Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mimi0516

Czy Konkubent matki może mną aż tak pomiatać..?

Polecane posty

Gość Mimi0516

Nie wiem czy ktoś będzie w stanie mi sensownie odpowiedzieć na to pytanie, jedynie chciałabym przedstawić wam moją beznadziejną sytuację, z którą powoli przestaje sobie radzić... Mieszkam z matką i jej... nie wiem jak nazwać tego człowieka. nienawidze go. Jest duzo starszy od niej. Chciałam ostatnio zaprosić do siebie mojego chłopaka z ktorym jestem od roku. Powiedzialam o tym mamie, ona powiedziala jemu no bo w sumie tez mieszka w tym domu, on na to ze absolutnie, poprzedniego chłopaka tez zapraszałam, robiliśmy nie wiadomo co (nie wiem o co mu chodziło), ze z tym tez sie rozejde .. itd. Jedynie jeżeli bede wiedziała ze to TEN, to moze przyjsc. Matka oczywiscie zareagowala mówiąc ze dlaczego nie moge zaprosic swoich gosci przeciez mozna sobie przy kawie posiedziec itd a on z mordą zebym tylko spróbowała i zaczął mi grozić. Nie wiem co mam robić, daję słowo. Przed moim chłopakiem jest mi strasznie głupio, parę razy go zapraszałam, ale wcale nie dziwie mu sie ze nie chce skoro taki kretyn byłby w stanie wyzwać go albo kazać wyjsc- bo wiem ze by tak zrobił. Tylko moje pytanie brzmi JAKIM PRAWEM OBCA DLA MNIE OSOBA MOŻE ZAKAZYWAĆ MI ZAPRASZANIA DO MOJEGO DOMU KOGOKOLWIEK ????? Co ja mam zrobić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiaj z mamą, w końcu on nie ma prawa niczego Ci zakazywać, bo nie jest Twoim ojcem. Czy On Cię zastrasza lub robi gorsze rzeczy??? Bo z tego co piszesz, wynika, że nie macie z mamą za dobrej sytuacji z tym człowiekiem.... Napisz coś więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi0516
powiem Ci tylko, że z mamą kłóci się bardzo często i pare razy juz chciała go zostawić, tylko ze powiem wprost- jest z nim, bo sami z bratem nie dalibyśmy sobie rady... To przykre ale tak jest. My mieszkamy razem juz jakies 10 lat. Zawsze mnie wyśmiewał, próbował pokazac ze jestem do niczego. W szkole szło mi bardzo dobrze to jeśli raz podwinęła mi sie noga zawsze próbował wyśmiać to i zwalic wine na chłopaka czy na to ze pojechałam gdzies na zabawę. Zazwyczaj rzadko mamy jakichkolwiek gości, bo wszyscy wiedzą, jaki on jest. Potrafił wyjsc do piwnicy jak przyszłą babcia czy cos, bo "akuraty wtedy nie miał humoru"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj, ja rozumiem, że może nie dalibyście sobie rady, rozumiem, co masz na myśli, ale nie mów tak. Może będzie biedniej, ale lepiej w spokoju niż z tyranem pod jednym dachem. Jak najszybciej porozmawiaj z mamą, że dłużej tak być nie może i że Ty idziesz na policję, to co on robi to jest karalne i powinien ponieść konsekwencje. Nie dajcie sobą pomiatać tylko dlatego, że z nim macie wyższą stopę życiową. On wie o tym, że tak to postrzegacie i to wykorzystuje, jest bezkarny, bo ma Was w garści. Zrób coś z tym, bo tak nie może wyglądać Twoje życie. Głowa do góry, walcz o swoje i daj znać jak się potoczyło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi0516
Wogóle z moim obecnym chłopakiem to była strasznie skomplikowana sprawa. Poznalismy sie rok temu, kiedy jeszzce byłam z innym (bylismy 2,5 roku) Ale lepiej dogadywalam sie z drugim. Gdy w domu dowiedzieli sie o tym, zaczęły sie jakies dzikie awantury, grozili mu, zeby mnie zostawił no masakra. Z czasem matka sie uspokoiła, ale jestem przekonana ze te nerwy na niego byly spowodowane przez tego hama. To on ją podburzał, mówił ze ja jestem nienormalna ze jeden za drugim itd...Mama widzi ze teraz chce byc z nim i go kocham, zaakceptowała go i dlatego chciałam zeby do mnie przyjechał, zwłaszcza ze ja u niego juz dawno byłam, poznalismy sie z rodzicami. A oni z kolei pytają się czy byliśmy juz u mnie.. i tak sie kolo zamyka. Bo mój chłopak wstydzi sie i wierze z emu tez jest ciężko powiedziec i m wprost ze po prostu mieszkam z takim psychopatą który go nie chce! To jest po prostu cos strasznego i bardzo mi wstyd za tego człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może najwyższy czas pójść do
