Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość znowu biedne synowe

ach te tesciowe

Polecane posty

Gość znowu biedne synowe

wczoraj wrocilam ze zjazdu, mąż był z synkiem u teściów - wchodze do domu - ok. 16.00 wita mnie maz, mowi ze wlasnie wrocili od tesciow i sa juz po obiadku - a ja jestem pewnie zmeczona wiec cos mi zamowi przez tel - ok. fajnie - ale smutno mi sie zrobilo - tescie nawet nie pomysleli, czy ja mam cos na obiad...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina1155
czy teście wiedzieli, że wracasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co sie dziwisz
dla tesciow sie liczy ich synek a twoj maz i wnuczek...ty jestes obca baba-inkubator w ciazy i opiekunka dla dziecka, gdy im zabaweczka sie znudzi :( jeszcze mieliby ci obiadek dac? pewnie obgaduja cie, ze na zjazd pojechalas i nie zadbalas o obiad dla biednego mezulka i wnusia :P a tesciowka dumna, ze zadbala o nich:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem cie u nas jest
oczywiscie, ze tak. Mąz pojechal z malym do nich, a potem wracali, bo synus wiedzial, ze mama wraca ze studiow. Przykre to nie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tyś nie córka
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ot i tyle
obiad to powinien Ci mąż ugotować. zacznij więc od tego- ze męza masz egoistę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina1155
Przesadzacie, ale "ot i tyle " masz racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu biedne synowe
pewnie, ze mógł....ale skoro juz był zaproszony do rodzicow to nie gotowal - i jak to facet nie zapytal, czy moze by cos dla zony wzial - a tesciowa jak to tesciowa.....no nic - kupny tez byl dobry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt mogla spytac, nie wyobraz
am sobie - moja to by i na pon. spakowala - bo przeciez po weekendowym zjezdzie jestem zmeczona. Coz mam chyba szczescie do tesciowej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty jestes
zona wiec ty powinnas ugotowac dzien wczesniej a nie jedziesz w pizdu a syn i maz glodni-tak mysli twoja tesciowa-i na bank cieszy sie, ze zadbala o nich i pokazala, ze jest lepsza od ciebie... a ty naiwna jeszcze obiadku dla siebie oczekiwalas :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu biedne synowe
no fakt - oj, rzeczywiście, mogłam w pt. jak wrocilam o 14.00 - bo sie zwolnilam z pracy, szybko ugotowac obiady na 3 dni, przez 15min, ktore mialam na zabranie torby z domu/ nie pomyslalam, albo w sumie juz w czw. jak wrocilam o 17.30 z przedstawienia z przedszkola, posprzatalamm wypralam, pouczylam sie na egzami i polozylam sie o 23.30 - fakt - wtedy moglam to zrobic. :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbjhkjk
no fakt, a najlepiej wtedy kiedy postanowiłaś urodzić dziecko nie mając nawet szkoły-oj rzeczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bez jaj zeby mi jeszcze
tesciowa obiady gotowala w razie czego jak wrócę głodna z pracy :o Co prawda w życiu nie zjadłabym od niej niczego ale nie liczyłam nigdy na jej obiadki jak zaprasza syna a mnie nie ma to dlaczego zaraz miałabym być zła, że mi nie zapakowała do domu? :o pojebana jestes autorko i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzoana i justina
jakie panna wymagania ma :P obiadek pod nosek sie sni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale na jakim teście
nie pomyśleli o obiedzie dla Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda 30 l 1978
moja teściowa daje nam czasem coś na "wynos" - jak zrobi więcej bigosu, sałatki, fasolki po bretońsku, ale jak ja gotuje to czasem też jej mąż zawiezie od nas w słoiku... kiedyś było tak, że zaprosiła nas na obiad, jak jakoś nie pojechałam, już nie pamiętam dlaczego, chyba chora byłam, pojechał sam mąż z córką a teściowa dla mnie dała obiad :zupę w słoiku, w miseczce zamykanej drugie danie...może twoja teściowa nie pomyślała o Tobie, myślała, ze może tam na studiach coś zjesz, nieraz człowiek nie przemyśli... a może nic nie zostało z obiadu i nie miała co dać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu biedne synowe
robie drugi kier. studiow - tak na marginesie. Ale to nie na temat. Dzieki - wczoraj mialam gorszy dzien i tyle, z drugie strony ja bym zrobila inacej,ale sa ludzie i ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda 30 l 1978
ja rozumiem Twoje zmęczenie, brak obiadu w domu. sama mam mgr i do tego kończę teraz dwie podyplomówki równocześnie (100km w 1 str na zjazdy mam), wcześniej po urodzeniu córki kończyłam też inną podyplomówkę (ale wtedy w moim rodzinnym mieście), też mi teściowa i mama pomagały , siedziały z córką (miała wtedy pół roku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do vbjhkjk
