Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eweweweweq

uderzyłam męża

Polecane posty

Gość eweweweweq

nie po raz pierwszy. on mi nigdy nie oddał. nie wiem już co robić. za każdym razem obiecuję sobie, że to sie juz nie powtórzy ale pozniej w kłótni nie panuje nad soba. kocham go najbardziej na swiecie, jest wspaniały ale czasami takie pierdoły potrafią mnie wyprowadzic z równowagi...nie moge przez to juz na siebie patrzec. on nie zasłuzyl na takie traktowanie...a ja nie mam odwagi by odejsc zeby go nie ranić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym zaczela od wyladowania swoich emocji - chyba najlepszy jest jakis sport, nawet fitnes, gdzie sie zmeczysz, spocisz i wyzyjesz i bedziesz cudownie rozluzniona i glupie rzeczy do glowy Ci prrzychodzic nie beda jesli to nie pomoze to terapia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweweweweq
wstydze sie terapii:( jestem z małego miasteczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupa kalafiorowa
To chyba dobrze, ze dzieci nie masz...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesteymam
niestety ma to samo- kilka razy uderzyłam, ale najgorsze są moje słowa! w gniewie wyzywam, wyciągam brudy, dokuczam...wkurzają mnie właśnie takie pierdoły, tak szybko mi ciśnienie skacze! i chodziłam na fitness, ale mi jakoś średnio pomogło.... a terapię bym poszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweweweweq
dzieci nie mam - jeszcze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś może nie wytrzymać i co wtedy?, musisz nad sobą panować, jednym z rozwiązań jest terapia lub sport, wyładowanie złych emocji, w internecie jest dużo na ten temat poczytaj, wiesz że masz problem, przyznajesz sie do niego teraz tylko zapanuj nad nim, bo mąż może nie wytrzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweweweweq
on twierdzi ze niby przez to nie zmienił stosunku do mnie ale ja czuje ze jednak tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesteymam
a my mamy dziecko.I czasami słyszę- mam nie krzycz :( wtedy to dopiero mi wstyd! :( Wiem, że mam ze sobą problem, ale te napady złości są bardzo rzadko, ale są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweweweweq
doskonale cie rozumiem:( to straszne....nie wiem juz co robic. bo niewazne jaki był powod ze uderzyłam. wazne jest to - ze nic nie usprawiedliwia przemocy. NIC. nawet nie pamietam kiedy to sie zaczeło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesteymam
wiem- byłam lekko wstawiona, a mój wtedy chłopak zrobił lamą scenę zazdrości i był policzek....ogólnie pracuję nad sobą i widzę, ze jest coraz lepeij. Chętnie bym poszła do jakiegoś psychologa, ale boję się, że da mi jakieś tabletki i tyle...będę chodzić zakręcona. Myślę, ze mam taki charakter i po prostu pracuje nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweweweweq
ale jak pracujesz nad soba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesteymam
hmmm...gadam do siebie zamknij się, wychodzę z domu i mój mąż mówi , że już zaczynam i wie, że ma się do mnie nie odzywać i po prostu idzie do drugiego pokoju, zostawia mnie samą...staram się myśleć o czymś innym bardzo szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweweweweq
ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beataaaa12345
hhahah, pelna emancypacja! obijcie im ryjki. za tych wszystkich damskich bokserow w dziejach narodu. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweweweweq
tak naprawde to nie jest śmieszne:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweweweweq
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leokadia 30 @@@
a mam lub miałam ten sam problem, w kłotni, gniewie lub jakieś innej sytuacji uderzyałam z plaskiewj dłoni męża w policzek. było to wielokrotnie , za każdym razem obiecałam Mu , że przestane u mnie wynikało to z gniweu, w dzieciństwie widziałam jak mój tato bił po pijanemu mamę , myslałam wówczas , że jak dorosnę to też mu tak dam w twarz gdy uderzałam męża czułam przyjemność, taką ulgę, dawało mi to satysfakcję , a potem po chwili przychodziło otwrzeżwienie , spojrzenie pełne żalu mego męza to było okrutne bardziej niz jakiekolwiek słowa a mąż również kochany, wspaniały, ze świecą szukać przestałam Mu obiecać . poprostu zaczełam tego nie robić, nie uności ręki , lub zaciskać pięść i tzrymać przy sobie , wiele z nim o tym rozmawiałam, On zaczą mnie wówczas rozumieć sam nigdy mnie nie uderzył w taki sposób, ale gdy go uderzyłam w twarz on uderzył mnie w tyłek jak małe dziecko ale bolalo okrytnie aż się popłakałam wtedy zrozumiałam także jaką krzywdę robiłam jemu dziś dzieki samokontroli , nie robie tego juz od około 4 lat nerwy wyładowuje na treningach ( gram w tenisa ziemnego) nauczyła sie spokojnie, rozwiazywac sytuacje problemowe, duzo rozmawiam, i zrobiłam sie dla dzieci łagodna , a kiedys bałam sie , że przez te moje ataki gniewu i złosci zrobie im krzywde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawstydzona terrorystka