mam dwa pytania - czy pan konkubent mieszka w waszym domu czy wy u niego? I drugie - ile masz lat, że musisz pytać o akceptację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czego Ty się wstydzisz?? Czy to jest Twoja wina, że on się tak zachowuje?? Przecież nie Ty go wybrałaś, nie masz się czym martwić, jeśli Twój chłopak naprawdę Cię kocha, to nie będzie zwracał uwagi na partnera Twojej matki, a jeśli tamten zacznie mu grozić to powinien się postawić i stanąć w Twojej obronie, tamten wykorzystuje to, że wszyscy się go boją. Naprawdę powinnaś w końcu coś zrobić albo Twoja mama, byście miały spokój i szczęśliwe życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi0516
Madzialena, dużo razy rozmawiałam o tym z mamą. Że nie chcę z nim mieszkać, że wyprowadzilibyśmy się do mniejszego mieszkania ale przynajmnej bylibyśmy szczęśliwi. Tak bardzo bym chciała zeby i ona przestała się męczyć. Ale wiesz jak to jest gdy matka chce najlepiej dla swoich dzieci... Ok, jeszcze dziś mam zamiar z nią znów o tym porozmawiać i zobaczymy co z tego wyniknie. Dzięki za odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi0516
Ja mam 20 lat. A jeśli chodzi o dom to jest przepisany na mamę, a jego udział to chyba jeden pokój w którym wiecznie siedzi ale to na dole- całe 2 piętro mam z bratem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj, jeśli Twoja mama chce dla swoich dzieci jak najlepiej, to powiedz jej, że właśnie jak go zostawicie to będzie Wam lepiej. Bo lepiej mieć mniej pieniędzy i świety spokój niż wiecznie poniżanie, zastraszanie i życie w niepewności :), jeśli porozmawiasz z nią tak szczerze jak z nami, to powinna Cię zrozumieć i w końcu coś z tym zrobić. Trzymam kciuki i powodzenia :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimi czy jesteś pewna, że chcesz być ze swoim facetem??? Może powinnaś się wyprowadzić z własnego domu, jeśli Twoja mama nie jest pewna. Wtedy miałabyś świety spokój i oparcie w bliskiej osobie :) a on niech sobie żyje jak chce, kiedyś za to wszystko zapłaci, jak zdechnie sam w samotności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi0516
Też tak uważam. On przy każdej kłótni potrafił wypomnieć mi że gdyby on nie wziął mamy, nie zamieszkał z nami, nie dalibyśmy sobie rady, bez jego pomocy (czytaj jego pieniądze) to my g** byśmy mieli, więc teraz powinnam co, padać na kolana przed nim?? Za jakie grzechy ja nie mam mieć teraz swobody we własnym domu? Nie zapraszać ludzi, bo on sie krzywo spojrzy, powie komuś coś niemiłego? To jest straszne i naprawde nie życzyłabym nikomu takiego życia, które mam ja z człowiekiem, który ma mnie za ostatnią....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimi skoro to Wasz dom to sprawa jest prosta, niech mama wystawi mu walizki za drzwi i zoabczysz jak wtedy będzie skomlał o łaskę. On mysli, że go nigdy nie zostawicie ze względu na kasę, ale kto powiedział, że mama nie ułoży sobie życia z kimś innym kto naprawdę ją pokocha. Nie ma sensu dawać sobą pomiatać jakiemuś ch*jowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi0516
W tamte wakacje przez te wszystkie kłótnie nawet miałam juz wyprowadzić się do babci, ale wiem ze to wiele by nie zmieniło. Mogłoby to sie skonczyc tak, że obraziliby sie nawet nawet na dziadków. A co do mojego chłopaka to tak, kocham go i chcę być z nim. Ale myślisz ze teraz byłoby dobrą decyzją zamieszkać razem? On tez sie stresuje całą tą sytuacją, wiadomo ze kazdy wolalby żyć z ludźmi w zgodzie, zwłaszcza z rodziną tej drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E tam, ja mieszkam z chłopakiem, a nasze rodziny nas nie cierpią i zrobiłyby wszystko, żebyśmy się rozstali. Nie ważne, co inni powiedzą, ważne że się kochacie i chcecie byc razem. To czy zamieszkacie razem, zależy ile jesteście ze sobą, czy to coś poważnego, czy myślicie o slubie itd. Ale jeśli myślicie o sobie poważnie to dlaczego nie??? Jeśli ludzie się kochają to pokonają wszystkie przeszkody :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi0516
