Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agulenka.

Pare rad przed porodem

Polecane posty

nie pryespane noce, kolki, placz z niewiadomego powodu... po jakims czasie wzdaje sie ze ten najgorszy okres minal,... a tu zabkowanie, znow mija... i dziecko budzi sie w nocy bo chce sie bawic... ale mimo wszystko warto , a o porodzie szybko sie zapomina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anexxis
nie, w zielarskich sklepach dostaniecie suszone liście malin ( poziomki też moga być) . W domu trzeba sobie zaparzyć taką herbatkę, smak ma słaby ale pomaga bardzo, serdecznie Wam polecam. Mój poród trwał bardzo krótko, z czego ponad połowę nie czułam ( tzn skurczy nie czułam , nic nie bolały)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anexxis
a masakra u nas to - kolki do pół roku, wymyslisz już wszystko, wydasz osotni grosz na leki , rece zaminią się w hamak a i tak dziecko płacze o stałych porach. Potem alergia pokarmowa, wyjda wysypki albo biegunka albo wymioty - będziesz smigać po lekarzach. Najgorsze były u nas noce, dopiero półtora roku po porodzie udało się przespać noc. Najpierw dziecko budzi się na jedzenie, potem uczy się dopiero rozróniać dzien i noc. Potrzebuje się przytulic to płacze, sni mu się coś - płacze, zimno /ciepło płacze. Czasem noc polega na co półgodzinnym wstawaniu i zastanawianiu się co się dzieje. Potem przychodzi okres ząbkowania - zanim odryłam który syrop najlepiej działa- noce średnie. Potem okazało się, że bez tych leków przeciwbólowych nie mozemy się obejsc ale je nadużywamy, zaczynamy ograniczac leki ale ząbki nadal idą . Żele nie uśmierzają bólu - znowu kombinowanie jak dzecku pomóc i jakby tu noc przetrwać bez wstawania. Potem dziecko zaczyna chorowac, rotawirus się pojawił - szpital, potem jakies powikłania poszczepienne, przeziebienie.... Jak połozyłam syna spac a On nie obudził się do 7 rano to z łóżka wybiegłam jak poparzona, o mało nie spadłam bo wyszłam z założenia, że coś strasznego się mu stało skoro nie wstał w nocy :D Mnóstwo tego jest, dziecko przerwca życie do góry nogami, każde wyjście to najpierw myślenie o dziecku , o jego potrzebach, z kim go zostawić itd. Ale warto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anexxis
ja piłam już pod koniec 7 miesiąca - róznie sie na temat tego naparu pisze. Jedni zalecają picie od początku ciąży, inni pod koniec. W kazym razie w 9 miesiacu piłam codziennie po 2, 3 razy - panikowałm już przed porodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulenka.
o ho ho.. to marakra. to do takiego dziecka trzeba miec cierpliwosc. a co do tych herbatek to nie wiem gdzie u mnie sa jakies zielarskie sklepy. jestem na podtrzymaniu i brzuch mi troche opadl. nie wiem czy oplaca sie kupowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulenka.
A moze w czasie ciazy bylyscie nerwowe i dlatego wasze dziech tak wam daly popalic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulenka.
Po odejsciu wod plodowych natychmiast trzeba jechac do szpitala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulenka.
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagienka 76
Jak wody zaczynają odchodzić to do szpitala ale bez paniki, życzę szczęsliwego rozwiązania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulenka.
Dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed porodem postaraj się nie panikować i nie marnować sił Poród nie jest taki zły jak mówią Mówię z własnego doświadczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulenka.
A to się okaże przy porodzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dscssdcd
tak najedz się bo potem i tak wszystko wyląduje w misce :D świetna rada na sraczke przed porodem i aromaty dla lekarzy i pielegniarek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dscssdcd
ja pierdziele to jak to sie dzieje ze dzieci sie dalej rodzą jak sa takie okropne :O ciagle peczy. ja mam wrażliwą głowę, najmniejsza rzecz i mnie boli. chyba bym oszalała jakbym miała dzieckooo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poród to kupa bólu ale bólu, o którym zapominasz kiedy ujrzysz dziecko ;) Dziecko to nieprzespane noce, płacz i często Twoje nerwy czy bezsilność - jednak jego uśmiech zrekompensuje Ci wszystko ;) Nie ma złotych rad przed porodem, bo każda kobieta poród znosi inaczej. Jedyna rada to taka: nie bój się, bo to jest coś co przeżyło już miliard kobiet i dały radę więc dlaczego Ty miałabyś nie dać? ;) Co do skurczów to osobiście pomagała mi piłka i chodzenie ale na początku, bo kiedy już byłam zmęczona to wolałam leżeć. No i polecam poród rodzinny - warto mieć przy sobie partnera ale pod warunkiem, że oboje naprawdę tego chcecie ;) Powodzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkie dzidziusie dają
popalić to jest inne życie i trzeba się przestawić po prostu :) ale jes jazda bez trzymanki poród to pikuś naprawdę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dscssdcd
