Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość amozejednak

Pytanie do mam, ktore ZARZEKALY SIE, ZE NIE CHCA MIEC DZIECI

Polecane posty

Gość amozejednak

chcialam zapytac, kiedy zmienilysycie zdanie i dlaczego ? Ja dobiegam do 30 dzieci nie chce miec, moj maz tez nie. Zastanawiam sie czy to sie jeszcze zmini?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amozejednak
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem w podobnym wieku i tez nie chce, i nie sadze zeby mi sie odmienilo, ale szczerze mowiac chetnie przeczytalabym opinie kobiet, ktorym sie ''odmienilo'' ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zależy. Jeśli nie chcesz mieć dzieci, bo uważasz, że jeszcze nie pora to pewnie to się zmieni. Ale jeśli po prostu nie widzisz siebie w roli matki, nie lubisz dzieci ogólnie, a niemowląt w szczególności, wolisz skoncentrować się na pracy, bo to ona daje Ci szczęście... NIGDY, PRZENIGDY NIE DAJ SIĘ NAMÓWIĆ NA DZIECKO!!! Unieszczęśliwisz i siebie i tego małego człowieczka. Możliwe, że go pokochasz, mimo że nie chciałaś go urodzić. Ale gdzieś tam na dnie serca jakaś igiełka zostanie i wyskoczy w najmniej odpowiednim momencie, kłując boleśnie Twoje dziecko i Ciebie. Nie słuchaj nawiedzonych bab, które uważają, że jedyną powinnością kobiety jest rodzenie dzieci i że każda powinna urodzić tyle ile zdoła. To Adam i Ewa mieli zaludnić ziemię i dawno swoje odwalili. Fakt, że sama mam dziecko i dostałam na jego punkcie fioła nie ma nic do rzeczy. Mam instynkt macierzyński, wolno mi. Ty możesz tego instynktu nie posiadać. Też Ci wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie chciałam kiedys za nic
wrecz mnie odrzucalo od malych dzieci, brzydziłam sie ich! że obślinione itp. a teraz sie zmieniło, fakt, nie sram w gacie z zachwytu nad pierwszym lepszym dzieckiem, jak niektore kobiety, lubię male dzieci ale bez przesady. i chce mieć swoje, jak tylko mi sie ulozy sytuacja zyciowa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gbdsfd
Ja chciałąm mieć dzieci kiedyś w przyszłości, jeszcze nie teraz i zawsze tak było. Nie lubię małych dzieci, nie zachwycam się nimi, nie są dla mnie słodkie. Ale tak się stało że zaszłam w ciążę i mimo ogólnej niechęci do innych dzieci, swoje bardzo kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja np nie mam instynktu, chce sie skupic na sobie, i nie ma takiej opcji, zeby ktos mnie do czego namowil... i dobrze mi z tym :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amozejednak
dziekuje !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi się nic nie odmieniło i nie odmieni chociaż ja lubie dzieci, ale nie widze siebie w roli matki. Jestem nauczycielem, mam świetny kontakt z uczniami, ale swoich nigdy bym nie chciała miec. Poza tym brzydzi mnie poród, wystawianie cipki kilkunastu lekarzom, położnym i innym, rozcinanie, kobieta jest traktowana jak rodząca słonica, brzydzi mnie to i nie chciałabym byc w takiej sytuacji i to mnie najbardziej zniechęca do posiadania dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amozejednak
cux a ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaZosieńki
