Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bootsyyy

Parcie na białą suknie

Polecane posty

Gość bootsyyy

Nigdy tego nie miałam, nie chciałam być królewną w tą jedną noc :P miec mężusia i 'ślubiku', śmieszą mnie przygotowania, wzdychania ochy i achy. Najśmieszniejsze jednak że chyba ludzi mi nie wierzą :D nie jestem singielką, mam kochającego faceta i odpowiada mi życie w niesformalizowanym związku. Wiem, wiem, to forum ślubne. A czy są tu dziewczyny, które myślą jak ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjsvfdslfgvbdlsjkfgndjkl
nie ma, tylko ty masz takie głupie myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalona luciola
ja nieznosze tych przygotowan slubnych wesel tej calej tradycji itd ale za 3 mies biore slub bo kocham sowjego narzeczonego i chce zostaj jego zona zloyc mu te przysiege

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalona luciola
i tej calej otoczki tez nie znosze nie potrzebuja byc gwiazda jedneo wieczoru modle sie zeby przezyc ten dzien taka jest cena za bycie zona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bootsyyy
głupie myśli?:) a co w tym głupiego :D to ze nie chce szopki, przygotowań, nie potrzebuje deklaracji, tej całej sztucznej otoczki towarzyszącej 'ślubikowi' i weselu :P A i jeszcze - zaręczyn :P przewudywalnych oklepanych - np. w dniu urodzin, na wyjezdzie wakacyjnym, na Boże Narodzenie...:O:O:O sorry ale niedobrze mi na samą myśl NIE POTĘPIAM oczywiscie jak inni tak robią, ja NIE MUSZE i NIE ChCE - ale znajomi gł. z pracy mi nie wierzą i doapatruja się tu niewiadomo czego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuu
następna singielka zazdrosna o kolezanki któe planuja ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bootsyyy
PUDŁO nie trafiłaś ;) nigdy nie byłam singielką, za to szczęśliwie sparowaną bez potrzeby deklaracji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuu
tez ci nie wierze, kazda marzy o slubie, sukni i weselu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bootsyyy, jesteś jak
najbardziej normalna, pośród tych królewien, myślących, że złapały księciunia na białym koniu i ślub da wieczność ich miłości:D:D:D. Chociaż mam nieco inną sytuację jak Twoja- to rozumiem Cię i popieram w 100%!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bootsyyy, jesteś jak
"uuuuuuuuuuuuuuu", wbij sobie do głowy to, że nie każda :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuu
jasneeee żal wam bo facet sie nie oświadczył czy niestac was na ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bootsyyy
:D nie oświadczył się bo wie jaki mam do tego stosunek;') na pewno nei chciałabym zeby wsykoczył w czasie świąt, padł na kolana pod choinką albo zrobił podobny nr w wakacyjny wyjazd :O czy moje urodziny 😠 Wystarczy ze mówi ze chce spędzić ze mną reszte zycia, planujemy wybudować wspólny dom, mieszkamy razem od jakiegos czasu a codzienne czynności nie wprawiają mnie w sikanie w majtki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bootsyyy
----zamiast wesela wolałabym pojechać na egzotyczne wakacje we dwoje --- ja mam wakacje w ciepłych 2, 3 razy w roku ;) do tego wyjazdy zimowe, więc u mnie nawet ten argument odpada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne, że wszystkie te "księżniczki jednej nocy" nie mogą zrozumieć, że nie każdy chce hucznego wesela i wielkiej bezowatej sukni i każdego kto myśli inaczej nazywają starą panną, która zazdrości zamężnym dziewczynom ( bo wg nich nie posiadanie męża to najgorsze co może być a epitet stara panna to najgorsza inwektywa :D ) widać więc jakie mają priorytety w życiu i nie trzeba się przejmować gadaniem tych głupiutkich gąsek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po prostu nie umiesz kochać
Nie wszyscy potrafią oddać wszystko ukochanej osobie. Nie wszyscy rozumieją, co to miłość, ty po prostu masz inne cechy, może ładnie śpiewasz, może masz zdolności do języków. Bozia nie dała ci umiejętności kochania i stąd nie rozumiesz tego, co czują inne. Ale tego się wytłumaczyć nie da. To by była taka rozmowa ze ślepym o kolorach. Realizuj się w takim razie w innych rzeczach. Jeśli jesteś z tym szczęśliwa, to wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bootsyyy
niby tak :) wy mówicie ze macie podobnie ale sądze ze naprawde jest niewiele takich dziewczyn, nawet starsze kobiety podniecają sie urzadzaniem ślubów swoich znajomych z pracy :O rozwala mnie to... Naprawde kazda jest tak zapatrzona na ten jeden tak niewiele znaczący dzień w zyciu?? jakby wszystkie inne juz pozniej nie istniały. Jestem jak ufoludek w soim otoczeniu, nie wierzą mi :O wk... mnie to troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bootsyyy
po prostu...---- :D:D: a co ma piernik do wiatraka????????????????:D:D:D co ma wspólnego miłość ze ślubem ?:) Nie mozna kochac kogoś kto nie jest twoim ślubnym?:D:D:D teraz sie ubawiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalona luciola
Po prostu nie umiesz kochać buhehe haslo miesiaca ale ty musisz byc umysloo ograniczona inaczje nazwac sie tego nie da co ma wspolnego oddanie milosc z podniecaniem sie kolorem zaproszen wybieraniem sukni strojeniem sali i poczuciem bycia gwiazda jedneog wieczoru??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a świstak siedzie i zawija...
"nie oświadczył się bo wie jaki mam do tego stosunek;') na pewno nei chciałabym zeby wsykoczył w czasie świąt, padł na kolana pod choinką albo zrobił podobny nr w wakacyjny wyjazd czy moje urodziny Wystarczy ze mówi ze chce spędzić ze mną reszte zycia, planujemy wybudować wspólny dom" Tak, tak, tak sobie mów... ;) Nigdy nie zrozumiem, czemu te "szczęśliwe" konkubiny wchodzą na forum o ślubach i wypisują swoje mądrości :) Czyżby coś je uwierało? :P A, nie jestem żadną miłośniczką "ślubików", za mąż wyszłam, bo uważam ideę małżeństwa za coś pięknego i tyle. Nie "ślubik" jest ważny, tylko związanie się kobiety i mężczyzny przysięgą do końca życia, wybranie TEJ i TEGO na swoją/swojego do końca życia. Co później będzie, czy się uda, to inna sprawa, ale nikt nie bierze ślubu, załkadając że się nie uda, każdy bierze go z wiarą. I niktórym się udaje :) P.S. Mam taką wyzwoloną konkubinę w rodzinie. Jak byli młodzi i zakochani, to on chciał ślubu, a ona gardziła tym i ośmieszała to. Teraz ma 40-tkę i przebąkuje po rodzinie, czyżby on się jednak z nią nie ożenił, żeby ktoś bliski mu szepnął słówko. Tylko, że teraz? Teraz to jemu nie zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bootsyyy
oto klasyczny przykład 'ślubikowego' szaleństwa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cew we
'szczesliwa' męzatko---ciebie też uwiera? ;) rąbek sukni chyba :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a świstak siedzie i zawija...
Nie wiem, do kogo ta mowa, ale zastanów się, co robisz na tym forum ze swoim niepotrzebnym tematem. Pełno już tu tego było, każda konkubina uważa za konieczne obwieścić światu, jaka to jest szczęśliwa i jakie żony i narzeczone są głupie :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a świstak siedzie i zawija...
Kolejna konkubentka szczęśliwa :P Suknię miałam na sobie już dość dawno, nic mnie nie uwierało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też nie mam parcia na białą
suknię, to tylko suknia :D tak samo, poszłam na studia nie dlatego, że miałam parcie na to, jak się ubiorę na obronę mgr czy też na bal absolutoryjny :D tylko po to, żeby zdobyć wiedzę. tak samo wezmę ślub nie po to, żeby założyć białą kiecę ale po to, żeby przysiąc mojemu ukochanemu miłość, po to, żeby mieć wspólne nazwisko, łóżko, wspólny świat. pewnie, że to można mieć bez ślubu-ale ja chcę mieć ślub i chcę powiedzieć mojemu mężczyźnie, że kocham go nad życie i chcę być z nim na zawsze. po prostu ma to dla mnie duże znaczenie i już :) a suknia-suknia to tylko strój...a wesele? to tylko impreza, tak samo jak urodziny, imieniny czy cokolwiek, dlaczego mam sobie tego odmawiać z okazji ślubu? taka jest tradycja, i to miła tradycja, nie widzę powodu, żeby przeciwko niej protestować. a ludzie, którzy chcą inaczej mają do tego pełne prawo i ja nikomu do łóżka i serca zaglądać nie będę, bo to nie moja sprawa, czy moja przyjaciółka ma faceta, męża czy 50ciu kochanków. ja wyrocznią nie jestem, wszak każdego uszczęśliwia co innego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tak mam cała ta szopka związana ze ślubem mnie śmieszy. Patrze teraz na koleżankę jak zaczyna się stresować, że chce wielką suknie bo to jest jej dzień i co powiedzą inni i ten stres przed przygotowaniami bla bla.Ja chyba jeszcze do tego nie dorosłam i ślub jest na ostatnim miejscu na mojej liście. A pewnie jak będę się kiedyś chajtać to zrobię to tak żeby nikt nie wiedział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a idź Ty z tym pokracznym
do "uuuuuuuuuuuu"...jestem mężatką:o ale nigdy o tym nie marzyłam. Wpadłam. Przyznaję się bez bicia. Przypisuję to głupiej, młodzieńczej miłości. Chociaż oczywiście, kocham swoją córkę nad życie! Wychowałam się w typowej, katolickiej rodzinie. Na wieść o ciąży, moi rodzice od razu zaczęli załatwiać salę itp. gówno miałam wtedy do powiedzenia. Kochałam swojego przyszłego męża, ale nie chciałam ślubu. Chciałam żyć inaczej. Ten świstek nie był mi do niczego potrzebny. Prosiłam rodziców, żeby chociaż wielkiego wesela nie robili, tylko skromne przyjęcie dla najbliższej rodziny...Pierwsza ich córka wychodziła za mąż, więc kichy przed znajomymi i rodziną być nie mogło:o Suknię chciałam wypożyczyć, bo nie rozumiałam tego, na cholerę wydawać tyle kasy na jeden raz? Ojciec się uparł, na kupno nowiutkiej, w salonie:o Z wesela uciekłam zaraz po oczepinach, wykręcając się złym samopoczuciem:o Kochałam męża, ale chciałam żyć po swojemu, bez ślubu. Dzisiaj tak właśnie żyję. Jestem wdową od 6 lat. Żyję w wolnym związku. "Wolnym", to znaczy takim, że nie ograniczam partnera, ani on mnie, co nie jest równoznaczne ze zdradą. Świetnie jest kiedy spotykamy się ze sobą, ale mieszkać z nim nie chcę. Tak już jest od 4 lat. Ostatnio coś przebąkiwuje o zaręczynach. Niestety, ja ucinam temat. To kwestia charakteru. Nie potrzebuję oparcia w mężczyźnie 24h/dobę, nie potrzebuję potwierdzenia jego miłości na papierku, a te białe suknie, wesela itp. śmieszą mnie wciąż, ale co kto lubi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bootsyyy
dlaczego konkubina? :D tez uwzywałas tego starodawnego sformułowania rodem z prlu jak się spotykałas ze swoim chłopakiem a nie byliście jeszcze małżeństwem?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a idź Ty z tym pokracznym
ta wyżej, to byłam ja, "bootsyyy, jesteś jak":P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bootsyyy
------po to, żeby przysiąc mojemu ukochanemu miłość, po to, żeby mieć wspólne nazwisko, łóżko, wspólny świat.---- to wszystko (oprócz na szczęscie nazwiska) mam bez ślubu ;) ai również można swobodnie mieć wpólne dzieci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bootsyyy, jesteś jak
*byłam mężatką, a nie jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×