przesadne podejrzenia?

Witam, pisze tutaj gdyz chcialem pzonac punkt widzenia kobiet w tej kwesti , jestem w zwiazku 4 lata mam 27 lat moja partnerka 25, chcialbym ustabikizowac moje zycie, kocham ja bardzo i za kazdym razem kiedy rozmawiamy o wspolnej przyszlosci moja partnerka nie zbyt przychylnie rozmawia na ten temat. tlumaczy ze na to jest jeszcze duzo czasu i luczy sie dla niej kariera, tylko w czym przeszkaddza slub ?? mam pewne podjerzenia, kiedys miedzy nami bywalo roznie oklamywala mnie czesto spotkyala sie na boku z przyjacielem kolegami nie informujac mnie o tym, kiedy te klawstwa wyszly na jaw postanowilem jej dac kolejne szansy z gleboka wiara w to iz sie zmieni i faktycznie odczulem zmiany postanowilem jej na nowo zaufac lecz bylo ciezko, zmora tamtych dni powrocila w mojej glowie pojawaiaj sie watpliwosci, wlasnie odnoszac sie do wspolnych planow, czy KObieta kotrya kiedys notorycznie oklamywala jest w stanie w sobie to zmienic ? staram sie jej ufac i wierzyc w to ze zmienila swoje podejscie, czy dobrze robie ? wiem ze kazdy jest inny i kady inaczej podchodzi do pewnych spraw ale uogolniajac czy jesli unika rozmow na temat naszej wspolnej przyszlosci moje obawy sa zasadne?

Ja uważam, że kobiety zakrywające się karierą, są płytkie - bez urazy. Ale nie pojmuję, jak małżeństwo może stać na drodze karierze? Ja mam męża, skończyłam studia podyplomowe, parę razy zmieniłam pracę, bo poprzednia mi się nie podobała... Nie rozumiem kobiet, naprawdę.

no wlasnie tez jej to tlumacze, czy nie ma to zwiazku z frywonylm zyciem ktore moja partnerka prowadzila ??

Jest jej z tobą wygodnie i jak tylko znajdzie sobie lepszego kolesia to się ewakuuje od ciebie i tyle .