Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bazinka

Co ja narobiłam, chłopak pokłócił się z kolegą. Po części przeze mnie.

Polecane posty

Mój facet ostro pokłócił się ze swoim dobrym kolegą. Ten kolega jest samotny i dlatego często chodziliśmy gdzieś w trójkę. Dodam, że kolega bardzo przystojny, dobrze zbudowany i zadbany. Domyślałam się, że mu się podobam i było to bartdzo miłe dla mnie, nieraz patrzyłam dłużej na niego, za blisko podchodziłam itd. W weekend byliśmy na działce na grillu w 5 osób - my, ten kolega i jeszcze jedna para, która dosyć szybko się zmyła. Mój facet poszedł ich odprowadzić do wyjścia z działek, ja zostałam sama z jego kolegą i czułam taki dreszczyk emocji, uisiadłam obok niego bardzo blisko, że stykaliśmy się ciałem i on wtedy nagle zaczął mnie całować po szyji po karku w sumie, ja się trochę wystraszyłam i odsuwałam a on wtedy jeszcze bardziej. I niestety nadszedł mój chłopak :( Całe szczęście, że poszło wszystko na niego (tak to wyglądało, że on chce mi coś zrobić), ale jakoś dziwnie się z tym czuję. Mój chłopak uderzył go kilka razy i wyrzucił z działki, na co ten kolega zaczął krzyczeć, że mnie też w takim razie powinien wyrzucić, bo sama chciałam itp. I od tego czasu mój chłopak nie odbiera tel od niego, nie odpisuje na GG i zablokował go na NK. Jest mi trochę głupio, bo chyba zachowywałam się trochę prowokująco, a na działce wszyscy byliśmy już pijani. Sugerowałam chłopakowi, żeby się tak nie unosił, bo w sumie nic się nei stało, ale on nie chce go znać. Powinnam mieć wyrzuty sumienia? A może to lepiej dla mnie, że się nie pogodzili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym widziala siebie
tez bylo na dzialce wszystko...ale moj facet nie widzial pocalunku....z kolega ustalilismy ze nie powiemy naszym drugim polowkom....niestety ja za nim dalej troche szaleje i cos mnie ciagnie....ale...jestem zareczona...on tez niedawno sie zareczyl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, to masz szczęście, że nie widział pocałunku. U mnie widział niestety. Ale głupio mi trochę, bo on mnie jeszcze prxeprasza za tego kolegę, że mnie naraził na stresy itd. a tsk naprawdę to między nami coś iskrzy (między mną a tym kolegą).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DW 21890
Nie martw sie, oni sie zgadaja i sie pogodza a ty zostaniesz na lodzie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kirek12345
obciągniesz druta i znowu bedziecie kochającą sie inaczej para :) wróze ci przyszłosc czyli 2 pały ciebie beda ruchac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko loko
Niestety, tak może byc ze Ty zostaniesz bez nich obu, bo oni w kocu sie pogodza, meska przyjazn trudno zniszczyc na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kirek12345 Dzięki za dobre chęci, ale nie życz mi takiej przyszłości jak ma Twoja mamusia ;) I inni mają inne sposoby na pogodzenie się, też nie takie jak twoja mami :classic_cool:🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dizanerka z Warszawy
jestes zwykla szmata! scierwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luz, nie ma rzeczy nieodwołalnych...poza urazona meska dumą...sory, ale na jego terenie ktos brał sie za jego kobiete, to kazdy by w ryja dał..ja go zupełnie rozumiem. tylko nie próbuj sie teraz wtracac w te sprawe, bo jak zaczniesz tłumaczyc, ze moze go prowokowałas etc, to Twój men dojdzie do wniosku ze moze cos było i pusci cie kantem, a jak rozuemiem tego nie chcesz. poczekaj, a przy sposobnosci daj znac swojemu, ze Ty tamtemu wybaczylas, ze fajnie ze stana w twojej obronie, ale niech sie pogodza bo ci głupio. szerosc tylko, w zwiazku zawsze musi byc inaczej grozi zawaleniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale z ciebie glupia guwniara :O i do tego prowokatorka w bialych rękawiczkach.Facet traci dobrego kolege przez twoje zachowanie :O powinnas powiedziec prawde,jak bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoko loko Tak, ale na szczęście w oczach mojego chłopaka wyglądało to tak, że on się rzucił na mnie a ja próbuję uciec, więc w sumie ciężko byłoby mu uwierzyć w coś innego - w coś, co zaprzeczałoby faktom, któe widział na własne oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie badzmy radykalni..niech pierwszy rzuci kamien kto na bani nie bywa prowokujacy, Kafe to jest portal zakonnic. dziewczynie trza pomóc i troche ja zj***ac za to co zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FARBANS Masz rację, ja oczywiście nic mojemu nie mówiłam o moich zalotnych spojrzeniach itp. i na pewno nie powiem. Ale myślę, że jak ten kolega będzie się chciał wybronić, to zacznie tak mówić .... Na szczęście mój widział , jak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dizanerka z Warszawy
Heheh twoj pewnie juz nie raz pykal jakas laske na boku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to teraz ja!
"Na szczęście mój widział , jak było." - nie Bazienko nie tak jak bylo tylko tak jak "na szczescie on zobaczyl" bardzo wrednie postapilas i cieszysz sie z tego ze robisz z obu idiotow, powinnas sie zastanowic w ogole czego chcesz! bo piszesz ze do tamtego Cie cos pociaga, sama zainicjowalas ta sytuacje, podpuscilas niejako...a Twoj chlopak zrobil z Ciebie ofiare i Tobie "w to mi graj"... mnie by wyrzuty sumienia zzeraly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki. no life is brutal - stało sie, a teraz trza sie z tego wybronic. Padnie Twoje słowo, przeciw slowu tego kolesia. Jestes na lepszej pozycji, bo twój w maire widział jak było i z tego co piszesz wyszłas na poszkodowana ( baby tak zawsze maja) nie pochwalam tego co sie podziało, ale było dosc...typowe. bardziej mnie martwi,z e facet wychodzi na chwile a Ty (pijana co usprawiedliwia) juz myslisz o jego koledze, bo jest przystojny. czesto tak masz? pytam by pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam święta nie byłam i się świętojebliwie nie gorszę, no ale kurde - tak bezdusznie się zachować... Specjalnie gościa prowokowała, męską przyjaźń zniszczyła dla głupiej zachciewajki. Oni się już nie pogodzą. Wiesz, cos ię robi w takich sytuacjach? Stara się ograniczać wdychanie feromonów gościa, który cię kręci, słowem - nie spotyka się z nim za często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FARBANS Nie chodzi o to, że tylko po alkoholu on mi się podoba. Zawsze mi się podobał, jest fajnie zbudowany i w ogóle, a po alkoholu stał się bardziej odważny No głupia trochę sytuacja wyszła ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oblubienica No już chyba go w ogóle nie zobaczę... Bo przecież sama nie będę się z nim spotykała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz dwa wyjścia - trzymać buzię na kłódkę, dalej być ze swoim facetem i w jego oczach nadal być ofiarą. Drugie - mówisz prawdę, facet cię rzuca lub ty odchodzisz, walisz jak w dym do tego drugiego i żyli długo i szczęśliwie. Choć jest fiksacja wyjścia drugiego - ten drugi zamyka ci drzwi przed nosem i spuszcza ze schodów. Ich przyjaźni i tak nie uratujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, mysle o kilku sprawach na raz to sie mało logicznie wyrazam. szło mi o to ze wóda usprawiedliwa troche to ze cos sie podziało, ale martwo mnie ze myslisz o innych facetach dosc intensywnie. jakies fantazje na jego temat? polecam szczera gadke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rubinowe drzewo
Ale teraz nie szybko zobaczysz kolegę ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oblubienica Z Twoich propozycji wybieram pierwszą opcję. Z tym kolegą nie byłabym na pewno na poważnie, po prostu podoba mi się ale nic więcej, że jakies zakochanie czy coś, bo kocham swojego faceta. FARBANS Nie, nie mam jakichś szczególnych fantazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barrakuda...
a ja nie rozumiem na co wy liczyliscie? ze Twoj facet was nie zauwazy albo przymknie oko? :D twoj facet poszedl odprowadzic znajomych do wyjscia, logiczne wiec, ze mial wrocic za kilka minut i pojawic sie w kazdej minucie. Nie przewidzieliscie tego czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ViaBilla
Ja mialam kiedys taka sytuacje: Spotykalam sie z takim chlopakiem, nic powaznego... wlasciwie to nawet nie wiem po co sie z nim spotykalam. I to nie tak na stosunkach jak para, tylko jak gdzies jechalismy ze znajomymi to teoretycznie bylismy razem... Moze ze dwa razy bylismy sam na sam i tak bylo ok. 3 miesiace. na spacerze spotkalam jego najlepszego przyjaciela, który byl z psem na dworzu. zaprosil mnie do siebie zebym zobaczyla szczeniaczki i tak mnie zbalamucil ze przespalam sie z nim... Po jakim czasie wyszlo to na jaw i wielka przyjazn chlopakow rozleciala sie z hukiem... A prawda byla taka ze ich przyjazn byla nic nie warta, skoro najlepszy kumpel zbalamucil drugiemu potencjalna kandydatke na dziewczyne.... I dobrz sie stalo. Od tamtej pory jednego i drugiego widzialam gzdies przelotem moze z 5 razy w ciagu 8 lat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ViaBilla
ja uważam, ze tak to juz w zyciu jest, ze jak masz poukladane zycie, dobrze Ci sie powodzi z chlopakiem to glupoty przychodza do glowy.... mi tez bardzo podobaja sie koledzy mojego. jeden kiedys powiedzial ze tak ladnie pachne(Lolita Lempicka) ze moglby sie we mnie zakochac... Oczywiscie bylo to uznane za zarty, ale mi tak zrobilo sie milo po tym komplemencie, ze jak go widze tego kumpla to jakos tak szybciej serce bije...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×