chyba okradla mnie pomoc domowa:-( Co robic?

W sobote rano byla u mnie w domu nowa sprzataczka( wczesniej sprzatala u mojej tesciowej i kuzynki).Poprosilam ja o umycie okien szafek itp - jednym slowem generalne porzadki. Mam 15miesieczna coreczke, ktora lubi zozrabiac i ciagle przeszkadzala kobiecie w sprzataniu, wiec zostawilam sprzataczke sama w pokoju i z mala bawilam sie w sypialni. Dziewczyna jak juz wspomnialam byla "zaufana" osoba i nie czulam potrzeby gapienia sie jej na rece. Rano przed jej przysciem wyjelam z z torebki dolary i euro, ktore schowalam w koszyczku znajdujacym sie na jednej z gornych polek w salonie. Dzisiaj chcialam wymienic czesc tej kasy i kupic corce jakis fajny prezent na Dzien Dziecka. Niestety pieniedzy brak... Przeszukalam cale mieszkanie, nawet jakies absurdalne miejsca, po gotowce nie ma sladu. Jestem wsciekla, nie chce oskarzac tej dziewczyny, ale pieniadze wyparowaly, a ja na 100% wiem, ze w czasie jej sprzatania byly w tym cholernym koszyczku. Jak myslicie zadzwonic do niej? Sytuacja jest tym bardziej niezreczna, ze wynajmuje ona mieszkanie od mojej szwagierki...

a na co czekasz?

a mąż nie wziął?

Przeszukaj jeszcze raz chałupe, niech mąż tez poszuka, jak nie znajdziecie to dzwoń do niej i zaproś ją na rozmowe. Powiedz, ze masz w domu kamery i widziałaś jak kradnie. Patrz wtedy na jej mine bo może zdradzić wiele.

Tak to jest jak się komuś nie chce sprzątać.

sprzataczka miala byc jednorazowo czy przychodzic czesciej? Bo jezel czesciej to nie bylaby na tyle glupia zeby ryzokwac swoja przyszla prace. Zapytaj meza, poszukaj dokladnie, przemysl czy nie zrobilas czegos innego z tymi pieniedzmi, moze oskarzasz niewinna osobe.

jezeli wynajmuje mieszkanie od szwagierki i wie o waszych koneksjach to tym bardziej bylaby glupia decydujac sie na kradziez, wiadomo, ze padloby na nia podejrzenie. Druga sprawa ludzie kradna czasami, bo sa zdesperowani - moze np. brakowalo jej na czynsz na nastepny miesiac i to wydawalo sie jej jedynym rozwiazaniem?

jesli masz pewnosc to dzwon...ale nie oczekuj ze powie : och tak wpady mi w rece...moja ukradla mi pierscionek z lazienki wart kupe kasy, ale to bylo moje slowo przeciwko jej...

a jesteście pewne,że nie okradł was ktoś znajomy? mnie okradła koleżanka z pracyzawinęła mi złoty zegarek z łazienki :(

nie zbiedniejesz

Musiałaby być głupia, żeby wziąć kasę, jesli łączą was jakieś osoby, jak np. szwagierka....No ale w sumie może jakieś problemy mogły ją zmusić do tak desperackiego i głupiego zachowania? Młoda ta dziewczyna jest?

A moja Pani sprzatajaca, ktora wydawala sie spoko i zostawialam ja sama w domu, bo gotówki żadnej w domu nie trzymam, oto ukradła mojemu dziecku 40zł od wróżki zębuszki z różowego portfelika...nie wiem czy śmiać się czy płakać. Jednak trzeba mieć ograniczone zaufanie do sprzątaczki, bo to personel niższego szczebla, ludzie zdesperowani, bez kasy i może się taka sytuacja zdarzyć.