Nie wiem jak się pozbyć z domu siostry narzeczonego. Wykańcza mnie ta sytuacja.

Będzie to długie, ale muszę opisać sytuację. Sprawa wygląda tak, że mój narzeczony wyjechał do innego miasta na studia, skończył je i trafiła mu się dobra praca. Po jakimś czasie kupił spore mieszkanie: cztery pokoje, kuchnia, łazienka. Jego młodsza siostra zdecydowała, że będzie studiowała w tym samym mieście co on. Jako dobry brat zaproponował siostrze, żeby się u niego zatrzymała na czas studiów. Uczelnia jest blisko domu, poza tym rodzice przysyłają jej jakieś pieniądze, a w wolnej chwili sobie dorabia, więc mój narzeczony nie musiał i nie musi jej utrzymywać. Skończyło się na tym, że ją u siebie zameldował. W międzyczasie poznaliśmy się my. Siostra stwierdziła, że poszuka sobie jakiegoś mieszkanka, na początku wiadomo, że w grę wchodziłoby tylko wynajęcie. Wprowadziłam się ja. Niestety jakiś czas temu złamała nogę, była to dosyć poważna sprawa. Zawaliła rok, po prostu nie wyrobiła się z nauką. Z tej jej wyprowadzki wszyły nici i mój narzeczony postanowił, że siostra będzie mieszkać z nami. :O Argumentował to w ten sposób, że tak będzie jej po prostu wygodniej. Nie będzie musiała tułać się z kulą przez całe miasto na zajęcia, no i on będzie mógł ją wozić do lekarza. Ona się na to zgodziła, a ja jestem wściekła. Myślałam, że zaczniemy tworzyć wspólny dom, a tu znowu siostra... :O Co ona sobie wyobraża? Jak się jej pozbyć?