A co ciebie to do cholery obchodzi kto i kiedy kończy szkołę! Po twoim stylu pisania widać, że dla ciebie wyższe studia to abstrakcja tępoto. Poza tym to nie kwestia zasadnicza w tym temacie, więc wiesz co masz robić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda 30 l 1978
właśnie przez studia, naukę nie ma się czasu by wszystkow domu ogarnąć , jak np właśnie ugotować wcześniej obiad dla męża, co parę osób zarzuciło autorce, że mogła ugotować... kto nie studiuje, pracuje, nie wychowuje dziecka nie wie co to znaczy. ja często gotuję na wekend dla męża obiad w piątek, zanim pojadę na studia, by miał on z córką co zjeść, czasem nie ugotuję i robi to mąż lub jedzą kanapki, pizzę, frytki... nie chodzi by się czymś chwalić, że się studiuje, ale o to, że ten kto akurat nie studiuje nie wie ile to czasu wszystko zabiera: zjazdy, pisanie prac, referatów na zaliczenia, nauka na egzaminy, w moim przypdaku teraz 2 prace dyplomowe, obie muszą być badawcze, więc czasem nie wiedziałam za co się zabrać i kiedy, zwłaszcza , że pracuję też na codzień. a parę osób zarzuca autorce, że mogła obiad mężowi ugotować, że jest "złą żoną",,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do magda 30 l
Magda ta wypowiedź nie była do Ciebie a skierowana do vbjhkjk :-) gratuluję odwagi i kończenia tych podyplomówek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo polki
to z reguły kuchty i kury domowe, to przechodzi ich pojęcie, że są takie kobiety, które chcą się ksztalcić. Potem nagle spada na nich zdrada męża i jest płacz i lament, bo przecież bez szkoły, bez pracy i bez perspektyw na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda 30 l 1978
ja tez do vbjhkjk nie wiem po co piszesz, że autorka mogła najpierw szkoły kończyć, a potem dziecko urodzić... przecież może tak było, bo napisała,że studiuje teraz 2 kierunek. ja osobiście mgr kończyłam dziennie, będąc mężatką, dziecko urodziłam po tych studiach a kolejne podejmowałam już po urodzeniu dziecka, poniekąd sytuacja na rynku pracy mnie do tego zmusza, dzięki tym akurat teraz kończonym studiom wiem,że będę miała dalej przedłużoną umowę, więc dla niektórych osób kolejne studia to poniekąd konieczność jak chcą pracować w swoim zawodzie... ludziom róznie się życie układa, znam dużo dziewczyn, które majac dzieci studiują, bo wcześniej nie mogły, czy przerwały studia, nie Tobie to oceniać i wypisywać, ze przed urodzeniem dziecka trzeba było studia kończyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synnoowica
Moja teściowa też m nie gotuje, ale jak dzieciaki czy mąż są u niej z wizytką i coś ma, to im daje. Jedzą na miejscu, na wynos nie daje, ale w życiu nie miałabym o to żalu. Nie musi. Ja mając w perspektywie dłuższy niebyt w domu pomyślałabym wczesniej o obiadach, nawet jak szłam rodzić do szpitala, to wcześniej przygotowywałam pierogów, gołąbków, jakichs kolteltów i mroziłam dla męża, żeby miał. I byłam zadowolona, że obiady robi w domu, nie chodzi do mamy, bo nie ma co jeść. Owszem, ona go i tak podkarmiała, np., zupą, którą gotuje się raczej na dzien, czy dwa na obiad i się kończy. ALe miał zawsze coś zamrożone, żeby mógł na ciepło zrobić. Tak samo ty - wiedząc, że jedziesz na zjazd, powinnaś w tygodniu coś przygotowac, jakieś kotlety chociażby i zamrozić. Mąż tylko by odgrzał, ziemniaczki, surówka i obiad jak znalazł - ciepły, w domu. To, że się uczysz nie zwalnia cię z tego, że jesteś matką i już nie o męża, ale o dziecko zadbać powinnaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synnoowica
I nie zazdraszczam studiowania - jestem po tych przyjemnościach:-o ku ścisłości. A w ogóle - to nie wiem o co pretensja. Mąż poradził sobie, ja bym była zadowolona, że mi teściowa męża i dziecko nakarmi. Nie miałabym żalu o to, że nie dała nic dla mnie, bo ja taka zmęczona. Inna rzecz - mąż mógł się postarać i coś upichcić, są potrawy, które przygotowuje się szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" To, że się uczysz nie zwalnia cię z tego, że jesteś matką i już nie o męża, ale o dziecko zadbać powinnaś. " Gówno prawda. Mąż jest ojcem i też może zadbać o dziecko. Gotowanie to żadna filozofia, wystarczy trzymać się przepisu. Facet ma takie same rączki i równie dobrze potrafi poradzić sobie z pracami domowymi. Same robicie z siebie kuchty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"no fakt, a najlepiej wtedy kiedy postanowiłaś urodzić dziecko nie mając nawet szkoły-oj rzeczywiście" widać mądrość się z ciebie aż wylewa:) pewnie szkołe autorka ma,a to ze studiuje nie znaczy,ze jest złą matką głupia krowo " To, że się uczysz nie zwalnia cię z tego, że jesteś matką i już nie o męża, ale o dziecko zadbać powinnaś. " a męża nie zwalnia z obowiązku żeby ruszyć dupę i pomóc żonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1221212
mi też by było smutno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×