Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elizabethhhhh

musze sie wygadac - zareczyny, chlopak...

Polecane posty

Gość elizabethhhhh

po krótce. Mam prawie 20 lat. W domu miałam różnie, ciagle przemoc psychiczna czasem fizyczna. W końcu uciekłam... Mieszkam od miesiąca u chłopaka. Jego rodzice zaczeli poruszac temat ślubu... No to wypaliłam, że ślubu nie bedzie bo NIKT mi się nie oświadczył. Chłopak ma 24 lata. No to teraz kombinuja zareczyny... Bo w końcu wg nich jak bede miala ich nazwisko, to moi rodzice w koncu sie odczepia, przestana mnie dreczyc i kombinować. guzik prawda! od pazdziernika ide na studia, prawdopodobnie bede miala calkiem spore sty[endium socjalne, bedac zona mojego chlopaka tego nie bedzie to raz, a dwa ja mam dopiero 20 lat :( na studia mam isc z obraczka na palcu? w dodatku jestem taka młoda.... nie ejstem osoba wierzaca, a rodzice mojego chlopaka zycza sobie slubu kościelnego. chce byc z chłopakiem, w koncu inaczej bym nie uciekala. jest mi u niego bardzo dobrze, nareszcie czuje sie swietnie i psychicznie i fizycznie. mila, rodzinna atmosfera... wreszcie nikt mnie nie wyzywa od kurew, dziwek, szmat.... tylko boje sie, ze to nie ten czas na slub... bo pojde na studia i co? moze cos mi odbije na mozg... chlopak idzie robic zaocznie mgr do innego miasta, moze tam kogos pozna? RÓŻNIE w zyciu bywa, a niedoszli tescie nie rozumieja tego... mowilam chlopakowi zeby sie wstawil za mna i namowil ich zeby przestali nalegac, powiedzial ze tego nie zrobi bo on tez chce slubu (falkt juz dawno mi mowil ze chcialby sie oswiadczyc, zebym zostyala jego zona tylko ja mu ciagle gadalam zeby przestal gadac glupoty). nie wiem, trudno mi sie wtym odnaleźć :o co o tym sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elizabethhhhh
ja chce slubu, ale za 2-3 lata, nie teraz. czasami mi sie wydaje, ze oni po prostu chca bym zostala ich synowa, weszla do rodziny, bo pewnie im niewygodnie by miec pod swoim dachem zbyt dlugo tylko dziewczyne ich syna, prawie obca osobe. co prawda sami podali mi reke, w mojej patowej rodzinnej sytuacji, no ale teraz z tym slubem ehhh... matka mojego chlopaka miala 21 lat jak wychodzila za maz, wiec sama twierdzi ze nie mam patrzec na kolezanki bo przeciez pelno jest 18 i 19 latek po slubie, a to ze 5 lat pozniej sa po rozwodzie nie widzi :o ja juz nie wiem jak im przegadac. zareczyc w sumie sie mozna, ale slubu to ja narazie nie chce!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elizabethhhhh
boje sie ze po slubie bedzie zjebanie, ze oboje przestaniemy sie starac... wiele mam obaw. poza tym moj chlopak ma bardzo ciezki charakter, dotad zylismy w ziazku na odleglosc, dzielilo nas 40 km on pracowal ja chodzilam do szkoly no i widywalismy sie tylko w weekendy. z tego powodu bylo wiele klotni, teraz nie klocimy sie wcale mimo ze mamy siebie na codzien. jest znacznie lepiej, kocham go, ale chce sie sprawdzic czy po pol roku mieszkania razem nie bede miala go dosc albo on mnie :o do domu rodzinnego nidgy nie wroce, nie chce znac moich rodzicow po tym wszytskim... wole isc pod most...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elizabethhhhh
poradzcie cos, prosze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elizabethhhhh
upp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elizabethhhhh
cisza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuutturu
jesteś za mloda na ślub i sma to widzisz. daj rodzicom chlopaka jakieś konretne przylady, postaraj się ich przekonać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elizabethhhhh
no ale jakie? nie mam pomysłu :o chce z ich synem byc, ale poki co bez slubu.. mam wrazenie ze slub zbyt duzo zmieni na gorsze :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Firen1234
Wiesz elizabeth jestem w odwrotnej sytuacji bo mam 20 lat ale mama mojej dziewczyny chce żebym się jej oświadczył hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestesmy do siebie bardzo podobne. ja mam 19 lat moj chlopak tez jest ode mnie 4 lata starszy, a sytuacja rodzinna taz przypomina mi twoja. Tyle ze ja mieszkam u siebie i troche sie w domu uspokoilo. Moj chlopak czesto mowi mi o zareczynach o slubie ale ja uwazam ze to za wczesnie. Tez glupio by mi bylo chodzic do szkoly z pierscionkiem na reku i wszystkim odpowiadac ze to zareczynowy a pozniej te pytania kiedy slub itd nie chce tego nie teraz. Kochm go ale ja uwazam ze na te sprawy jeszcze zawczesnie. Wiesz mysle ze to moze ta roznica wieku na to wplywa ze chlopaki chca sie juz ustatkowac, mimo ze to roznica tylko 4 lat. Myslalas kiedys o tym w ten sposob?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elizabethhhhh
