po co mi uroda skoro i tak nie podobam się temu,komu chcę...

Uchodzę za ładną,praktycznie co dzień słyszę komplementy od znajomych i obcych.ale co z tego?jeszcze nigdy nie byłam zakochana z wzajemnością.przyciągam facetów,na ktorych kompletnie mi nie zależy,a gdy jakiś mi się choćby podoba,mogę wyłazić ze skóry,a i tak go sobą nie zainteresuję :-S

Witamy w Swiecie nazywanym: zyciem;) Tak to juz niestety bywa.

Wiem, co przeżywasz. też tak mam. Nie wiem, jak to jest, że ludzie zakochują się z wzajemnością.

już nawet nie myślę o zakochaniu,ale to jest np tak,ze w klubie widzę grupkę facetów i wszyscy zwracają na mnie uwagę z wyjątkiem 1,na którego akurat uwagę zwróciłam ja :-S normalnie jakiś pech

Myslisz, ze tylko Ty tak masz?:)

"już nawet nie myślę o zakochaniu,ale to jest np tak,ze w klubie widzę grupkę facetów i wszyscy zwracają na mnie uwagę z wyjątkiem 1,na którego akurat uwagę zwróciłam ja :-S normalnie jakiś pech" pewnie dlatego ze nie zwrócił na ciebie uwagi ty sie za nim uganiasz...

a jezeli był ladny to pewnie tak ma ze wiekszosc panienek za nim lata wiec nie musi sie wysilac i rozgladac :P zawsze jakas go wychaczy :P

a jesli brzydki to .... to nie mam zielonego pojecia, moze jakies fetysze masz :/ (jesli nawet z nim nie gadałaś a a jest brzydki a ci sie podoba) :P

zdarzają się i przystojni,i nie,ale naprawdę zawsze tak mam.niby nie wierzę w przeznaczenie,ale przez to zaczynam myśleć,ze los specjalnie to tak urządza żeby dotarło do mnie,że zawsze będę sama.a znam wiele osób,które mają zupełnie inaczej.np moja siostra nigdy nie interesowała się kimś bez wzajemności,nawet jeśli na początku wydawało się,że ten ktoś jest poza jej zasięgiem