Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczona_narzeczona

Uzależniona od faceta:( Mam problem:(

Polecane posty

Gość zrozpaczona_narzeczona

Witam, mam ogromny problem, a mianowicie nie umię zostawić faceta. Jestem z nim już ponad cztery lata, od conajmniej dwóch nam się nie układa. Ja mam wrazenie że jemu nie zależy na mnie. W zasadzie jest ze mną i mówi, że nie widzi innej dziewczyny dla siebie, ale ja nie czuję się dobrze. Nie mogę doczekać się od niego czułosci, ciągle jestem sama, on ciągle wychodzi z kolegami. Ja siedzę w domu, bo jak tylko gdzieś wyjdę to jest afera na tydzień. No i wszystko byłoby ok, ale ja nie umiem odejść. Teoretycznie wiem, że powinnam, że jestem nieszczęśliwa, bo ciagle czekam, ciągle wierzę, że w końcu przyjdzie ten dzień kiedy on bedzie dla mnie tylko... Ale nie nadchodzi, jest coraz gorzej:( Dziś są jego urodziny, próbowałam dzwonic cały dzień, żeby złozyc mu życzenia... Co ja mam zrobić:( Czuję sie jakbym była uzależniona... niby wiem, że muszę rzucić, a tak naprawdę psychicznie nie chcę i się boję;( Miała tak któraś z Was? Jak sobie ztym poradziłyscie?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabka1111111
Ciężka sprawa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak zglosisz sprawe na policje
Ja odeszlam po 6 latach i jest mi dobrze,nauczylam sie zyc sama ze soba. Wez swoje zycie we wlasne rece poki nie jest za pozno. Troche odwagi dziewczyno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona_narzeczona
Ale jak, tak poprostu odeszłaś? Nie było to dla ciebie problemem? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przejmuj się...każda kobieta naturalnie jest uzależniona od mężczyzny..... od tego , z którym jest i od tego z którym nie jest ...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona_narzeczona
revolver, to nie jest śmieszne:( Ja cierpię, nie chcę być uzalezniona od faceta:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak zglosisz sprawe na policje
Powiedzialam dosc, zasluguje na lepsze traktownie, nie tak wyobrazam sobie swoje zycie... Bolalo ale z dnia na dzien bylo coraz lepiej. Poukladalam sobie wszystko w glowce i jestem szczesliwa:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona_narzeczona
No ja wiem własnie, że po rozstaniu jest lepiej:) Tylko ja nie mogę sobie sama wmówić, że nie mogę pozwolić siebie tak traktować. Nie umiem powiedzieć dość i sama sie sobie dziwię, ze tak wiele umiem znieść. Rany, to jest naprawdę dziwne, tragiczne więc, ale przynajmniej mam tego swiadomość:( To już coś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona_narzeczona
selamunaleykum -------> Dzięki. Wprawdzie przeczytałam już kilka książek w tym temacie, ale tej jeszcze nie miałam:) A tak wogóle to muszę sie wam pochwalić, ze wlaśnie umówiłam sie na konsultacje z psychologiem, więc moze się jakoś z tego wykaraskam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona_narzeczona
ROR----> własnie się umówiłam na konsultację, długo zwlekałam ale dziś przegiął. Cały dzien próbowałam się dodzwonić do niego, żeby złożyc mu zyczenia na urodziny a on nie raczył jaśnie pan odebrać. Przez cały dzień! Jednakże dla kolegów miał czas i zapewne zapijał się z nimi z okazji święta. Własnie przypomniał sobie o mnie i dzwonil, ale nie odebrałam, nie mam ochoty z nim dziś rozmawiać. Ipewnie w przypływie złosci napisałam do psychologa, ale myslę że dobrze zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zmagam sie z podobnym problemem jestem w toksycznym zwiazku mianowicie zmagam sie z jego chorobliwa zazdroscia trwa to od kilku dobrych miesiecy juz ma plan dzialania poniewaz kazda z nas zasluguje na szczescie zaufanie i szacunek ty jak piszesz 2lata trwa podziwiam ze tyle wytrzymalas ja jestem zdania takiego ze stac mnie na lepszego faceta i nalezy mi sie szczescie. Codziennie powierzam o tym Bogu i dzieki temu umacnia mnie w sile . Zaraz po otrzymaniu stalej pracy pakuje manatki w czasie jego bycia w pracy i wracam do domu . Na jego pytanie dlaczego? Odpowiadam krotko nie jestes mnie wart . Byc z kims to budowac szczescie a z toba kazdy dzien jest udreka. Wiecej wiary w siebie i ci sie uda poukladac na nowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×