Nie no, nie wytrzymam - mam ochotę ukraść komuś wózek z dzieckiem. ;)

Kochane, wiem, że sprawa jest krótko móiąc beznadziejna. Mam 25 lat, mój mężczyzna 30. Nie mieszkamy razem, bowiem nie wyszła jeszcze od Niego żadna propozycja, mam jednak nadzieję, że w najbliższym czasie - czyt. w sierpniu gdy kończy mi się umowa najmu, taka propozycja od Niego wyjdzie. Problem jest natury... ciążowej. Mam masakryczny instynkt macierzyński. Do tego stopnia, że mam ochotę gwizdnąć jakiś wózek z dzieckiem, przeglądam fotki na necie, no bardzo dziecka pragnę. Co robić? Za wcześnie aby rozmawiać o tym z facetem. jesteśmy razem od roku, bardzo szczęśliwi, jednak nie sądzę aby był to najlepszy moment na rozmowy o dziecku. Tak chciałam się wyżalić, że mnie nosi. Nawet witaminy na wszelki wypadek biorę...

a może łatwiej będzie poderwać jakiegoś faceta w ciąży ?

ruchac tez strasznie mi sie chce

Hehe, Taaaa, podejrzewam że szybciej bym takiego znalazła niż podjęła teraz rozmowę o dziecku. Pracuję w przedszkolu, ale to tym bardziej mi wierci dziurę w brzuchu, bo chciałabym mieć już własne dziecko.

albo po prostu zajęcie myśli czymś innym. Taka obsesja, obojętnie na jakim punkcie, nie jest dobra - nie pozwala Ci zachować dystansu do bądź co bądź ważnej w życiu kwestii.

A co to znaczy ze masz instynkt? To znaczy ze chcesz miec bo inni maja? Ze chcesz bo chcesz miec dziecko i juz? Czy chcesz bo chcesz wychować dziecko na dobrego czlowieka i twoim powolaniem jest wlasnie macierzynstwo? Jezeli to ostatnie i czujesz ze to ten facet to... nie widze nic na przeszkodzie:)

Nie porywaj w wiezięniu nie jest przyjemnie!

Mieszkam w malutkim mieście, wszyscy mnie znają, do psychologa iść więc nie mogę - zaraz się rozejdzie, że nauczycielka po psychologach lata...

Chciasłabym mić już prawdziwą, pełną rodzinę. Dziecko, które mogę obdarzyć czułością, kogoś kto będzie częścią mnie, kto będzie rósł na moich oczach, uśmiechał się, kogoś komu będę wsparciem. Nie, nie mogę jeszcze podjąć tej rozmowy z partnerem, jest za szybko. Nie mieszkamy nawet razem...

up

na razie skup sie na swoim związku i zastanow czy to ta osoba..

Ta osoba, tylko chyba to On powinien się zastanowić czy ja jestem tą właściwą , skoro nie wyszedł jeszcze z propozycją wspólnego zamieszkania.

A ile jesteście razem ?

14 miesięcy.

a ja mam taka sama styuacje jak twoja i wiem jak ton jest

cos mi sie wydaje ze z tym zamieszkaniemz nim w sierpniu to sie przeliczysz moja droga. no i rzeczywiście nie poruszaj tematu bo koles ucieknie gdzie pieprz rosnie. a obsesje masz rzeczywiście nie zdrową

Wiem o tym, zdaję sobie sprawę. Jak się przeliczę, to nie wyjdę z propozycją, poczekam na Jego ruch. Najwyżej pomieszkam sama jeszcze rok...

A ja proponuje mu powiedziec ze jestes w ciazy,zobacz jego reakcje to bedziesz wiedziec czy to ten. Zamieszkacie razem,sex bez gumki bo powiesz ze teraz to juz niepotrzebne i zrob potajemnie dzidziusia.

tez tak myslalam o swoim tak samo jak i ty autorko tez byly dni kiedy chcialam miec rodzine , dziecko .. od niego nic nigdy nie wychodzilo , no moze czasem ale zawsze byla gadka ze jeszcze mamy czas itp az sam mnie od siebie zrobil dziecko :D wiem dziwnie brzmi ale tak wlasnie bylo :) mezczyzni nie sa skorzy do rozmow o zakladaniu rodziny tak sami od siebie ,a le to ich taka dziwna natura ja proponuje rozmowe na etapie "was i waszych planow na przyszlosc" czyli co on mysli o waszym zwiazku czy powaznie o was mysli itp powiedz mu o twoim instynkcie ......... 14 miesiecy to jeszcze jest swierzy zwiazek nie kazdy jest pewien czy to ta osoba :) pozdrawiam i zycze powodzenia

Maryjetta - ty to dalas rade niemal z gimnazjum :O jak tak zrobi autorka to jej facet ucieknie gdzie pieprz rosnie :D:D

moj facet ma 25 lat i ciagle gada o rodzinie...

Ja widzę to tak: Mieszkam sobie spokojnie u siebie, spominam w sierpniu, że mi się mkończy umowa najmu. Proszę Go o pomoc w szukaniu czegoś nowego - On wie, że źle mi się tu mieszka. Jak wyjdzie z propozycją wspólnego zamieszkania, to się do Niego przeprowadzę, jeśli nie, to pomieszkam sama kolejny rok. Co do dziecka - nie zamierzam nic naciskać dopóki On nawet nie jest pewien czy chce ze mną mieszkać (a wnioskuję, że nie jest, skoro jeszcze tego nie zaproponował). Dopiero jakiś czas po zamieszkaniu razem - na razie mieszkam u Niego weekendowo - piątek - poniedziałek rano, będę mogła podjąć jakieś rozsądniejsze rozmowy o budowaniu rodziny. Co do rozmowy o przyszłości - jak On to widzi, widzi ją ze mną i mówi, że jest szcześliwy, ale żadne konkretne deklaracje jeszcze nie padły.

Nie jest nieodpowiedzialny, liczy się z tym, że mogę zajść w ciążę, bo w niepłodne (teoretycznie) kochamy się bez gumki. Wie, że to się może poprzesuwać, więc sądzę, że nie boi się panicznie ciąży. Gdy brat powiedział, że Jego kobieta jest w ciąży to bardzo się cieszył na to dziecko. Niestety była to radość przedwczesna - Ona w ciąży nie była.

tepa suczko pomylilas forum tluku

wez sie k....wo wyp..aj stad

Maryjetta takie jak ty powinny byc sterylizowane zaraz po urodzeniu. bardziej gównianej wypowiedzi nie słyszałam juz dawno idiotko skonczona

No dobra, Ona pewnie to pisała jako provo.