tak, myslalam tez o tym w ten sposob. ja mam naprwde zniszczona psychike przez rodzicow, dlatego teraz znowu boli mnie, ze ja sie nie licze.. ostatnio jakie pretensje do mnie byly, ze dlaczego nie chce wziac slubu... :o jeny.. jestem za mloda!!!!! czasami sie tak zastanawiam czy naprawde ciezko jest im zrozumiec ze ucieklam z domu by zaznac spokoju i byc blisko ukochanego a nie po to by brac slub? :O ani chlopaka nie umiem przekonac ani jego rodzicow, najchetnej bym uciekła :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacznij od przekonywania chlopaka, z nim moze byc napewno latwiej niz z ,tesciami,. Ogolnie to wkurza mnie postawa rodzicow, wpiepszaja sie w wasz zwiazek. No dobra wzieli cie pod swoj dach chcieli pomoc ale to nie zmienia faktu ze nie sa twoim rodzicami i powinni zostawic twoje-wasze zycie w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli masz z nimi dobry kontakt i dobrze jest ci u nich to napewno nie uciekaj. Musisz rozmawiac, to jedyny sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elizabethhhhh
ale jakich racojanlnych argumentow uzyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elizabethhhhh
oni po prostu staja murem za chlopakiem, chociaz on tak mowi ze slub to moze troche pozniej... ale pewnie jak mu nagadaja to JUZ bedzie chcial go brac... ehh bezsens totalny :o patowe sytuacje mam w zyciu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. ze chcesz skonczyc szkole ze to taki twoj priorytet 2. mozesz nazmyslac ze moze twoi rodzice mogo miec cos przeciwko i sie ich boisz 3.chlopakowi powiedz o tych swoich obawach co do jego wyjazdu 4.porusz temat kasy, ze wesele i slub kosztuje a ty jej nie masz, a jak oni beda mowic ze za wszystko zaplaca to sie zapieraj i mow ze nie mozesz sie na to zgodzic bo i tak juz wiele dla ciebie zrobili itd albo ze honor ci na to nie pozwala zeby ktos za twoje weswke placil. nazmysllaj troche. Nie masz innego wyjscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość c vc df df
a mi sie kochana wydaje że ty go wcale nie kochasz a tylko wykorzystujesz. powiedz mu szczerze że tylko u niego pomieszkujesz i na studiach dasz dyla do innego, który cie bedzie regularnie obijał jak twój ojciec twoja matkę. jestes na najlepszej do tego drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elizabethhhhh
ja z rodzicami nie mam kontaktu, wiec takie sciemy odpadaja... nie przejdzie nic z tego co napisalas, juz probowalam z nim gadac - nie rozumie ze jestem za młoda :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elizabethhhhh
co robic...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się - wykorzystujesz chłopaka. sama mówisz, że nawet na odległość się nie dogadujecie. jak wyobrażasz sobie dalsze życie z nim? a może nie wyobrażasz sobie w ogóle? nie oszukuj faceta, daj mu znaleźć kogoś, komu naprawdę będzie na nim zależało. przykro mi, ale mieszkając u jego rodziców, musisz godzić się na ich zasady - jeśli są wierzący i nie popierają pomieszkiwania u nich bez ślubu, to mają prawo tego wymagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężko żyć cały czas pod czyjeś dyktando, być uzależnionym od kogokolwiek, nawet jeśli ten ktoś chce dla Ciebie dobrze. Jakby nie było mieszkasz u obcych ludzi, nie wiadomo jak ułożą się relacje po ślubie. Ale w sumie czy taki rozwód straszny jak go malują? Najwyżej skończysz szkołę, pójdziesz do pracy, a jak sie okaże że sie nie da z tym facetem żyć to sie rozwiedziesz i trudno. ;] A narazie pozostaje zwlekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaniomka_
Tez mi sie wydaje, ze autorka nie jest pewna swoich uczuc wobec niego. Przynajmniej nie na tyle pewna, by sie wiazac z nim do konca zycia. Czuje wdziecznosc, jest jej teraz potrzebny. I jego rodzice moga tez tak czuc - ze dziewczyna traktuje ich tylko jako przystanek, a nie docelowa przystan. A te wykrety od slubu tylko to potwierdzaja. Z drugiej strony rozumiem ja, tez w wieku 20 lat facet proponowal mi slub. Wyobrazilam sobie go jako meza.... i stwierdzilam, ze nie, to nie jest ten, ktorego szukam. To dopiero poczatek zycia, doroslosci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×