Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość madeline2311

Czy pomagaja Wam rodzice, tesciowie odkad macie dziecko\dzieci?

Polecane posty

Gość madeline2311

Jesli tak to w jaki sposob?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak moja mama i teściowa opiekują się moim syniem podczas, gdy ja jestem w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkamy z tesciowa ona malo pomaga wezmie syna na dzien ze 20 minut a do mojej mamy jezdze co sobota to ona pomaga caly czas kiedy u niej jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madeline2311
a finansowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasami też, ale są to drobne sumy, bądź prezenty nie wiem o jakie sumy Tobie chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pomagają
a dlaczego by mieli? Oczywiście synek dostaje przy okazji wizyt(co 1-2 miesiące, bo mieszkamy daleko) kieszonkowe lub np. ubranko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama pomaga , ale nie finansowo , bo tego nie potrzebujemy . Jak nie pracuje to idzie po córkę do żłobka , potem na plac zabaw , czasem zabiera ją na noc gdy my wychodzimy . Natomiast teściowa to inna sprawa , bo mieszka kilka ulic dalej , nie pracuje i wykazuje małe zaintereowanie swoją wnuczką. Mam ją dupie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopsia sia
moja mama bardzo pomaga mimo, ze jest bardzo aktywna zawodowo i mieszka w innym miescie. Zawsze moge na nia liczyc. Tesciowa natomiast mieszka 3 minuty odemnie i widzi wnuczke czasem rzadziej niz 1 w miesiacu :( a tak niby kocha :( nie pracuje, wiecznie siedzi w domu i narzeka, kompletnie nie mam co na nia liczyc jesli chodzi o opieke nad wnuczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam teściów bo nie żyja sa tylko moi rodzice, ale nie pomagają nam finansowo bo nie ma takiej potrzeby. Chyba nawet głupio by mi było brac od nich pieniądże przeciez jestesmy dorośli. Pomoc od moich rodziców jest taka że ok 1-2 razy w miesiącu mama zostaje nam z małym pare godzin a my idziemy na jakąs imprezkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sama,nawet facet mi nie pomaga :( czasami tez bym chciala odpoczac,wyjsc gdzies sama,a tak zawsze wszystko odrazu podporzadkowuje wg dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tesciowie pomagaja biorac wnuczke na spacer 2 razy w tygodniu, kupuja pampersy, chusteczki. Moja mama przychodzi tez 2 razy w tygodniu i zabiera na dluzszy spacer.Jak potrzeba wpadnie kilka razy w ciagu tygodnia z dobrym obiadem i przypilnuje jak np. chcemy wyjsc na wieksze zakupy(wtedy pilnuje malej w domu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani rodzice ani teście nie pomagają....ja tego nie oczekuje....jestesmy dorośli i wiemy na co sie piszemy zakladając rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my też jestesmy dorośli i też wiedzieliśmy co będzie, gdy założymy rodzinę, ale jeśli rodzice chcą pomóc, to dlaczego nie mówią, że to dla nich przyjemność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomagają,zwłaszcza teściowa która ześwirowała na punkcie wnuka, zostają z nim, zabierają na spacery. DNie wiem co ma tu do żeczy dorosłość. jJesteśmy rodzinni i zarówno my pomagamy innym jak jest taka potrzeba, tak inni pomagają nam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
hmmm....W sumie to nie wiem :) Jak do nich jedziemy to bawią się z dzieckiem- ale po prostu to lubią. Nie miałam jeszcze potrzeby, żeby im zostawiać córkę. A przepraszam, raz jak musiałam do pracy w sobotę podjechać to mama została na trzy godzinki z córką. Aaa, i raz teściowa, jak opiekunka się nam rozchorowała została z córką dwa dni- urlop specjalnie wzięła :) A tak to mamy opiekunkę, bez córki raczej nie wychodzimy. Finansowo- nie pomagają bo nie ma takiej potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny ale
autorka pyta o pomoc finansową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też myślę, że chodzic powinno o rodzinność, a nie dorosłość, jak tu wspominają niektóre mamy, ja też zresztą rodzina powinna trzymac sie razem, pomagać (oczywiście nie chodzi o oddanie od razu całego majątku dzieciom), wspierać, doradzać w sytuacjach kryzysowych tak naprawde mało kto jest aż tak samodzielny emocjonalnie i nie potrzebuje wsparcia rodziców czy nawet teściów - chodzi o ekstremalne sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a finansowo? zależy od sytuacji w jakiej znalazłam sie np. ja i zamożności rodziców czy teściów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli chcą pomoc to oki...ale nie rozumie ludzi którzy mają pretensje ze rodzice im nie pomagają... Finansowo też nie.....Choć nam sie nie przelewa to dajemy rade.....nikt mi przynajmniej nie wypomni przynajmniej ze mi pomagał...UMIESZ LICZYĆ LICZ NA SIEBIE !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaa:))))
Nic nie pomagają, mieszkamy za granicą. Teść przyjechał do pracy(mąż mu załatwił) opłacił mu podróż, dał kase na start(do tej pory nie oddał)to wynajmuje pokój u kogoś innego, zamiast u Nas. Innym płaci, a u Nas miałby swój osobny pokój z łazienką, i do tego za darmo. Ale Ja mam go w d... . To pijak skończony. A do tego ma jednego syna, czyli mojego męża. Znalaz sobie babe, (teściowa nie żyje) z dwójką dzieci, i wszystkie pieniądze jej wysyła. Ale takie jest życie. My radzimy sobie doskonale, finansowo i nie tylko. Ale mąż ma żal, że jak chcemy wyjśc w weekend to musimy jakąś nianke zatrudnić, bo On co weekend pije. Eh takie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katjeka
kasiaa:)))) ..ty sie ciesz, ze u ciebie nie mieszka...jesli on jest pijakiem..jeszcze bys musiala dla niego prac, gotowac i po nim sprzatac.. ja mieszkam tez za granica i nie moge liczyc na pomoc moj rodzicow czy tesciow tak na co dzien...ale moja mama bierze 2 dzieci w wakacje na miesiac wiec mamy czas sie wyszalec;)...z tesciowa jest problem..mieszka na innym kontynencie..na razie dzieci sa jeszcze male, ale jak beda wieksze to pewnie tez beda tam spedzac czesc wakacji...tesciowej moge zaufac..dobra kobita;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulkaaaaaaggg
jeszcze dziecka nie mamy, ale póki co to tylko moi rodzice nam pomagają.... on ma tylko matkę którą nic nie interesuje co jest związane z nami. Dla niej najważniejsze sa papierosy i jej przydupas :) facet bez wykształcenia który jest pasożytem :) nie mam z nimi nic do czynienia i nie będę miała więc o pomoc nigdy nie będę prosiła, gdyż dzięki Bogu mam normalnych rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaa:))))
katjeka ale Ja się bardzo cieszę. Tylko szkoda mi męża.Też bym synka do Polski do moich rodziców wysłała, ale jest za malutki:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katjeka
moje mlodsze dziecko ma 1,9 m-cy a starsze 3,4m-ce ..i wysylam je do polski, bo chce, zeby nauczyly sie polskiego...ja z nim rozmawiam po polsku,ale z mezem juz nie...poza tym musze troche oddetchnac, mam miesiac zeby naladowac baterie na caly rok;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama męża przywoziła mi obiady zaraz po porodzie, gdy mąż był w pracy 12h tak około tygodnia aż się pozbierałam i mały daje więcej czasu żeby coś w domu zrobić. Od czasu do czasu bierze małego na spacer 1-2h żebyśmy mogli z mężem pobyć chwile sami, odpocząć. Czasem kupi jakieś ubranko czy drobną rzecz dla dziecka. Mysle że to duża pomoc ale też bez przesadysmu typu dawanie kasy... Moja mama mieszka dalej ale też pomaga, często przyjeżdża jak jestem sama w domu, idziemy na zakupy i żebym nie musiała wózka przed sklepem zostawiać. Obie sie szczerze cieszą z bycia babciami i malego lubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
pomagaja, kupuja ubranka, kocyki itp. ale to jest raczej naturalne i nikt nie odbiera to jako pomoc, bo my zarabiamy razem ok. 4 razy wiecej niz moi rodzice, czasem oni nam cos kupuja czasem my im itd. nikt nie wylicza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice bardzo się nim zajmują, ale mieszkają na drugim końcu miasta, ja w kamienicy, oni w domu z ogródkiem, więc dla nich to naturalne że to ja do nich jeżdżę. Na miejscu- owszem, wezmą na spacer, zabawią, zawsze mogę spokojnie zjeść obiad bo wiem że ktos podejdzie do płaczącego dziecka, możemy z mężem wyjść we dwójkę na spacer. Teraz zostałam na 2 tyg.l bez męża, i siostra przyjechała raz na jeden dzień żebym mogła spokojnie zakupy zrobić. Teściowa mieszka blisko ale nie zajmuje się wnukiem. Od rodziców i dziadków dostałam na wózek, teściowa pytała co kupować- w końcu były ubranka, takie na wyrost (dobrze, ma torbę nowych ciuszków), szyła mi zasłonki i ochraniacz na szczebelki. Drobne prezenty na Dzień Dziecka dla małego i tyle. Właściwie większej pomocy nie potrzebujemy, ale w razie jakbym chciała wyjść z mężem to się da zorganizować, tyle że głupio byłoby mi korzystać częściej niż raz w miesiącu na przykład. Sama mogę wyjść, bo mąż z nim zostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak też coś napisze
moja mama pomaga - raz w tyg przychodzi to moge gdzieś wyjść coś załatwić itd teściowa z którą mieszkam wpada raz dziennie na pare minut i tyle ją widzieli... finansowo moja mama cośtam kupi czy ubranko czy zabawke - teściowa nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×