Kazdy,niezaleznie od zarobkow,powinien placic rowny podatek

Nie mozna kogos karac za to, ze jest pracowity i wiecej zarabia. Nie mozna tez wynagradzac leni zarabiajacych malo. Wiec kazdy powinien placic rowny podatek np 1000 zl

a jak ktos zarabia 1000?

Zgadzam się!

1000 to troszku za duzo : D bo jak wiemy ludzie zarabiaja po 1000 zł : )

a ja jestem zdania ze kazdy powinien płacic podatek iles tam procent ze swojego dochodu i tyle w temacie

Nie zgadzam sie - np ktos zarabia 10000 zl, a ktos 2 000 - przeciez korzystaja rowno z praw obywatelskich - kazdy z nich powinien placic 1000 zl podatkow. Chyba, ze nie chce miec prawa do publicznej sluzby zdrowia - wtedy moglby placic troche mniej

tylko zeby płacic te 1000 zł płaca minimalna musi byc taka zeby godnie zyc, a najmniej płatne stanowiska nawet 1000 zł nie wyciagna wiec lipa z takiego pomysłu

im wiekszy dochod tym wiekszy podatek

a jak ktoś zarabia pół miliona miesięcznie to też ma płacić 1000? ;D taki system podatkowy sprawiłby że gospodarka by się "rypła" bardzo szybko ;D

i kobiety chca sie pchac do polityki :D hahahah

Marry Janne -> poza tym popatrz na to z innej strony dlaczego kos kto zarabia 100000 ma płacić taki sam podatek jak osoba nr 2 która zarabia tylko 5000? czemu np 1 płaci tylko 1/100 swoich zarobków a nr. 2 1/5? czy to jest sprawiedliwe?

ktos tu by chciał nachapac sie pieniedzy :D

a tak niedaleko tematu kobiet w polityce moim zdaniem parytety to chyba największe debilstwo jakie ktoś wymyślił i przeforsował w parlamencie...

Leviatan, życie nie jest sprawiedliwe. szkoda tylko że najwięcej 'krzyczą' ci którzy się opierdalali całą młodość i zamiast się uczyć, godnie zarabiać i być kimś to wolał na piwo chodzić z kumplami. ja zarabiam dużo, ale zapracowałam sobie ciężko na to za młodu. nie balowałam non stop jak większość moich znajomych która się ze mnie nabijała, że byłam zawsze przygotowana na lekcje, kolokwia, egzaminy itd. oni w tym czasie chlali na umór. tylko że teraz to ja mam lekką pracę, nie narobię się, mam pieniądze na zagraniczne wycieczki 3 razy w roku, na samochód z salonu, ładny dom i za 1000 zł, nawet za 3 k bym nie ruszyła tyłka z domu do pracy. ale ja jestem specjalistką w swoim zawodzie a nie jakimś podlotkiem który nic nie umie bo nie chciało mu się. proste.

skąpstwo ludzi zamoznych nie zna granic

gdyby moi rodzice mieli kupe kasy i wyslali mnie na swietne studia tez pewnie mądrzyłabym sie jak pani powyzej

prawie i sprawiedliwie i po komuszemu powinno być równo dla każdego. wyklety powstań ludu ziemi...!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

sosssssssssss - jakbyś miał coś w głowie i chęci przede wszystkim, to byś teraz nie zasuwał za tysiaka

ale bym zasuwam za tysiaka uczac sie bo niby kto w moim wieku zarabia krocie?

oj Leviatan bzdury gadasz -> bzdury? to ty pleciesz bzdury. niby taka wyedukowana a w ogóle nie ma pojęcia o gospodarce :D żeby zarabiać te 10tys miesięcznie najpierw musi się zleźć ktoś kto będzie chciał tyle zapłacić za daną prace a poza tym jak każdy by zarabiał 10tys i więcej to chleb by kosztował po 50 zł bo przecież skądś ten pracodawca musi wziąć kasę aby zapłacić pracownikowi 10tys na rękę.

oj Leviatan bzdury gadasz -> poza tym popatrz jak było u schyłku komunizmu każdy zarabiał miliony ale chleb kosztował kilka tysięcy :P

kazdy na studia i za biurko siedziec i piedzier zarabiajac 10 tysiakow co miesiac normalnie kraj rozkwitłby gospodarczo jak nie wiem buahahaha

ja po studiach nie dostałam ani najniższej krajowej ani nawet 2 k ;] można? można. a w wakacje podczas studiów, owszem, pracowałam za przysłowiowego tysiaka ale to było na drobne wydatki a nie na życie. jesteś leniwy i tyle.

wybacz, ale ile chcesz płacić ludziom którzy noszą cegły albo montują maszynki na produkcji? tyle samo komuś, kto jest specjalistą, ma wiedzę i się nie opierdalał w młodości? :D jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz

ja za tego tysiaka musze wyzyc i musiałbym dodatkowo opłacic studia miałas dzianych rodzicow to sie ciesz

jakbys musiała jeszcze rodzince kase dawac za to ze u nich mieszkasz to bys inaczej gadała

skoro taką masz biedę w domu to przysługiwałoby Ci stypendium socjalne, kredyt studencki i dałbyś radę. wakacje za granicą - moja koleżanka w 3 miesiące zarabiała na kolejne 9 życia. nie chciało Ci się i tyle.

raczej nie bieda tylko wyzsze koszta zycia rodzinki wiec na socjalne nie ma szans co do kredytu to nie wiem nie znam sie ale na bank w 1 roku nie dostane a co do pracy to tylko zagranica mnie ratuje?

a pracować w weekendy nie można? a udzielać korków nie można? można, wszystko można. no ale lepiej siedzieć na dupsku i marudzić jak to źle i niedobrze. to potraficie najlepiej ;)

jakich korków? nie kazdy ma do tego predyspozycje co do weekendów to takim pracoholikiem nie jestem : ) w sobote jeszcze moge ale niedziela to swieto wiec odpada