Ja nie chaialm miec dzieci. Kiedy wychodzilam za mąz mialam 24 lata ale i duzo wczesniej juz zarzekalam sie ze dzieci miec nie bede, mialam swoje zycie, swoje pasje itp. chociaz dzieci uwielbiam. Po 5 latach malzenstwa wpadlam myslalam ze nigdy mi sie to nie przytrafi a jednak. Urodzilam corke i kocham ja nad zycie chociaz pewnie sama z wyboru nie zdecydowalabym sie na dziecko. Czasami mam mysli ze tesknie za swoim dawnym zyciem, za leniuchowaniem w weekend do 12-13 - teraz wstaje o 5:30 bo budzi mnie Zosia, za spontanicznoscia, za chwila tylko dla siebie, za wyjazdami- potrafilismy z mezem wejsc do biura podrozy i wykupic wycieczke doslownie z dnia na dzien teraz trzeba wszystko planowac wczesniej ale ciesze sie ze ja mam. Czasami mysle ze moze bym sie zdecydowala na drugie ale narazie ta mysl dopiero kielkuje i musze do niej dojrzec moze za jakis czas.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amozejednak
to mloda jeszcze jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaZosieńki
cux: "Poza tym brzydzi mnie poród, wystawianie c*pki kilkunastu lekarzom, położnym i innym, rozcinanie, kobieta jest traktowana jak rodząca słonica, brzydzi mnie to i nie chciałabym byc w takiej sytuacji i to mnie najbardziej zniechęca do posiadania dziecka" A jak idziesz do ginekologa to nie wystawiasz? a czemu kilkunastu lekarzom?, ja mialam jednego prowadzącego ciąże. Mozesz miec cc na zyczenie ja mialm i bynajmniej nie bylam traktowana jak slonica i nie porozrywalo mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może plastry??
młoda i głupia , niedoświadczona skoro porównujesz poród do rodzącej słonicy , a tak szczerze jak na nauczycielkę to twoja słownictwo pozostawia wiele do życzenia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cux, rzeczywiscie mloda jestes, zreszta autorka kieruje pytanie do kobiet, ktore sa mamami, ale zarzekaly sie, ze nie beda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eregth
Ja tez bałam sie mieć dziecko,podobnie jak autorka.Bałam sie porodu,bólu,karmienia piersia :D,tego,ze rodzac bede ,,świecić,,soba przed obcymi,a jak by sie trafil facet lekarz to już dla mnie całkiem tragedia :D.Czarno widziałam sie w roli mamy,w opicie nad dzieckiem-tzn.zajmowanie sie taka mała istotką,słyszy sie wkoło o nieprzespanych nocach ,kolkach itp.. Stało sie inaczej,los zdecydował za mnie.Poczeła sie dzidzia :) i urodziłam ją szczęsliwie.. i teraz pukam sie w głowe czego ja sie bałam? Nie da sie opisac ile szczęscia daje ta mała kochana osóbka :). Poród nie był koszmarem,jakie to był ból zapomnialam po 2ch tyg.co więcej chciałabym miec drugie dziecko :D.Przeżyłam i poród i połog i kapie dziecie od malenkiego,choc wydawało mi sie straszne utrzymanie dziecka w wanience :D.Poprostu ogólnie rzecz biorąc WARTO MIEC DZIECKO! Nic nie jest tak bezcenne jak pierwsze usmiechy i patrzec jak sie rozwija i rosnie :).I jestem wyspana,usmiechnieta,kolek nie bylo,nie mialam diety po porodzie jest dobrze :).Nie ma co sie stresowac na zapas ,,jak to będzie,, :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654444
nie chcialam i nic sie nie zmienilo,wole po pracy cisze i swiety spokoj,poza tym przychodzi weekend i mam czas dla siebie,na wyjazdy,wycieczki,spotkania ze znajomymi i wracam do spokojnego domu i dobrze mi z tym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eregth
i też nie czułam instynktu macierzyńskiego.. jednak wszystko sie zmienia kiedy sie rodzi dziecko.To jego potrzeby staja sie najwazniejsze,wazniejsze niz wlasne :) a cala opieka nad nim przychodzi tak naturalnie,jakby sie mialo kolejne dziecko a nie pierwsze :). I nawet zajmujac sie na chwile czyims dzieckiem nie poczuje sie jak to naprawde jest byc mama,dopuki sie nie trzyma w ramionach swojego malego skarba :) malej czastki siebie :). Autorko... napewno bedziesz dobra mama pomimo tych wszystkich obaw.Przyjdzie i na Ciebie pora :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaZosieńki
Tak to prawda tego spokoju najbardziej brakuje, ciszy, leniuchowania ale niestety kiedys- na starosc zostanie sie samemu i ta cisza i spokoj juz nie bedzie taka fajna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eregth
A propo ,,wolnego czasu,,. Tez miałam ,,wyobrażenie,,ze dziecko ogranicza,ze zabierze mi czas!! a to guzik prawda! Pakuje sie butelke z mlekiem,dziecko w wózek i jedziesz,czy idziesz z nim... do znajomych,do sklepu ,czy jedziesz nad wode,nie ma problemu! Nikt nie każe zamykac sie z dzieckiem w domu i zkaopac sie w pieluchach :).Jak taka jedna mądra z drugą zostanie stara bezdzietna panna ,i bedzie ten ,,święty spokój,,dzwonic w uszach w czterech scianach to sie wtedy puknie w glowe ,i bedzie zalowac ze nie ma dzieci..ale bedzie za pozno.. sorki za szczerosc!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amozejednak
''Stało sie inaczej,los zdecydował za mnie.Poczeła sie dzidzia '' :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654444
co bedzie na starosc tego nikt nie wie,w moim bloku pelno jestschorowanych babc,ktore maja gromadke dzieci i terz na starosc sa same,bo dzieci powyjezdzaly,albo wogole sie nie interesuja matka,wiec nic pewnego,kto chce miec dzieci niech ma,zycie jest jedno,j mam inne plany w zyciu i jest mi z tym dobrze:)kocham wolnosc i niczego nie zaluje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaZosieńki
eregth ale taka jest prawda, mam ciotke - siostra mojej mamy ktora tez nie chaial miec dzieci i niestety teraz jest juz za pozno ma 52 lata i jest tylko z mężem, żaluje ze nie ma dzieci ale kiedy sie objerzala bylo juz za pozno. Maja pozycje zawodową i kase, maja piekny duzy dom ale w tych pokojach tylko cisza hula. Teraz sie zastanawia komu to kiedys bedzie. Niestety taka jest prawda ze na starosc zostanie sie samemu, bo rodzice kiedys odejdą, a dalsza rodzina to wiadomo raz jest raz jej nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam tak samo dopóki nie
wpadłam :D ...całą 1 ciążę, chodziłam wręcz obrażona na to że będę miała dziecko.... na początku tez szału nie było... ale jak mały zaczął być kontaktowy- śmiać się, zaczepiać...po prostu się w nim zakochałam... ...teraz myślę już o 3 dziecku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotna starość nie jest argumentem przemawiającym za posiadaniem dzieci. Dzieci mogą wyjechać za granicę i latami nie odwiedzać rodziców, a jedyny kontakt, jaki będziemy mieli z dziećmi, to telefoniczny. Różnie się układa. Dzieci chowamy dla świata, a nie dlatego, żeby ktoś nam podał szklankę wody i suchą bułkę na starość:-P Są ludzie, którzy mimo upływu lat dalej mają takie same poglądy i wciąż tak samo zaopatrują się na macierzyństwo. Po prostu tego nie czują i już! Ja tego nie czułam do 28 roku życia i zarzekałam się, że dzieci nie będę mieć. Ale po 10 latach bycia razem w końcu stwierdziliśmy z mężem, że fajnie by było mieć takiego malucha w domu. Własne dziecko kochamy nad życie, ale cudzych dalej nie lubimy, w dalszym ciągu nie zachwycają mnie, nie rozczulają, a ich płacz nie robi na mnie wrażenia. Własne to co innego, bo już w ciąży rodzi się instynkt macierzyński, troska o dziecko, a poród jest tego dopełnieniem. Moment, w którym ujrzałam moje dziecko jest najpiękniejszym momentem w życiu, a jej uśmiech, radość, moim szczęściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też się zarzekałam :) I też wpadłam. W wieku 30lat urodziłam córkę. Kocham ją nad życie i nie wyobrażam sobie jakby jej nie było. Ale świadomie, "dobrowolnie" nigdy bym się nie zdecydowała. Życie z dzieckiem jest naprawdę fajne:):) A jakieś gadki o rozrywaniu pochwy i słonicy- tak chyba piszą tylko kobiety niedojrzałe. Jak już się jest w tej ciąży spokojnie można znaleźć miejsce do rodzenie (czy to szpital czy klinika), dobrego lekarza, są cesarki na życzenie. Generalnie mogę pwoiedzieć tak: Warto mieć dziecko :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elisa-
ja też nie marzyłam o dziecku. Nie zarzekałam się że nigdy, ale napewno nie przed 30-stką. Zawsze byłam typem imprezowiczki, lubiłam towarzystwo, wyjazdy, prowadziłam dość szalone życie. A najbardziej na świecie ceniłam sobie wolność i niezależność. Poznałam mojego męża - po 6 miesiącach zaszłam w ciąże, wzieliśmy ślub(miałam 26 lat). Jesteśmy raczej udanym małżeństwem. Syna kocham naz życie. Ale brakuje mi "starych dobrych czasów". Czasu dla siebie, robienia tego na co mam ochote, spania do której mi sie podoba itp. Nigdy nie stałam sie typem "mamuśki". Kocham mojego syna i staram sie wychowywac go najlepiej jak umiem. Ale nie mam bzika i nie jest on jedynym tematem moich rozmów. Teraz ma 1,5 roku. Mogę go już zostawić na noc z babcia czy ciocią. I jest mi z tym dobrze. Możemy sobie chodzić z mężem na imprezy. Ale o juz nie to co kiedyś. Trzeba być odpowiedzialnym i rano wstać i znowu byc matką. Nie zmieniłabym mojego zycia, chociaż czesem wydaje mi sie, że gdybym mogła cofnąc czas jednak uzylibysmy tej gumki wtedy ;) a z dzieckiem poczekałabym jednak do tej 30-stki. Chociaż z drugiej strony jak bede miala 30-stkę to moje dziecko bedzie miało już 4 lata. Bedzie troche mniej absorbujace i bede miala troche wiecej swobody. A tak dopiero bym chodziła w ciąży i zanim bym troche odchowała dziecko byłabym juz prawie 40-latką. Zawsze są jakies plusy i minusy. Jeżeli nie czujesz potrzeby posiadania dziecka - nie decyduj sie na nie. Napewno je pokochasz i bedziesz dobra matka - to przychodzi instynktownie. Ale poczekaj aż przyjdzie na to pora. I nie słuchaj nawiedzonych matek, które mowia ze KONIECZNIE trzeba miec dziecko. Guzik prawda. Ja na drugie nie zdecyduje się napewno. Chyba że za kilka długich lat. Narazie chce odpoczac od pieluch, wychować syna i troche jeszcze poużywać życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie chciałam mieć dzieci. Nie lubię zupełnie obcych dzieciaków, za to świetnie sprawdzałam się w roli cioci. Bratankowie mojego exa, syn mojej przyjaciółki wreszcie siostrzenica zawsze do mnie lgnęli i dobrze się razem bawiliśmy. Zawsze jednak powtarzałam, że najfajniejsze w tych dzieciach jest to, że jak wracam do domu, to ich tam nie ma. Za dwa tygodnie mam termin porodu. Zdecydowałam się, bo naprawdę trafiłam na swoją drugą połówkę, a jemu bardzo zależało. Nie jest typem nieodpowiedzialnym i mogę na nim polegać. Wiem na 100 %, że będę miała wsparcie. Jestem szczęśliwa i spełniona. Boję się tego jak wywróci się moje życie, ale wiem, że tylko zmieni się jego jakość. Nie rób nic wbrew sobie. Wychowanie dzieci to ogromna odpowiedzialność i lepiej ich nie mieć niż być unieszczęśliwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×