Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak jest u was z tym?

Czy wy też łatwo zniechęcacie się jak wam coś nie idzie,

Polecane posty

Gość jak jest u was z tym?

szybko się poddajecie i nieraz uciekacie od problemu? czy raczej macie odwagę być zdeterminowani?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teoirs
laska mi osstatnio nie chciała zrobic loda to się zniecheciłem i ją rzuciłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak jest u was z tym?
tylko ja mam taki problem? nie do wiary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gab
tez mam słomiany zapal, do wszystkiego, nigdy nie dokanczam tego co zaczełam. Tak bylo ze szkola, z prawkiem, z facetami, szybko mi sie wszystko nudzi. I wyszukuje sobie inne zajecia, ktorych pozniej i tak nie doprowadzam do konca... ciekawe czy to sie leczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ujyujyu
gab ja mam to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak jest u was z tym?
tzn. chcesz powiedzieć, że szkoły nie skończyłaś czy nie ukończyłaś jej w terminie? ja nawet przy głupim ćwiczeniu excela się zniechęcam, mam zapał tylko wtedy jak kumam, tak jakbym bała się próbować ćwiczyć... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak jest u was z tym?
Pamiętam pewną sytuację z podstawówki. Robiłam rysunek na plastykę i w głębi duszy uważałam, że nie jest on ok. Jak przyszłam z nim do nauczycielki po ocenę, to byłam pewna, że mi powie, że ja sobie kpiny urządzam i za coś takiego należy mi się jedynka. Byłam zdziwiona, bo mi babka powiedziała, że gdyby był bardziej zakolorowany, to mogłoby być 6. Do prawa jazdy podchodziłam 2 razy i dlatego, że mi się nie powiodło, odpuściłam sobie. Byłam na 3 rozmowach kwalifikacyjnych i przestałam szukać pracy (bo przecież mnie nie przyjmą). Jestem na 6 semestrze studiów i nie mam nawet 1 podrozdziału pracy lic. Wiele bym mogła mówić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gab
Tzn szkole skonczylam, nawet kilka, ale zmienialam pare razy. Chodzilo mi o kursy, nie skonczylam 2-wóch informatycznych na ktore sie dobrowolnie zapisalam i wydalalam na nie kupe kasy, kursu ang, tez mnóstwo pieniedzy, kurs prawka; nauczylam sie jezdzic, mam swoj samochod, ale po 1-szej porazce na egz. dalalam sobie spokoj. Teraz projektuje stronki w internecie, robie zdjecia i wrzucam do banku zdjec, ale to tez mi sie zaczyna juz nudzic...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gab
jak jest u was z tym? wiesz co? moze po prostu nie wierzysz w siebie, moze ja tez, zabieram sie za kilka rzeczy naraz, a potem odpuszczam, czasami mysle sobie po co to wszystko i tak nie dam rady. Moze o to chodzi, moze brakuje nam kogos kto by nas zmobilizowal? Dal "kopa w tylek" zeby to nwszystko co robimy nabralo sensu, sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak jest u was z tym?
Teraz projektuje stronki w internecie, robie zdjecia i wrzucam do banku zdjec nie wierzysz w siebie? jak czytam to zdanie, to mam wrażenie, że musi Ci to dobrze iść? "kopa w tyłek" to raczej nie. W moim przypadku to wina "wychowania", a co za tym idzie niskiej samooceny. A myśli typu: "po co zaczynać, skoro i tak nie uda się" znam doskonale, ja tak miałam przede wszystkim z pracą lic. Nawet byłam u uczelnianego psychologa z tym problemem, bo tak bardzo bałam się jej pisać... Z tym, że teraz mam tak przerąbane na uczelni, że już nieważne za co się wezmę. Mój los jest raczej przesądzony i tym bardziej jestem zniechęcona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak mam. Źle znoszę porażki , i jak coś nie idzie po mojej myśli to szybko rezygnuję. Odpuszczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile macie lat?????
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mam słomianego zapału
raczej mam samozaparcie. prawo jazdy zrobiłam, mimo że fatalnie mi szła nauka, postanowiłam, że przeczytam książki z danej listy - przeczytałam, postanowiłam, że nauczę się robić szydełkiem - dokonałam tego i robię małe arcydzieła, postanowiłam, ze nauczę sie na drutach - opanowałam te umiejętność. jak chciałam schudną - to schudłam tyle, ile chciałam - 8 kg jak coś postanowię, to do tego dążę. teraz próbuję uczy się języka, ale jakoś gorzej z tym idzie. już nie te lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gab
O:) No tak idzie mi niezle, ale zaczyna mnie to nużyc, nie daje mi satysfakcji jak na poczatku...czyli 2 mies. temu. musze znalezc cos innego... no to jest wlasnie to: niska samoocena= niewiara w siebie. Tez mnie wysylano do szkolych psycholi, ale byly to zazwyczaj stazystki, swierzynki ktore nie bardzo wiedzialy jak sie zabrac za taka jak ja. Pokazywaly mi jakies tam obrazki, rozmawialysmy, z jedna sie nawet zakumplowalam, potem wymienialysmy sie ksiazkami, stwierdzila, ze przeciez ja nie potrzebuje zadnego psychologa, dziwila sie po co oni mnie do niej wyslali?:) Hej, po prostu uwierz w siebie i nie sluchaj tego co inni mowia. Ty sama znasz siebie najlepiej i powinnas znac swoja wartosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×