siostra mojego narzeczonego jest przyjaciolka jego bylej

troche mnie to meczy poniewaz ja z M siostra nie mamy jakiegos super kontaktu, tylko taki normalny 'bo inaczej nie wypada'. nie moge sie jej poradzic bo wiem,ze zaraz wyszystko wyplotkuje bylej itd. chcialam sie zapytac ja wy byscie sobie z tym radzili?

???

olej to:D

dziwna sytuacja, ale poporstu bylabym mila dla jego siostry i normalny kontakt rodzinnny oczywiscie bez zadnych zwierzen

ja na poczatku tez bylam w takiej sytuacji, ale wszystko z czasem zmianilam. Uzywalam dobrych agrumentow, ze eks mojege terazniejszego faceta nie jest deoba kandydatka na przyjaciela i wszystko papla, bylo pare sytuacji w ktorych wyszlo ze tamta jest falszywa, a poza tym to tez nie zyczylam sobie zeby siostra mojego faceta cos gadalam do eks na nasz temat, bo mnie to starsznie denerwowalo. A teraz to siostra jest bardzo dobra moja kumpela a z eks juz w ogole nie gada wiec ja mam problem z glowy :)

tylko oni razem byli 7 lat, my jestesmy razem 3 i nic sie nie zanosi na zmiany..caly czas to wszystko tolerowalam i chyba dalej tak bedzie. narzeczony mowi,zebym sie nie przejmowala,ale mi to dalej siedzi w glowie, wiem, glupia jestem..

czasem

Dlaczego Glupia? przeciez to normalne, ze sie tym przejmujesz. Ja nie moglam na poczatku tego zniesc! Jak siostra mojego S. przylazila do mnie nagadywala na eks, a pozniej szla do niej i nagadywala na mnie. Wiem, bo mi sie przyznala. Po jakims czasie powiedizlam jej zeby tak nie robila, bo wychodzi na to ze jest falszywa i lata jak choragiewka. Udowodnilam jej, ze to co eks mowila w przeszlosc, np. ze zachowa cos dla siebie, pozniej sobie rozgadywala. Ja o tym powiedzialam siostrze mojecho faceta i zmienila stosunek do niej. Na szczescie kontak im sie urwal i teraz jeste wszystko ok.

a jakim jestescie wieku? Ja jestem 3 lata z S, mam 22 on 23, siostra 17 a eks 27 heh.

ja i jego siostra 29, a on i eks 27. M siostra nigdy tak naprawde nie dala mi szansy na to, zeby sie zaprzyjaznic. I musze powiedziec,ze siostra nigdy na ta eks nic nie gadala,ale probowala zawsze sie dowiedziec jak nam sie zwiazek uklada.. takie jakies to wszystko dziwne, bo zawsze wyobrazalam siebie,ze bedziemy przyjaciolkami itd,a teraz planujemy slub i nawet za bardzo ja nie chce prosic o pomoc. Tym bardziej,ze tu gdzie mieszkam nie mam nikogo bliskiego.