ja im jestem starsza tym bardziej nie chce miec dziecka :O a juz teraz jak sobie pomyślę ze będę zaniedbaną, umordowaną spoconą przy kości mamuśką to już wogóle mi sie smutno robi bo mnie to kiedys czeka. ale do dupy. i jeszcze jakies dziecko bedzie zabierało mój czas, czas partnera jaki ma miec na mnie i pieniadze i ja bede pewnie za zmeczona zeby sie ogolic. to brzmi pewnie egoistycznie ale takie są fakty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dscssdcd
dzidziuś w takim kontekście popalenia mi tu nie pasuje. nazwałabym go raczej podła krwiożerczą piranią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dscssdcd
i żeby było jasne nie mówie ze wy jesteście umordowane matki polki zapuszczone. mówie jak ja będę wyglądała. bo tak o sobie wyobrażam i nie podoba mi sie ta wizja wcale a wcale. dobrze ze mój facet nie naciska na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja bałam się i porodu i macierzyństwa a w efekcie i jedno i drugie wcale nie okazało sie takie złe. Dziecko owszem, czasem mnie do szału doprowadza i meczy ale kocham je nad życie i jak czytam co tu niektóre mamy pisza to mam prawdziwego aniołka ;) Po porodzie trzeba troche odczekać ale wraca sie do swojej figury powolutku (tak u mnie to wyglądało). Na początku fakt - nie ma się czasu ani ochoty dbac o siebie ale z czasem jak ktoś ma dobre nawyki to do nich wróci i taka zapuszczoną, przemęczona mamusią to ja byłam może z 5 m-cy ;) Wiesz, wszystko zależy od Twojego podejścia i nastawienia - jak będziesz sobie siebie wyobrażać jako zapuszczoną, zaniedbana, zmęczoną mamę to taka będziesz... A wyobraź sobie, że jednak wcale nie musi tak być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi położna dała bardzo dobrą radę, powiedziała: "nastaw się, że to boli, bo boli jak cholera, ale dasz radę" i naprawdę nastawiłam się, że będzie "bolało jak cholera" i okazało się, że dałam radę... O dziwo, bardzo dobrze wspominam poród, niezapomniane przeżycie, gorsze było szycie krocza, ale też do przejścia :) A z takich dodatkowych rad, weź sobie wodę do picia, bo zasycha w gardle przy oddychaniu buzią :) najlepiej w małych butelkach z dzióbkiem, bo łatwiej pić. I weź sobie ciepłe skarpetki, jak ja rodziłam to były upały, a posłuchałam dobrej rady i miałam ze sobą ciepłe skarpety i bardzo się przydały :) w pewnym momencie miałam po prostu lodowate nogi i bardzo mnie to drażniło, a skarpetki (moje ulubione, bo bardzo wygodne) załatwiły sprawę :) Jak będziesz miała pierwsze bóle to spróbuj się jeszcze na spokojnie zdrzemnąć, ja tak zrobiłam, wmówiłam sobie, że będę przecież musiała być wypoczęta i przytomna przy samym porodzie i po prostu przysypiałam między skurczami, a niektóre nawet udało mi się przespać ;) Życzę Ci tak fajnego porodu jak ja miałam, fajnej położnej, takiego wsparcia ze strony męża jakie ja otrzymałam. PS A z dziećmi to bywa różnie, moja córcia zaraz po przyjściu ze szpitala spała co noc 4 godziny z rzędu i to między 12 w nocy a 4 rano, jak miała 6 tygodni pierwszy raz przespała 10 godzin też w nocy od 22.00. Nie wiem co to kolki, ani płacz bez przyczyny, a nieprzespane noce jestem w stanie policzyć na palcach jednej ręki. Więc może uda Ci się trafić tak dobrze jak mi :) czego z całego serca Ci życzę. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dscssdcd
no to pozazdrościć kobiety ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulenka.
To dziękuję=) Wiem że jak mnie złapie i wszystko się zacznie to będę się bała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dam inna rade
mianowicie : wiele osob pisze ze porod to pikus , przejdzie sie go , zapomnisz -fakt zapomnisz ale nastaw sie ze to nie jest latwe i boli jak cholera :O ja szlam na porod z usmiechem na twarzy , bo kazdy mowil , da sie przezyc , nie jest tak zle bla bla bla a z bolu to bylam juz gotowa samobojstwo popelnic , szlam z usmiechem a wyszlam z beczem nie boj sie , ale nastaw sie ze to ... jednak ciezki bol jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulenka.
2 lipca mam termin. nawet nie mysle o porodzie tylko boje sie ze nie jestem nastawiona na bol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łoo tam nie będzie tak żle kochana, ja też 3 miesiące temu przeżywałam , i im było blizej tym mniej się bałam jechałam do szpitala z nastawieniem żeby jak najszybciej już urodzić(bo nie miałam siły juz chodzić) i wrócić do domu szczęśliwie z dzidziusiem, bo się nie mogłam doczekać pchania wózka :))) a lekarz mnie pocieszał że jak weszło to i wyjsc musi :)) najważniejsze to pozytywne myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a boleć to musi cóż, tak jesteśmy stworzone, jedną boli mniej a drugą bardziej, pomyśl tylko o dziecku wtedy że juz wkrótce je zobaczysz. "Najfajniejsze" są pierwsze chwile razem na łózku , (bynajmniej ja tak wspominam), wszystko boli jak cholera, a mały się patrzy na mnie tymi małymi ślepkami i czujesz się od razu lepiej, chociaż nie wiadomo kto z nas wtedy był bardziej głodny:))) pozdrawiam i dużo pozytywnych wibracji przesyłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulenka.
Właśnie chyba tylko dziecko będzie moim znieczuleniem. ja nie chce rodzic 14 godzin jak niektóre kobiety. boję się że mnie to spotka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×