#%#^^, kuuuuuuuuuuuuuuuuuurrrrrrrrrrrr#%#%#'. sa ogolnie dumni z tego, i chwala sie na wszystkie strony, ze 'zwyzywali' po polsku angola, ktory rozkazuje im gdzie rozlozyc buraki w magazynie, a ten glupek nic nie zrozumial. nie rozumiem jak to jest, ze chyba nie ma takiego drugiego narodu w europie, ktory tak bardzo nie potrafi mowic po angielsku. wszyscy czesi, slowacy, litwini, ukraincy, ruski, nie wspominajac o rumunach, ktorych kiedykolwiek spotkalam potrafili chociaz sie dogadac, a wiekszosc normalnie sie porozumiewala.

Ja własnie idę na lekcje. Chodzę tu na angielski już trzeci rok i będę chodziła choć już dość dobrze znam język ale to ciagle mało! A znam owszem takie co ani be ani me bo twierdza ze im nie potrzeba . Jedna to nawet przedstawic się nie potrafi..

a ja mam inny problem...umiem napisac cz jakies pismo czy list/maila/pogadac na czacie po angielsku/przetlumaczyc pisma z banku/szpitala itd ale wystarczy ze taki list przeczytalby mi na glos jakis angol i klapa,nic kompletnie nie rozumiem..jak nie widze napisanych zdan to koniec,nie rozumiem jak w pracy miedzy soba rozmawiaja.jak to w koncu pokonac?

jakos wszystkim umknął post o tych zapracowanych wykorzystywanych ktorzy nie maja przede wszystim sily a taka niby inteligencja polska siie tu rozpisala pozdrawiamtez nieukow

ja mam 50 lat , pojechałąm do córki w owiedziny i było mi strazsnie wstyd że nie umiem po Angielsku mówić włoskiego się nauczyłam bo zmusiła mnie sytuacja , jadąc tam umiałam tylko dzień dobry i bardzo współczuje ludziom którzy są w Anglii kilka lat nie znając języka

do trelemorele: tez tak kiedys mialam, rada: ogladaj ang telewizje z ang napisami dla niewidomych - najlepiej wiadomosci bbc na poczatek, zeby podlapac 'czysty' akcent, potem sie mozesz przerzucac na inne programy, wierz mi, skutkuje :)

chyba dla niesłyszących? a nie niewidomych?:P

?