Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lulla

Sposób odżywiania a wykształcenie?

Polecane posty

Od 3 lat nie jadam czerwonego mięsa, makaronu, białego pieczywa, nie używam cukru, śmietany, nawet nie solę. Nie jadam słodyczy, ciast, nie piję alkoholu, najwyżej raz w miesiącu lampkę wina. Baaardzo nie podoba się to rodzicom mojego faceta, prostym ludziom, jego mama to gospodyni domowa, ojciec ma firmę budowlaną. Dla nich musi być tłusto, słono, słodko, jak szpinak to zabielany śmietaną 30%, jak ziemniaki to polane słoniną, jak ciasto to z kremem. Nie znają pojęć dobre węglowodany, mąka z pełnego przemiału, brązowy ryż czy oliwa z oliwek.Ciągle robią mi uwagi że ja dziecka nie urodzę, że jaką ja będę matką, ponieważ chcę aby moje dzieci jadały słodycze tylko okazjonalnie i były żywione zdrowo. Nikomu jednak nie zamierzam narzucać swojego widzimisię, ja tak jadam i będę jadać, mój narzeczony uwielbia hamburgery i kiełbasę, jego sprawa. Jednak kiedy patrzę na bratanków mojego faceta, którzy mieszkają z babcią, ona im gotuje, mają po 6 i 4 lata i nadwagę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lodzianka
nie wiem czy wyksztacenie ma tu cos do rzeczy, ale u mnie jest identycznie. to co napisalas to tak jakbym ja sama pisala o sobie i tesciach:) ale oni nigdy nic zlego mi nie powiedzieli tylko np no zjadlabys raz kromke chleba przeciez nic sie nie stanie itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze sie zle wyrazilam, ale oni nie maja pojecia o zdrowym zywieniu. Dla nich zdrowy jest kotlet mielony, smazony na oleju albo karkowka w sosie smietanowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thxvfzdfhdsxfdh
Każdy żyje jak chcę ja wiem o zdrowym żywieniu wszystko, a i tak mam na te idiotyzmy wyjebane ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie to kompletna bzdura
to raczej kwestia nawyków i tradycji w danej rodzinie jeśli pobierzecie się będzie ciężko bo teście i tak się będą wpierniczać i krytykować no i mąż pewnie też będzie ciągle komentować twoje nawyki kulinarne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko na chwilę :))))
Chodzi Ci o to, że Ty masz pewnie wyższe wykształcenie, a oni są prości ludzie :o Nie, tu nie o to chodzi, tylko o wychowanie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko na chwilę :))))
A Twój przyszły mąż wie, co będzie jadł po ślubie? Bo jak rozumiem on jest nauczony jeść jedzenie mamy, a Ty jednak coś znacznie innego. Będziecie gotowali osobno czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lulla Moze sie zle wyrazilam, ale oni nie maja pojecia o zdrowym zywieniu. Dla nich zdrowy jest kotlet mielony, smazony na oleju albo karkowka w sosie smietanowym. a ja doleje oliwy do ognia i powiem tak : nawet nie wiesz jak bardzo mają oni racje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bedziemy jadac osobno, potrafie tez robic tradycyjne rzeczy jak pierogi, mielone czy schabowe, po prostu bede robic dwa obiady, sobie np kotlety z miesa mielonego drobiowego pieczone w folii aluminiowej a jemu tradycyjne. Rzecz wlasnie w tym, ze przyszli tesciowie uwazaja moj sposob zywienia za chory, niezdrowy, ich zdaniem bedzie to mialo wplyw na rozwoj naszych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko na chwilę :))))
Czy Twój narzeczony jest na coś chory? Pewnie nie. Matka wykarmiła go po swojemu i jest ok. Czy Ciebie tak karmiono od małego czy teraz tak cię naszło? A rozmawialiście już w jaki sposób będziecie żywić dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia2343
Ja pisałam pracę magisterską trochę związaną z tym tematem. W każdym razie w paru materiałach było udowodnione, że ludzie mniej wykształceni częściej zapadają na choroby serca. Częściej mają podwyższony cholesterol i fibrynogen w osoczu. Wynika to nie tylko z niskiego poziomu edukacji ale ( chyba) też z biedy. Najlepiej kupić jakiś serek, bułki, ziemniaki i tym się żywić. W każdym wypadku jak to ładnie nazwali niski status socjalno - ekonomiczny sprzyja chorobom serca, więc chyba coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia2343
Proponuję obejrzeć na youtube : Jesteś tym co jesz. Daje do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Narzeczony nie jest chory, tak właśnie jadał całe życie. Ma 28 lat i tylko lekki brzuszek ale odżywia się fatalnie, potrafi zjeść na śniadanie hamburgera. Ja mam 26 lat, jako dziecko byłam otyła. Wychowywała mnie babcia i właśnie byłam karmiona tak jak dzieci brata mojego faceta: wszystko na maśle, śmietanie, na kolację drożdżówki z dżemem... Potem jakoś schudłam, jednak kiedy tylko wyprowadziłam się z domu rodzinnego, zaczęłam żywić się według swoich zasad i interesować się zdrowym żywieniem. Nie żałuję, od 2,5 roku nie byłam chora, mam idealne wyniki krwi i moczu, jestem szczupła, nie mam problemów z przemianą materii a rezygnacja z kofeiny i alkoholu była najlepszą decyzją mojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko na chwilę :))))
No ale chłopa nie przekonasz do rezygnacji z piwa i mięsa na obiad... I wcale mu się nie dziwię :) Mnie też dokarmiali drożdżówkami, serkami, owocami i jestem szczupła. Wszystko zależy od umiaru. Podejrzewam, ze jego rodzice wmówią mu, ze będziesz głodziła dzieci, ze przecież ona tak jadł i nic mu nie jest. Poza tym czy on popiera w ogóle Twój pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestałam juz szukac pracy
niestety starsze pokolenia tak maja, załąmana jestem kuchnia mojej matki, smietany, ziemnioki, maka zaprawiane masakra wszystko cieknie tłuszczem, ja zupełni inaczej sie zywie i wygladam super figurke mam jak 2o lataka, taka kuchnie tez mam w domu , maz je ze mna albo jak mu nie pasi to idzie na miasto, nawet coli nigdy u nas nie ma i cukru od lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam , ze
jedzenie tłuse i białkowe jest ... ZDROWE , ale jezeli dokladamy do tego węgle ( z wyjatkiem warzyw ) w postaci maki, skrobi, cukru, owoców, to faktycznie idzie wykorkowac wiec Ty autorko zadbaj o to, zeby Twoj mąz jadł tak jak dawniej ale bez ziemniaków czy chleba. p.s czerwone mieso jest zdrowe, nie wiem dlaczego go nie jesz:O?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsgsgsgfd
to nie kwestia wykształcenia bardziej tego, że w rodzinach prostych, gdzie ludzie ciężko pracują, np. fizycznie - je się tłuściej i syciej, bo potrzebują więcej energi do pracy, niż osoba siedząca przy komputerze wiem sama bo teraz pracując przy komputerze, jem lekkie rzeczy i wystarcza a jak kiedyś byłam na zbiorach truskawek i pracowałam w polu po 14 godzin dziennie to jadłam same tłuste rzeczy i nie mogłam się nasycić :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsgsgsgfd
poza tym moim zdaniem Twój facet ma prawo jeśc to co lubi dlaczego akurat ma być tak jak Ty uważasz? każdy je co lubi on lubi mielone, smietane i boczek Ty lubisz kraby i kiełki - to tak jedzcie nie masz prawa narzucać mu swojego zdania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsgsgsgfd
aha moja mama pochodzi ze wsi, tam jedli tłustą smietane, mielone, boczki, ziemniaki tak też mama gotowała zawsze i dalej tak je domowe syte jedzenie i nigdy nie miała problemu z nadwagą, nie choruje specjalnie, nie miała nigdy wysokiego cholesterolu jedzenie każde jest zdrowe, jeśli jest przygotowane w domu niezdrowe sa chipsy, ciastka ze sklepu, kotlety z mrozonek itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huihuihi
no nie, laska mysli, ze jest lepsza, bo wpierdala jakies jogurciki i salate. Mam wyzsze i kocham slodycze, ziemniaki i makaron:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale macie pomysły
ja lubię mięso, chleb, mielone, sosy śmietanowe, mam podwójne wyższe wykształcenie, nie mam nadwagi, jestem szczupła i zdrowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Narzeczony akceptuje moj sposob jedzenia. Twierdzi, ze to wszystko to dla niego za duzo i nie ma czasu na przejmowanie sie indeksem glikemicznym czy zawartoscia tluszczu, ma ochote na pizze to ja je. Ja to jak najbardziej szanuje. Rozmawialismy o wychowaniu dzieci, powiedzialam mu, ze chce aby nasze dzieci jadaly brazowy ryz, ciemne pieczywo (sama pieke chleb), jak najwiecej warzyw i owocow a slodycze byly jedynie dodatkiem w niedziele lub swiateczny dzien i nie jakies marsy czy snickersy, ale te jak najzdrowsze. Moj narzeczony zaakceptowal to, ale jego rodzina...przyszla tesciowa uwaza mnie za dziwaczke. A mnie przeraza jak biegala za swoimi wnukami tydzien temu wciskajac im na sile tlusta grillowana kielbache a potem kremowki wadowickie. Dobijaja mnie tez juz texty, zebym zjadla kawalek czekoladki, oni wiedza ze mi sie chce, nie rozumieja, ze mam tak zbilansowana diete, ze na slodycze nawet nie patrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie odzywianie
a gdzie mieszkaja rodzice Twojego chlopaka? Na wsi czy w miescie? Wiesz, taki sposob odzywiania moze miec tez ten powod: jesli mieszkaja na wsi to w lokalnym sklepiku nie dostana maki pelnoziarnistej ani poledwiczki lososiowej:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I bardzo dobrze robisz tak się odżywiając. Ja bym nie zwracała uwagi. Poza tym: to Twoja sprawa jak wychowasz dziecko. Oni mieli swoje, więc swoją okazję wykorzystali. Niech się teraz nie wtrącają :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak jem
I uważam, że to świetny sposób na sylwetkę i zdrowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×