Gość El_Diablo Napisano Czerwiec 11, 2011 Mam pewien problem odnośnie adoratora mojej matki, mianowicie od pewnego czasu moją starszą nachodzi pewien gościu, który siedział w więzieniu. Wmawia mojej starszej, że siedział za niepłacenie alimentów, mimo, że dobrze wiem od ludzi, że siedział za znęcanie psychiczne nad swoją byłą żoną. Niestety moja starsza zaprosiła go raz na kawę, drugi, trzeci. Od dwóch dni koleś łazi nawalony i jak mi dziś sąsiad powiedział (moja starsza pojechała w delegację) stał dziś pod blokiem i wyzywał mnie od debili, idiotów, że mam wyjść. Ja strasznie tego frajera nie trawie. On przyłazi gdy nie ma mnie w domu i coraz częściej myślę, że jak trafimy na siebie to ja nie wytrzymam i coś głupiego mu powiem. Niestety koleś jest z lekka "opasły" i lepiej zbudowany ode mnie. Ja nie pozwolę by byle jaki śmieć, który mieszka w domu pomocy społecznej i chla jak szewc gdy nie siedzi z moją matką, mnie poniżał tylko dla tego, że nie jestem zwolennikiem ich spotykania się. Wiem, że siłowe rozwiązania nie są wyjściem z tej sytuacji, lecz nie widzę innej opcji w obecnym momencie. Macie jakieś rady by pozbyć się uciążliwego recydywisty? Moją matkę też już to męczy powoli... Niestety ona jest lichej postury i najnormalniej w świecie boi się, gdyż przeżyła swoje już z ojcem. Był juz ktoś w podobnej sytuacji? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach