Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Spaślak

Męska dieta od 106.7 do 75 -

Polecane posty

Gość dfkljsfd
Np tu: http://www.sfd.pl/Zbi%C3%B3r_link%C3%B3w_dzia%C5%82u_Odchudzanie-t418943.html Generalnie polecam dzialy dietetyczne takich for, portali sportowych, tam mozna znalezc najwiecej wartosciowych informacji, niezaleznie juz czy sie cwiczy czy nie. Oczywiscie osoba cwiczaca potrzebuje zwykle wiecej, ale zasady kompozycji diet, skladnikow itd mozna sie nauczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfkljsfd
Tutaj wiecej o odzywianiu, juz nie tylko odchudzaniu: http://www.sfd.pl/Zbi%C3%B3r_link%C3%B3w_dzia%C5%82u_Od%C5%BCywianie-t418003.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za mną trzy tygodnie. Ostatni wyjątkowo mało efektowny. Dzisiejszy pomiar to 101.3 kg. Przez cały tydzień ubyło raptem 0.6 kg. Z nadzieją, że wraz z czerwcem opuszczę definitywnie wynik trzycyfrowy życzę Wam udanego tygodnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djkladjfsk
Spokojnie. 0,6 kg tygodniowo to nie jest zly wynik. 0,5 do 1kg na tydzien to jest zdrowe tempo odchudzania, takze nie poganiaj na sile organizmu :) Moze wolniej, ale trwalej i bezpieczniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Syntetycznie rzecz ujmując poniedziałek był dniem grzeszków małych i tych trochę większych (tłusty, dwudaniowy obiad popity coca-colą, pół tabliczki czekolady itp.). Dziś rano zobaczyłem raptem 101.6, więc tragedii nie ma. Właśnie wróciłem z roweru (ok. 20 km). Mam nadzieję, że w końcu zobaczę tę upragnioną dziewiątkę z przodu, po raz pierwszy w tym roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cztery tygodnie diety za mną. Wynik byłby znacznie efektowniejszy, ale wczorajsze wyczyny czekoladowe zrobiły swoje ;) Oficjalny pomiar po 4 tygodniach to 100.9 kg. Mam nadzieję, że do początku lipca będzie trzycyfrowo. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tym razem przerwałem pisanie na kilka dni. Bywało, że sobie nieco folgowałem, ale pomiary robiłem codziennie :) Oficjalny z ubiegłego tygodnia to 100,8, czyli w miejscu. Natomiast dziś 99.9 :) Po raz pierwszy w tym roku zobaczyłem na wadze wynik dwucyfrowy! Z zeszłego roku dysponuję pomiarami tylko z września i października - wahałem się wtedy pomiędzy 96.2 a 99.8. Kolejnym krokiem jest zatem pobicie rekordu z 2010 r. Mam nadzieję, że za ok. miesiąc uda mi się zobaczyć "czwórkę w środku", czyli max 94.9 kg. Udanego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak widać częstotliwość moich wpisów znacząco zmalała. Tak to bywa, że po początkowym okresie entuzjazmu przychodzi szara rzeczywistość. Tyle tylko, że nie zarzuciłem podstawowego celu, tj. marszu w dół z wagą. Po raz pierwszy w oficjalnym pomiarze tygodniowym mam wynik dwucyfrowy :) Dodam, że jest to najniższa waga w tym roku. Oby tak dalej. Pozdrawiam i życzę wszystkim udanego tygodnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, Moja dieta nie ma w sobie żadnej głębi ani skomplikowania. Dla szerszego kontekstu opiszę mój typowy dzień powszedni: 7.00 pobudka, szklanka wody niegazowanej w ramach drogi do pracy 1 km spaceru 8.00 początek pracy 8.30 śniadanie: dwa kawałki ciemnego chleba, wędlina, ser żółty i sporo warzyw - zwykle 3 różne, np. ogórek małosolny, 5 rzodkiewek, 2 liście sałaty. buteleczka 0.33 wody niegazowanej ok. 13-15 obiad (w zależności od wolnego czasu). Zwykle jednodaniowy. Podstawą jest zazwyczaj kasza (gryczana, pęczak) lub ryż. Czasem ziemniaki. do tego gotowane warzywko - buraczki, fasolka szparagowa, młoda kapusta, marchewka z groszkiem i często jakieś mięso. Bywają obiady lekkie, np. naleśniki, leniwe. Wtedy często z zupą. Jak widać niewiele w tym filozofii. W czasach sprzed diety zwykle były to 2 dania a po obiedzie obowiązkowe 30 dkg krówek itp. desery ;) 17 - 18 powrót do domu. Czasem piję tylko wodę niegazowaną. Jak kolacje, to podobne do śniadania. Czasem grzeję sobie parówkę, otwieram puszkę tuńczyka, gotuję cukinię. Innymi słowy klasyczna dieta polegająca wyłącznie na ograniczeniu ilości oraz wykluczeniu trefnych rzeczy typu słodycze (w praktyce podjadam z lodówki parę kawałków czekolady itp, ale nie całe tabliczki). Raz w tygodniu jeżdżę na rowerze i póki co to cały mój sport. Trzymam kciuki za efekty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po urlopie. Urlop spędziłem dość intensywnie (ok. 280 km pieszo po górach). Tak spędzone dwa tygodnie oznaczają - 5 kg na wadze. Efekt - 93.3 kg dziś rano. Powolutku zbliżam się do połowy zamierzonego celu (wypadnie na 90.8 kg). Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluję sukcesów
będę tu zaglądać. dobrze czyta się kiedy dietowanie komuś wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krótko poinformuję, że po miesiącu bez diety w dalszym ciągu jest 93.0. Wniosek z tego taki, że osiągnięcie urlopowe można uznać za obronione. Mam nadzieję, że wkrótce nabiorę ochoty do dalszych starań. Pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×