ale chyba nie po twarzy go bijesz? ja mojego też kiedyś w złości raz np kopnęłam, walnęłam w plecy, zwyzywałam od najgorszych. teraz już bym tego nie zrobiła i bardzo się tego wstydzę. pewnego dnia powiedziałam sobie że to jest okropne i nikt nie zasługuje na to żeby go nawet szturchać. i od tego czasu nigdy tego nie robie. zawsze sie powstrzymuję. ostatnio tylko machnęłam na niego ścierką :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leokadia 30 @@@
droga autorko zastanów się dlaczego to robisz ? porozmawiaj z mężem , może wóczas razem uda się znależć wyjście z sytuacji naucz sie samokontroli - sprawy nerwowe postaraj sie zalatwić inaczej oddychać spokojnie, pomyslec, wyjśc na spacer, ale poprosić męża żeby cie przytulił i nie pozwolił bić bicie męza to takie same zjawisko jak bicie żony im więcej i dłuzej u Was bedzie to sie działo to wkoncu oN nie wytrzyma i odejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak czułabys sie gdyby to maz Ciebie uderzyl ? Jestescie doroslymi ludzmi i powinniscie panowac nad emocjami. Jak widac Twoj maz to potrafi a Ty nie. Dziwie sie ze On na to pozwala, upokarzasz go !!! Ja sobie tego nie potrafie wyobrazic by uderzyc drugiego czlowieka, czy to dziecko czy dorosly. Wiecej szacunku dla innych. Co bedzie jak juz pojawia sie dzieci - wierz mi ze one duzo skuteczniej potrafia wyprowadzic z rownowagi - wtedy tez bedziesz uzywac przemocy? Idz do terapeuty poki nie jest za pozno ... ew. jak juz musisz w cos uderzyc to wal w sciane !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potrzebujesz pomocy , bo jak bedzie dziecko to też możesz się nie opanować . Maż moze ci oddać , ale dziecko już nie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweweweweq
najczesciej w twarz bez uprzedzenia albo po ramieniu....boje sie tego ze odejdzie....nie wyobrazam sobie zycia bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orangeorange
Pamiętam jak uderzyłam go pierwszy raz, jego zdziwienie i smutek. Oczywiście obiecałam sobie nigdy więcej. Kolejny raz wpadłam wręcz w furię, nie panowałam nad sobą. Coś strasznego. Wtedy zaczęliśmy rozmawiać, dlaczego, skąd to się bierze- otóż w dzieciństwie byłam bita przez ojca i to nie były klapsy jakie dzieciaki dostają od rodziców to było bardziej wyszukane np kabel od radia, mokry ręcznik, pas wojskowy. Wtedy nie mogłam nic zrobić, teraz wyładowywałam złość na nim. Próbowałam kontrolować siebie, w sumie uderzyłam go 6 razy. Pamiętam każdy raz. Za każdym razem czułam się coraz gorzej. Przy ostatnim obiecałam sobie, ze jeszcze raz a utnę sobie rękę. Od tego czasu(5 lat) panuje nad sobą, a gdy czuję, że jestem słabsza po prostu wychodzę z domu i idę ochłonąć na spacer. Wracam i spokojnie rozmawiam. To moja metoda- wyjść i uspokoić się. Żadne sporty mi tutaj nie pomagają. Jeżeli nie umiesz się opanować i nie kontrolujesz siebie to wyjdź z domu nawet na kilka godzin, przemyśl wszystko- czy to co mówiłaś jest słuszne, przemyśl o co tak na prawdę chodzi w tej kłótni i czego oczekujesz. Taka moja rada. Powodzenia! Wiem jak to jest ciężkie i jak trudno się z tym walczy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 latka,trzymiesieczniak
podajcie powody dlaczego udarzacie? ja przez kompa(za długo siedzi)- ja mówie do niego a on komp jako piorytet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orangeorange
u mnie do takich sytuacji dochodziło podczas kłótni naprawdę poważnych, ale obecnie już się tak nie kłócimy. Staram sie nad sobą panować i ograniczać złość do minimum. W sumie to już kilka mc od kiedy była jakaś poważniejsza kłótnia więc jestem dobrej myśli. Co do komputera to mój jest troszkę uzależniony i gdy nic do niego nie dociera to wykręcam korek i wychodzę z nim(korkiem) i psem na spacer;)) Po powrocie wszystko o co prosiłam jest zrobione. Cóż czasem nie da się do niego inaczej dotrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweweweweq
mnie denerwuje z równowagi to np. ze ma inne zdanie a ja uwazam ze nie ma racji albo jak prosze zeby mowil ciszej a on mowi podniesionym tonem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werwwer
no to jest powazny problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy kto uzywa przemocy wobec osoby z ktora kilka lat temu stal , stala przed ołtarzem jest jebniety. Bijesz? Odejdz. Uratujesz siebie i jego i dzieci ktore to obserwuja. Swoja droga jakim trzeba byc przegrywem i porazka zyciowa zeby napatezec sie na patologie za mlodego u siebie a potem robic to samo. Taka osoba jest ZEREM I PRZEGRYWEM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×