Przez głupotę złamał mi rękę, a teraz przeprasza:(

Byliśmy wczoraj u jego kolegi na działce, wszyscy mieli dobre humory i w pewnym momencie jak przechodziłam koło niego podstawił mi nogę. ja się przewócilam, strasznie bolała mnie ręka. jego siostra zawiozła nas na pogotowie. złamana :( dokladnie kosc promieniowa. założyli mi gips. jestem na niego wsciekła. przepraszał mnie tysiąc razy, mówi ze chciał zażartowac, ale nie zdążył mnie przytrzymac. mimo wszystko jestem ogromnie zła i mam żal bo załatwił mi wakacje i w ogóle po co podstawił mi tą noge. wybaczyłybyście?

:o

Cholera, no zdarza się. Tak się kończą głupie żarty. Nie powinien w ogóle podstawiać nogi, ale spójrzmy prawdzie w oczy - nie chciał przecież, żeby tak się to skończyło. Na pewno jest mu głupio niezmiernie... I przeprasza, a to ważne. Myślę, że wieczny foch to nie jest dobry pomysł. A na pewno oduczy go to robienia głupich żartów.

w sumie nie planowal zlamac ci reki, wiec co zrobic? Wybaczyc. Szkoda zycia na obrazanie sie, zwlaszcza, ze przepraszal juz wielokrotnie. Jesli masz ochote, to na pewien czas ogranicz kontakty, zeby ochlonac, ale daj mu do zrozumienia, ze wybaczylas.

ja bym mu zlamala palec:D:D:D a co:D:D:D:D niech sie tez pomeczy:D:D:D