Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaplatalam sie

chyba zaczynam byc karierowiczka:(

Polecane posty

Gość zaplatalam sie

Kończę pierwszy rok studiów dziennych i właśnie składam na drugie dzienne. Dodatkowo całe wakacje będę już pracować w branży. Chłopaka nie chcę, bo wiem, że nie miałabym dla niego czasu i krzywdziłabym go tylko... Czuję, że zaczynam się wciągać w coś, co nie przyniesie mi szczęścia w życiu, ale nie mogę przestać. Nie wiem co robić. Czy dobrze postępuję stawiając przede wszystkim naukę, pracę i pieniądze na pierwszym miejscu? Na razie rodzice są ze mnie dumni, ale co będzie, gdy w wieku 25 lat zamiast się hajtać postanowię isć na podyplomowe jeszcze? Pomyślą, że sfiksowałam już przez takie życie. Mój dzień jest strasznie napięty, wiecznie gdzieś się spieszę, robię kilka rzeczy jednocześnie, nie mam czasu na jedzenie i spanie. Czuję, że robię sobie tym krzywdę, ale już nie mogę przestać. Jakoś mnie to wszystko pcha do przodu. Cały czas kusi mnie jakiś cel, który chcę osiągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama musisz sobie okreslic priorytety, jezeli to jest to czego chcesz, to ci sprawia radosc i czujesz sie spelniona to ok Z drugiej strony mozesz sie "zaprogramowana", bo takie sa trendy w spoleczenstwie, trzeba byc zapracowana kobieta sukcesu, zeby byc cool i ty sie dostosowujesz, mimo, iz czujesz, ze chcialabys inaczej planowac zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaplatalam sie
Cel nr 1: dostać się na staż do Wielkiej Czwórki. Cel nr 2: zostać biegłym rewidentem. Ale to nie jest ważne. Chodzi o całokształt. To nie jest chyba "zaprogramowanie". Taka się urodziłam. Od małego miałam nasrane we łbie żeby być przed tłumem. To już chyba nie jest zależne ode mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×