Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość problemowa pani

Problem z kotkiem.......

Polecane posty

Gość problemowa pani

ma 11 miesiecy, żyły sobie dla niego wyprówam tak w przenośni oczywiście, kupuje mu karme suchą i mokrą dobrej jakości, jak jest zimno staram sie by jadł coś cieplejszego -przynajmniej jeden posiłek dziennie. regularnie odwiedzamy weta, ma swoje zabawki, kuewtke w formie domku, rożne gadzety dla kotów-(nie mam własnych dzieci wiec rozpieszczam kicie) i oto moja sąsiadka skarży się, że mój kotek wyjada jedzenie z miseczki jej kotom:( Na początku na wesoło mi to powiedziała, ale później jak sie okazało że chodzi tam codziennie,ręce mi opadły :( Wypytywałam jakie ona daje jedzenie, bo może te co kupuje nie smakuje, ale nawet to nie pomogło:( Pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemowa pani
hop hop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruselka
ciezko powiedziec czemu tak robi. Moj kocurek choc dostaje jedzonko i mokre i suche to i tak kradnie nam jedzenie ze stołu. to ser zółty to wylizuje talerze , to mezowi otwiera plecak i zjada mu sniadanie do pracy. A skad masz tego kota? Nasz to znajda przyszedł pod okno jak mial okolo 2 msc i chyba ma taki nawyk ze musi krasc jedzenie moze boi sie ze jutro nie dostanie. Ze nie mial tego jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemowa pani
no własnie kotek to normalny dachowiec, dostaliśmy go od sąsiadki(nie tej u której się stołuje) kurcze nie wiem jak go oduczyć, przecież tłumaczenie nic nie da a nie przywiąze go, żeby siedzial w jednym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filifionkwa
nic nie zrobisz, trawa u sąsiada zawsze zieleńsza a miska lepsza ;) jedyne rozwiązanie to żeby sąsiadka zostawiała miski dla swoich futrzaków w domu a nie na zewnątrz, poza zasięgiem Twojego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemowa pani
Dobry pomysł:) jak jeszcze raz mnie zaczepi to poprosze ją braniu miseczek do domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzlandia
sama nie oduczysz kota jedzenia "na mieście" ;-) jedyny sposób to pogadać z sąsiadką jeżeli nie będzie chowała jedzenia swoich kotów w domu, to może umówić się z nią, że będziesz jej podrzucać regularnie jakieś opakowanie karmy, żeby nie wynikła z tego jakaś niemiła sąsiedzka sprawa ale jak sąsiadka jest kociarą i nie ma jakiejś dramatycznej sytuacji finansowej, to nie sądzę, żeby robiła z tego problemy ja nie miałabym nic przeciwko, gdyby kot sąsiadów przychodził regularnie do moich kotów na wspólne kolacje haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam co prawda psa, ale zwierzęta zawsze tak robią :D mój pies mimo, że dostaje karmę w domu, smakołyki, czasem coś tam co my jemy to i tak jak znajdzie jakieś żarcie na dworze to nie pogardzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jż kocia natura
przewrotna jest.Też mam 2 koty i 1 psa, mają same markowe jedzonka z tym,że koty idą i wyżerają psie jedzenie a pies się rewanżuje i je kocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemowa pani
dziasiaj chyba znowu stolował się u sąsiadki, bo widziałam jak stamtąd wracał i na wąsach miał jeszcze resztki jakiegoś pokarmu. ech jak spotkam sąsiadke, to dam jej kilka opakowan jedzenia i poprosze o chowanie miseczek:) Najśmiesznejsze jest to, że jak wróci prawdopodobnie stamtąd to odarzu zaglada co ma w miseczce. ech ta bestia moja kochana..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojej sąsiadki kot też sie u nas stołuje ;) Podejrzewam,że to dla niego taka namiastka polowania,że nie dostaje gotowego jedzenia,tylko sobie zdobędzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochane koteczki
moja mruczusia,kręci nosem na karmy z puszek czy te suche.Ona łowi myszydła , co dzień jedną przynosi i kładzie na progu,to chyba prezent dla mnie?Jedyne co lubi to gotowane skrzydełka kurczaka lub gotowaną wątróbkę drobiową i mleczko:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemowa pani
dziasiaj chyba znowu stolował się u sąsiadki, bo widziałam jak stamtąd wracał i na wąsach miał jeszcze resztki jakiegoś pokarmu. ech jak spotkam sąsiadke, to dam jej kilka opakowan jedzenia i poprosze o chowanie miseczek:) Najśmiesznejsze jest to, że jak wróci prawdopodobnie stamtąd to odarzu zaglada co ma w miseczce. ech ta bestia moja kochana..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie jak widzi jedzenie to nie może się oprzeć, nie zastanawia sie, czyje to...też mam kota, znaczy kotkę, ma 10 lat, sąsiadka z klatki obok jej nie lubi, bo Pusia czasem siada lub śpi wśród jej kwiatów...ale ta ziemia, na której rosńa te kwiaty jest tak samo tej kobiety, jak i moja oraz innych mieszkańców, bo mamy wspólnotę mieszkaniową i gruntową... no ale to trochę inaczej-jeść z czyjejś miski a korzystać ze wspólnej ziemi... ale sąsiadka powinna mieć też świadomość, że skoro wystawia miskę publicznie, to różne zwierzęta mogą z niej skorzystać-nie tylko twoj kota, ale też psy...ja Pusię karmię wyłącznie w domu, jak zgłodnieje , to przychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko też mam koty
i też - mimo że w domu żarcia mają ile chcą - notorycznie podżerają sąsiadów :D nie jest to problem, bo robią to z wzajemnością :) dziś z rańca jeden sąsiedzki kot już był na mleku u mnie, a ja coś swojego buraska nie mogę się doliczyć :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×