czy jesli idziecie na rozmowe i osoba rekrutujaca mowi wam ze przez 2 tygodnie

nie dostaniecie ZADNEJ umowy to zrezygnowalibyscie czy jednak podjeli sie pracy? bo ja dzis bylam na rozmowie, oczywiscie pani przeprowadzajaca rozmowe zostawila sprawy formalne na koniec. powiedziala ze przez 2 tygodnie nie bedzie zadnej umowy bo ona musi sprawdzic efekty mojej pracy. powiedzialam ze jednak wolalabym jakas umowe, na co ona: ale chyba nie zbawi pani praca przez te 2 tygodnie bez umowy. na co ja: bardzo by mi zalezalo na jakiejkolwiek umowie, bo wiadomo jakie czasem sa sytuacje.. na co ona wstala i powiedziala no dobrze w takim razie narazie pani dziekuje i bedziemy w kontakcie. wyszlam wkurwiona. czy ja cos zlego powiedzialam..?

up

Ja osobiście bym sie nie zgodziła, pracować przez 2 tygodnie bez kompletnie żadnej umowy nawet między stronami. Często bywa tak że pracodowacy szukają taniej siły roboczej, gdzie tzw okres próbny 2 tygodniowy jest dla nich czystym zarobkiem, po czym dziekują za współprace i biorą kolejna osobę. Okres próbny jest również płatny, a bez jakiejkolwiek umowy cieżko później cokoliwiek udowodnić.

Nic zlego nie powiedzialas. Ta pani najprawdopodobniej ma zwyczaj korzystania z darmowych, dwutygodniowych pracownikow. Pewnie byla zaskoczona, ze osmielilas sie wymagac czegos tak wydumanego jak umowa.

jeszcze bym wyśmiał na zakończenie tę kobitę :D

Ta suka ma obowiązek dac umowę na okres próbny. Dobrze zrobilas, nie daj sie wykorzystywać

baba sobie losia chciala znalezc, dobrze zorbilas!! ma obowiazek zaproponowac chocby umowe-zlecenie na te dwa tygodnie!!

no wlasnie o tym samym pomyslalam tymbardziej, ze ostatnio dostalam mailem umowe zlecenie i wypatrzylam w niej haczyk, dzieki ktoremu ten moj niedoszly pracodawca mialby powod zeby mi nie wyplacic wynagrodzenia. takze mam coraz bardziej ograniczone zaufanie. kiedys pracowalam bez umowy, ale teraz ciezko byloby mnie do tego przekonac.

wkurzona jestem, bo tylko stracilam na bilety 8 zl. :-O a jak wracalam to tak sobie pomyslalam ze moglam zapytac jej czy bylaby mozliwosc wyplacania tygodniowek. gdyby stanowczo stwierdzila ze nie to wiedzialabym na 100% ze to jakas oszustka

ja bym kurwe do PIPu zglosila!