Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość i ja tez zaluje

zaluje ze sie z toba ozenilem-tak mi dzis powiedzial

Polecane posty

Gość Gutta Cavat
i zostałem zdemaskowany :(:(:(😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bl3b3lb3
Brak komunikacji w waszym związku - proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Damian Zabrze
Ożeniłem się w sierpniu tego roku. To zaskakujące jak kobieta potrafi zmienić się po ślubie, a w zasadzie to już wcześniej (w chwili gdy już jest pewna że będzie ślub pojawiają się pierwsze objawy). Były obiecanki, piękne romantyczne chwile, a teraz gdy już jest po wszystkim czuję, że chce mnie zniewolić i zmanipulować. Odgraża się że mnie zostawi, mówi że jestem beznadziejny bo się nią nie zajmuję. Choć żona wstaje wcześniej do pracy, wstaję równo z nią, pomogę jej robić śniadanie, jestem dla niej dobry i łagodny, wracam wcześniej więc odgrzewam obiady, służę pomocą, ale zawsze byle pretekst wystarczy jej do awantury(na której zwykle pada wiele przykrych słów z obu stron). Pomijam już fakt, że jedyne na co ma ochotę w wolnych chwilach to albo siedzieć na kanapie albo jechać gdzieś najchętniej autem, o spacerach, wspólnej aktywności fizycznej mogę zapomnieć. Kiedy sam chcę pobiegać albo iść na siłownie zawsze jest krzywo "w ogóle się mną nie zajmujesz" - powtarza to jak mantrę. Jesteśmy dwojgiem wolnych ludzi, małżeństwo nie uzależnia nas od siebie nawzajem. Przestałem mieć ochotę na seks. Czy to dziwne? Jej roszczeniowy sposób bycia, wieczne pretensje i bierność w łóżku, która pojawiła się po ślubie (nie chce jej się nawet postarać o atmosferę, leży i czeka na orgazm) to mnie maksymalnie zniechęca i kieruje moją uwagę na inne kobiety, za którymi bardziej niż kiedykolwiek się oglądam choć wiem, że nie zdradzę żony. Zapewne fakt, że jej lenistwo i brak aktywności doprowadziło ją do otyłości też ma wpływ na zmniejszony pociąg. Nie byłem niczego tak pewny jak tego, że chcę się z nią ożenić. Teraz czuję się oszukany przez los. Dam jej czas, spróbuję popracować nad jej charakterem, kilka lat mnie nie zbawi (mój poprzedni nieudany związek trwał aż 9) ale bez jej chęci niewiele zdziałam. Nie chcę z nią dzieci, na pewno nie teraz, poczekam jeszcze chwile, ale męczennika z siebie nie zamierzam zrobić. Ktoś pisze "brak komunikacji". Komunikacja jest wtedy, gdy obie strony chcą się porozumieć. Kiedy mówię że coś mi nie pasuje, słyszę same inwektywy podsumowane "jak ci się nie podoba to sobie zmień". Oby się nie doczekała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos dobrze napisal, para niedojrzalych pajacy którym sie zachciało bawić w dom :O Jesli klocicie sie o takie p*****ly, to co bedzie pozniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co miala do czynienia z
lepiej juz teraz zakonczyc te zabawe w dom :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem to powinniście się nad sobą zastanowić. Bo to nie małżeństwo jest problemem tylko Wy nie potraficie rozmawiać ze sobą o normalnych sprawach. Nie ma nic na kolacje? Trudno, nieporozumienie i idziecie do sklepu razem albo coś zamawiacie. Ludzie często kłócą się o bzdury bo każdy musi postawić na swoim, bo on wie lepiej... A wystarczy pogadać najpierw, że takie kłótnie nie mają sensu, bo nie ma powodu do kłótni. I potem trzymać się tego, że przerywamy kłótnię jak tylko zobaczymy jej absurd. Na początku to też będzie Was wkurzać ale nauczycie się. Choć i tak uważam, że ślub przed 26 rokiem życia to idiotyzm :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malzenstwo to sztuka kompromisu,ustepstw,szczerosci i rowouprawnienia jesli cos zawodzi to nie wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baby to chooje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja też bym żałowała autorko :) O takie pierdy sie kłócić??? Matko kochana, po co wy ten ślub braliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj kumpel tez tak mowil baby to chooje w przebraniu:-D ale tak zle nie jest,znam wyjatki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość_A
Damian Zabrze współczuję. Ile czasu byliście przed ślubem razem? Mieszkaliście razem? Od sierpnia zrobiła sie otyła i przestała z Tobą chodzić na spacery i siłownię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Damian Zabrze też współczuję , widać ze się przynajmniej starasz. Ja też sie tak czuje mąż przestał się mną interesować, tzn poza 5 min sexem zero czułości buziak raczej z wyuczenia na dzień dobry osobne łóżka( dzieci mu przeszkadzają) jest to smutne i zero rozmowy kontaktu czuję się ignorowana wszystkie poranki weekendowe sama z dziećmi (on śpi) spacer nie ma czasu, zabawa spędzenie wolnego czasu (komputer, bajki) RUTYNA OKROPNA też jestem zawiedziona nasze małżeństwo wisi na włosku mamy 3 dzieci kocyamy je ale siebie wcale dzisiaj mamy wizytę w Poradni. Pozdrawiam wszystkie pary ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona_23
Damian zabrze- masz prawo czuc sie rozczarowany ale spróbuj porozmawiac z zona. Powiedz jej co jest nie tak, co czujesz. Myśle ze ona potrzebuje aby nią potrzasnac zeby sie ockneła że może Cie stracic . A co autorki wątku to to są na prawde pierdoły, skoro kłocicie sie o takie drobnostki to co bedzie jak pojawia sie powazniejsze konflikty. Nie rozumiem czemu nie mogłas zadzwonić do mężą. Ja uważam ze do mężą masz prawo dzwonic zawsze i wszedzie bo to zona jest najwazniejsza, On powienien zawsze w miare w możliwiosci odbierac bo może chcesz mu powiedziec ze cos sie stało a to rodzina powinna byc najwazniejsza. W tym wieku kłotnia przez brak telefonu to smieszne bo kazdy ma telefon a niektorzy nawet dwa. To nie sa czasy ( niestety) ze pisało sie do siebie listy, wtedy ludzie tez bez problemu mogli sie porozumiec. ale skoro juz tak wyszło to niech mu sie nie wydaje ze to tylko Ty masz organizować kolację. Tez jestes zmeczona po pracy i głodna. Tu tylko rozmowa i opanowanie sie Twojego męza może pomóc. a co do rutyny wyjdź z inicjatywą jakiegos weekendu we dwoje , albo wypadu ze znajomymi lbo czegokolowiek innego jeśli ciągle nie bedzie chciał to nie łudź sie że to sie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona_23
Poza tym po takich słowach że żałuje od swojego meża było by mi mega przykro i powaznie bym sie zastanowiła nad sensem tego małeżenstwa. ale skoro już był ślub to trzeba sie starać o tą relacje to wkoncu małeństwo a nie byle co. Na dobre i złe , w zdrowiu i chorobie. Grunt to probować sie dogadac. Tylko nie daj sobie wejść na głowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona_23
Moja rada jest tez taka abys zachowywała sie tak żeby po ewentualnym rozwodzie to on po spokojnym przemysleniu sprawy powiedział: faktycznie ona sie starała robiła co mogła aby było dobrze to ja zachowywałem sie jak palant. Czyli mimo wszystko sie staraj badz dobra i staraj sie łagodzic konflikty. Staraj sie rozkrecic troche męza pod wzgledem tej rutyny, żeby cos sie zadziało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×