ratownik i bius...

Dzisiaj poszłam na basen i trafiłam na taką godzinę, że nie było nikogo, tylko ratownik i jak. Tylko weszłam na pływalnię, a on spojrzał na mój biust i zapytał: "Czy warto tak samej przychodzić na basen?". Udałam,że nie zauważyłam tego spojrzenia, uśmiechnęłam się i coś tam odpowiedziałam. Ja pływam tylko do połowy basenu,bo dopiero się uczę. Ratownik wskoczył do wody, przpłynął kilka długości, podpłynął obok i powiedział,żebym przepłynęła cały basen,ja wyjaśniłam,że nie,bo to a siamto to stwierdził,że bedzie mnie asekurował, a ja mam płynąć. Przepłynęłam tak dwie długośći, powiedział,że bardzo ładnie i powiedziałam,że wracam na swoją połowę basenu. Ratownik wyszedł z basenu,poszedł po ręcznik i usiadł na parapecie okna i tak siedział i się gapił jak pływam. Po prostu musiałam się komuś wyżalić, a to gapienie się nie biust mnie wkurzyło. Byliście kiedyś na basenie, na którym jest kobieta ratownik?:)

gdzie ten basen?

słoneczny patrol :)

Ratownikowi się nie dziw. To takie skrzywienie zawodowe. Biust mu się spodobał w załączył mu się podprogram "Wyrywanie lachona" :)