Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Co do spania?

Bo juz nie wiem

Polecane posty

Gość Co do spania?

Moj synek ma w niedziele 3 miesiace, od urodzenia spi w koszyku wiklinowym na podstawie obok naszeglo lozka. Wiem ze za okolo miesiac, moze poltora bedzie juz za duzy na ten koszyk :( No i pozatym moze juz zechciec sie przewracac sam na brzuszek albo na boki i koszyk tego nie wytrzyma. Wiem, obok jest jego pokoik - ma piekne lozeczko - w ktorym nie boi sie spac - bo zawsze na wieczor usypia w swoim lozeczku a jak my idziemy spac do go przenosze do koszyka kolo nas. Wiec nie bylo by problemy zeby np za miesiac go zostawic poprostu na noc w lozeczku...problemem jestem ja. Wiem ze do pol roku jest najwieksze ryzyko smierci lozeczkowiej - wiem ze nie wazne czy obok mnie w koszyku czy w lozeczku u sibie - gdyby sie nie daj boze to stalo to mu nie pomoge bo on od miesiaca juz spi ladnie cala noc - wiec i my cala noc spimy. Ale jakos bezpieczniej sie czuje gdy mam go obok i moge sobie posluchac na wieczor jak oddycha. No i wlasnie problem w tym ze nie mam jak przeniesc lozeczka do naszej sypialni - tak by bylo idealnie do tych 6 miesiecy - ale nie zmiesci sie. Potrzebuje wiec jakiegos rozwiazania. Nie wiem, sa jakies wieksze, stabilniejsze koszyki, kolyski cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że mały spokojnie mógłby spać u siebie (nasza córka od urodzenia śpi w swoim pokoju) ale jeśli nie możesz się przełamać....Może kup po prostu monitor oddechu? Są takie cuda teraz najróżniejsze, kładziesz to, np.: pod materac i jak tylko dziecko nie oddycha przez 10 s to się alarm włącza...Generalnie wybór tych urządzeń jest ogromny. Wiem tez, że są takie jakby wkładki do łóżka rodziców, że dziecko śpi w ich łóżku ale ma jakby wydzielona swoją przestrzeń, wiec nie ma ryzyka, że się go przygniecie niechcący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może jest opcja, abyś to Ty się przeniosla ze spaniem do pokoju dziecka? Ja tak robię. W sypialni małżeńskiej też nie mamy miejsca na łóżeczko, więc zostawiłam starą kanapę w pokoju małego i na niej śpię. Co prawda oznacza to, ze nie zasypiam przy mężu, ale jakośc te trochę się przemęczymy, ponieqważ też sobie na razie nei wyobrażam spania w innym pokoju niż synek. Tym bardziej, że jak się budzi w nocy, to nie płacze bardzo (więc z drugiego pokoju bym mogła nie uslyszeć), a tylko lekko na co ja sie od razu budzę i mogę go przewinąć i nakarmić bez robienia hałasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej tutaj :P
elektroniczna niania albo / i monitor oddechu ... i po strachu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej tutaj :P
Agawa_Agawa --> jak nie placze bardzo to moze moglabys sobie to karmienie i przewijanie podarowac ;) ... moze gdybys Go zostawila to by spowrotem sam zasnal ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co do spania?
Nie hce brac malucha do swojego lozka. Jak pisalam spi kolo nas ale nie z nami. Tulimy sie caly dzien, na noc jestem tylko meza :p Chce zachowac jakis balans, i nie moglabym go zostawic samego w sypialni czy cos. No i malucha pokoik jest tak maly ze ledwo jego lozeczko sie tam miesci. Te monitory oddechu strasznie drogie sa, tak patrzylam ale moze to najlepsze wyjscie. Tylko co z tym ze ludki pisza ze to o kant du** rozbic, bo falszywe alarmy i nie dziala itd? Dzieki dziewczyny - jakos mnie podnioslyscie na duchu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do "najlepiej tutaj" - nie za bardzo, bo ja budzę się już jak on tylko się wierci, ale wtedy właśnie daję jeszcze na wstrzymanie (skoro się nie obudził) i czasem faktycznei zasypia sam jeszcze na godzinę - dwie, ale czasem widzę, ze się obudzi i pojękuje/popłakuje, ale nie wrzeszczy jeszcze i wtedy go karmię. W sumei i tak przesypia mi w nocy bez karmienia czasem nawet 6 - 7 h, więc nie jest źle :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×