problem z facetem

hej. Mam problem z facetem z którym się spotykam - otóż trwa to już jakiś czas -prawie 2 miesiące. Spędzamy ze sobą dużo czasu, jeśli chodzi o sprawy łózkowe ,to wszystko "poszło" dość szyko,to nie w moim stylu i jeszcze tak mi się nie zdażyło ,po prostu kiedy go poznałam byłam totalnie załamana.. Problem w tym,że gdy zapytałam sie go ,czy jesteśmy jakoś oficjalnie razem,on powiedział że spokojnie, mamy dużo czasu,że któtko się znamy i takie tam..cały czas czekam na jakiś krok z jego strony.. Próbowałam innej strategii: chciałam z niego wyciągnąć,czy coś do mnie czuje, ale nie chcę naciskać ,jedyne co udało mi się od niego usłyszeć,to to,że mysli o mnie, że traktuje mnie poważnie,że nie chce,żeby nasza znajomość skończyła się po paru miesiącach,że hmm..jestem super ;) Kiedy czasem zapytam o to,czy coś do mnie czuje,słyszę tylko że jestem strasznie nieceirpliwa,.. najłatwiej przychodzi mu rozmowa o seksie,co mnie rani.. Zwraca się do mnie czule, zauważam oznaki troski z jego strony.. Teraz to wygląda tak,że często chodzimy na miasto z jego znajomymi, do kina, albo jedziemy do domu nad jezioro.. Dobrze sie dogadujemy, zależy mi na nim i męczy mnie to,że nie wiem na czym stoje .. nawet nie wiem,czy mogę mu ufać,czasem nie widzimy się 3-4 dni,nie piszemy za dużo smsów.. To trudna dla mnie sytuacja,czasem boję się,że jestem tylko jego zabawką. ostatnio nie odzywałam się do niego tydzień,spisałam naszą znajomość na straty ,tylko i wyłącznie ze strachu przedjego złymi zamiarami wobec mnie...ja już po prostu nie wiem co mam myśleć ;/ Co mi radzicie?