Gdybym ja miala zliczyć te sytuacje, ile razy matka chciała go zostawić..! Pare ładnych razy juz tak było. Wtedy modliłam sie, zeby w koncu tym razem to się stało naprawde. Ale niestety za kazdym kolejnym on zostawał bo przekabacił ją że juz sie poprawi, i znów gadka ze przeciez sami sobie nie poradzimy. On po prostu przez całe życie tak jakby jej to wmawiał, moze ona w to wierzy? Tyle razy z nią o tym gadałam. A babcia mówi mi to samo co Ty teraz. Tez go nie nawidzą. I widzą co sie u nas dzieje, jak traktuje mnie i co przyjedzie do nich to nagaduje na mnie. Czy tak robi normalny człowiek?? Parę razy nawet próbowałam przełamać sie i chciałam z nim porozmawiać... A teraz jak mama powiedziała ze zaprosiłam chłopaka... zaczął drzeć się że TO JEGO DOM czyli znów wypomina. Że nie życzy sobie odwiedzin W JEGO DOMU. Czyli co, ja nie mam domu, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jakim prawem mówi, że jego dom, skoro to wasz dom i jest na Twoją mamę??? Niech go wypieprzy z domu to wtedy zobaczysz, wiedziałam że to zakłamany i zastraszony ch*j, bo jak tylko chciała go wyrzucić to zaczął błagać. Niech wypieprza z waszego zycia. Powiedz mamie, że patrzysz na to z boku i że jest naiwna bo wierzy w to że się zmieni. Pewnie go kocha i chce w to wierzyć. Ale niech spojrzy z Waszej perspektywy i może w końcu cos do niej dotrze, że on jej nie kocha tylko nie ma gdzie pójść a wie, że jak was zastraszy to będzie górą i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi0516
Od początku traktowaliśmy się poważnie a poza tym przed obecnym miałam tak naprawde tylko jednego chłopaka z którym byłam uważam, sporo czasu. Tylko pytanie czy on by tego chciał. Pewnie najpierw wolałby żeby sytuacja u mnie się wyjaśniła. Mówi mi, że nie będzie przyjezdzał do mnie bo uczucie ze zaraz ktos przyjedzie i zobaczy ze jest u mnie , ze powie mu cos przykrego, nie jest miłe. I ja go rozumiem. Powiedział mi jeszcze, że np. jeśli mama pyta sie go czy był u mnie, to mówi że był a tak naprawde nie był jeszcze a ni razu. Kazałam powiedziec jej prawde, ze mieszkam z kims takim.. itd. Natomist dla jego mamy wydaje sie bardzo dziwne ze moja mama ktora ma 40 lat, mieszka z facetem..... 20 lat starszym.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem gdzie mieszkasz, ale pierwsze co możesz zrobić to pójść do MOPS-u. Tam porozmawiaj z jakąś kompetentną osobą, że nie wiesz jak rozwiązać tą sytuację itd. Że mama chce z nim być, a Ty nie wiesz co robić. Jeśli chodzi o przeprowadzkę do dziadków to zrób to, jeśli to Ci poprawi życie. Skoro mówisz, że dziadkowie też go nienawidzą to chyba ich to nie ruszy, że ich znienawidzi i nie będzie do nich przyjeżdżał. radzę tak, najpierw poważna rozmowa z mamą na spokojnie, wszystkie argumenty przeciwko niemu sensowne, następnie wizyta w MOPS-ie i dalej oni Cię pokierują co masz zrobić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi0516
Dokładnie. On ma juz 2 dorosłych synów, żaden z nich nie utrzymuje z nim kontaktu bo pewnie był do nich taki sam jak i do mnie... Na starość, tzn juz teraz jest stary, nawet dzieci nie będą przy nim. Bo napewno ja sie nad nim nie ulituję, chociaż mozna powiedziec ze mieszkam od małego z nim. Nigdy nie miałam ojca, to jest bardzo przykre i myśle ze to w pewnym sensie odbija sie na psychice i na tym jak moze wyglądać moje przyszłe życie chociaz nigdy tego nikomu nie mówiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimi może to będzie bardzo przykre co powiem, ale z tego co mówisz nie wydaje mi się, by Twój chłopak Cię kochał. Jak on może powiedzieć, że nie będzie przyjeżdżał bo ktoś tam mu coś powie. Jakby Cię kochał to by nie zwracał uwagi na to jaką masz sytuację, tylko by Cię wspierał i próbował Ci pomóc. Ja mam w domu podobnie, też miałam awantury, wypominanie itd, ale mój facet nigdy nie dał po sobie poznać, że się boi lub że mu nie pasuje. To ja wolałam, żeby tu nie przyjeżdżał, a on powiedział, że go nie interesuje mój ojciec i że będzie ze mną a jak jemu się nie podoba to niech się nie patrzy. Powinnaś mieć oparcie w swoim chłopaku, a nie że on czeka, aż sobie poukładasz :/ porozmawiaj z nim czy naprawdę mu zależy i czy zaakceptuje to jaka jest sytuacja czy szuka wygodnego życia bez problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqdfbvdc
z jakieg woj jests? moze to ojciec kumpla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi0516
On co chwila pokazuje, jaki to on nie jest bogaty i na co moze sobie pozwolić. Ma samochód z salonu , motor za kilkadziesiąt tysięcy... A mi wypomina ze płaci za rachunki! Że zobacze jak to trzeba zarabiać, ze jeszcze długo samochodu nie bede miała bo przeciez kto mnie będzie chciał do pracy! Najgorsze jest to, że boję sie ze ktoregos dnia po prostu nie wytrzymam tylko gdzie ja się podzieję. Narazie studiuję, wiec do pracy nie pójde ale nawet nie wiesz jak wolałabym mieszkac w 2 pokojach z kims kochanym niz patrzec sie na ten przebrzydły ryj przez ktorego juz tyle razy ryczałam. Dobrze chociaz ze komus moge sie tak anonimowo wyżalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi0516
Ale przyjezdżał do ciebie Twój chłopak mimo że zabraniał Ci ojciec? No dobrze ale mimo wszystko to JEST Twój ojciec... wiesz chodzi o to ze prawdziwy a nie obca osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqdfbvdc
kumpel ma takiego ojca tyrana, wykonczyl mu matke psychicznie (aswoja zone) ktora zmarla. znalalz se inna babe mimo podeszlego wieku i pewnie tak sieje terror... współczuje. typ ma na imie wacek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi0516
i czy mimo to spotykaliście się u Ciebie? I nie krępowało Was to, że ktoś cos gada? Wiesz może Twój ojciec nie jest na tyle "odważny" żeby mógł mu powiedzieć cos niemiłego, wyzwać? Bo ja po tym dziadzie moge sie spodziewać wszystkiego! I nie chciasłabym narażać mojego chłopaka na wysłuchiwanie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie i to bardziej Mimi boli, że tak bliska osoba tak bardzo źle Cię traktuje. Mój ojciec nie pozwalał nam się spotykać, zabraniał mu przyjeżdżać, próbował go nawet pobić, żebyśmy się rozstali, ale jednak mój facet przy mnie został i powiedział, że nigdy w życiu by mnie nie zostawił, bo jakiś ch*j tak chce. Dziś jesteśmy ze sobą juz 6 rok, w przyszłym roku bierzemy ślub i jesteśmy szczęśliwi, mimo, że innym się to nie podoba. Nie chciałam Cię urazić. Nie znam Twojego chłopaka i nie będę go oceniać. Myślę, że powinnaś z nim szczerze porozmawiać, czy naprawdę mu na tobie zależy i czy byłby w stanie Cię zostawić gdyby tamten tak zechciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi0516
Madzia... On mówi że kocha. To nie jest związek jakis tam. Nie sądze zeby on sie zabawiał. Ma 26 lat wiec uważam go za poważnego człowieka. Ale dzis , po tej kłótni z nim -którejs z kolei o moją sytuację w domu i o to ze nie moze przyjechac do mnie- zaczynam myslec czy on moze sie mnie wstydzic? Skoro musi kłamać ze przyjezdza do mnie a tak nie jest, to wstydzi sie tej sytuacji? Mówi mi ze jemu tez jest ciężko, zebym postawiła sie w jego sytuacji, pyta sie dlaczego on go tak nienawidzi. Tylko ze nie wiem co mam mu odpowiedziec, skoro nie wiem sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi0516
A po jakim czasie zaczęliscie mieszkać ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli chodzi o spotkania to przyjeżdżał do mnie codziennie, ja rzadko u niego byłam. Nie zwracał uwagi na mojego ojca, a jak tamten się przyczepiał to mu mówił, żeby sie odpieprzył, bo to nie jego sprawa i tyle. Stary do dziś mi mówi, że powinnam go zostawić itd ale ja mam to gdzieś, wiem że się kochamy, a mój ojciec chciałby żebym była sama, w nikim wsparcia nie miała i zebym była nieszczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×