Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Poprostu ona86

Jak dalej żyć........

Polecane posty

Moze to forma terapii? W sumie jaka to roznica? Temat jest ciekawy nawet jesli to prowokacja - ja tam lubie poznawac zdanie innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oki ja nie mowie ze nie ciekawy - ale jakie rozdwojenie jazni trzeba miec zeby tworzyć takie tematy w ktorych raz pisze sie co jednego raz zupelnie co innego... a co z prawda :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam podobną historię
tyle, ze tamta nie odeszła od męza dla dobra dzieci. facet zakochany we własnej zonie i dzieciakach po wielu latach odezwał się do byłej dziewczyny. był bardzo dobrze ustawiony w zyciu, swietna praca, piękny dom. chciał jedynie pokazac tej byłej jaki jest wspaniały i ustawiony i przekonac się, jak szybko owinie ją wokoł palca. potraktuj to jak lekcję zyciową i daj sobie czas na pogodzenie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam podobną historię
kurde, a mnie naprawdę zrobiło się jej zal...swietny ma teraz ubaw z nas. dobrze się bawisz, o to ci chodziło? chociaz tyle radosci dla ciebie, jesli innej nie mozesz miec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo to pewnie pracownik o2.pl i tworzy ruch na forum. Osoba po takich przejściach pisałaby bardziej emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu ona 86
przepraszam napisałm 2 post bo chciałam się dowiedziec dlaczego on tak postąpił. podszyłam się za faceta. skąd wiem że on tak myslał powiedział mi to na koniec, chciałam lepiej zrozumiec tą całą sytuację. Historia jest prawdziwa niestety. chcialam przeprosić i wyjaśnić i podziękować za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anexxis
Ja mialam troszeczke podobna histori,e bo spotykałam się z chłopakiem który miał narzyczoną a ja w międzyczasie zaczełam się spotykać z moim aktualnym mężem. Ciągnęło nmas strasznie do siebie, ale przez 3 lata m,u mówiłam , że dopóki nie zerwie z tamtą dziewczyną to do niczego między nami nie dojdzie. Słowa dotrzymałam i moja historia skończyła sie tak, że; mój chłopak oświadczył mi sie ( jest teraz moim mężem) tamten zapewniał , że mnie kocha itd. Na wieść o moich zaręczynach wyznaczył sobie datę ślubu ( wczesniej nie mógł się zdezydować) i 3 miesiace przed moim slubem urwał ze mną kontakt. Potem dowiedziałam się, że mimo że oszukiwał swoją narzeczona przez 3 lata , mimo że mnie tak kochał :/ , ożenił się z Nią i zyli dłygo ... ale nie wiem jak :) Także jestem bardzo ostrożna jeśli chodzi o takie znajomości, bo złudzenia mieszaja nam w głowach a rzeczywitość jest szara i czasem okrutna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu ona 86
tak tylko że ja miałam męża i chciałam byc z innym. Chciałam by mąż ułożył sobie życie z inną i tez był szczęśliwy. Ja byłam ostrożna 2 lata kochanek się ze mną spotykał. Potem z dnia na dzień zerwał. Jak się okazało poznał jakąś. A ja poszłam w odstawkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anexxis
wiesz co, nawet nie wiem czy Ty to Ty :P a Twoja historia jest prawdziwa. Co się stało to sie nie odstanie, masz nauczkę na przyszłość i to jest PLUS w tej całej sytuacji. Skoro ten facet to taki cham i świnia się okazał, to nie żałuj go. Nie ma kogo, iech uszczęśliwia kogoś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu ona 86
nie rozumiem jednego, wiedział co czuje do niego, wiedział że mam męża a mimo to kłamał mówiąć ze kocha i że jestem ważna dlaczego był ze mną 2 lata po co? dał nadzieję a potem zostawił na dnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu ona 86
miałaś podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu ona 86
jakiej zemsty to on mnie zostawił przed lat a potem znów dał nadzieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak miałam podobnie,nawet mam nadal.Tylko,ze ja nie zostawiłam męża..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zostawil w przeszlosci bos glupia baba wrocil i zakrecil ci w glowce bo wiedzial ze glupia baba da sie zlapac spuscil z krzyza i znow zostawil bo... jestes glupia odczekaj tak ze 2 lata, przyjdzie znowu na kolanach z piekna mową jak to on cie bardzo kocha i przeprasza :) a ty GLUPIA BABO wybaczysz i znow bedziesz szczesliwa przez pewien okres czasu jak znow sie tobą nasyci i znajdzie nowszy obiekt. wniosek: nie lubimy glupich bab ale poruchac zawsze mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu ona 86
ann powiedz cos więcej jak było u ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anexxis
Wypraszam sobie.Mój tatuś pracował w SB,ja jestem kobietą na poziomie,40+ ale daje tylko żonatym.Znam swoją wartość i inteligencję,której wysoki poziom w zasadzie dyskwalifikuje mnie z tego forum dla idiotów i intelektualnego brodzika:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce tutaj za wiele opowiadac..poznałam GO,na poczatku drażnilo mnie to że chce nawiazac ze mna jakikolwiek kontakt.Pózniej zwykle rozmowy o zyciu,rodzinie itp.Sukcesywnie nasze rozmowy stawaly sie coraz bardziej intymne,byly spotkania,ale do niczego niczego nie doszło.Trwało to rok,nie ogarnelam tego.Bylo mi coraz trudniej,uzaleznilam sie.Kochalam go bardzo i nadal kocham.Zerwalismy kontakt na rok,raczej to on zerwal z tym,ze czasem dzwonil.Ja kazdego dnia o nim myslalam,zawsze bardzo i mocno tesknilam.Masza znajomosc nadal trwa,dzwoni,pisze i czasem sie spotykamy.W sumie jest to 3 lata.Wielokrotnie chcialam odejsc od meza,nie kocham go.Juz od dawna miedzy nami nie ma milosci,maz ma swoje zycie,mysli tylko o pracy .Czas razem spedzony to mit.nigdy nigdzie nie wychodzilismy,nie wyjezdzalismy itp. Jednak zawsze cos mnie powstrzymywalo od odescia,nie wiem jak to ujac...moze boje sie zmian.Powiem tylko,ze moj zwiazek naprawde jest w fatalnym stanie,nawet mama mi doradzala abym w koncu cos zmieniala poki jeszcze jestem mloda.Bo jak tak mozna na dluzsza mete zyc...Waham się..Ciebie podziwiam za odwage,byłas szczera.Ja meza oszukuje :( I jak tu życ z takim obciążeniem ?? kocham bez pamieci..eh :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale twój kochanek chce byc z toba czy nie? bo widzisz ja dla swojeo chciałam zmienić swoje życie a jak się okazało on nie wiązał życia ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy chce byc? tak,mówi ,prosi bym zostawiła w koncu meża.jak sie pokłócimy ,to mi wypomina fakt,ze wciąż tkwie w zwiazku z mezem. Ale widzisz...ja mu nie ufam.Duzo by opowiadac.Wielokrotnie prosiłam go by dał mi spokój,by pozwolił mi jakoś poskładać swoje życie,by juz sie ze mna nie kontaktował..Niestety,mowi ok ale wieczorem juz pisze .i tak w koło.Ja juz nie mam siły,dlatego chce to skonczyć.Mam watpliwosci,co do szczerosci jego uczyc i dlatego tak jak ty zastanawiam sie dlaczego wciaz chce miec ze mna kontakt..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×