Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kasieeek

Chyba nie kocham swojego chłopaka :(

Polecane posty

Gość 35
TO PO CHUJ Z NIM JESTEŚ? DAJ MU SZANSE NA MIŁOŚĆ, MOŻE POZNA KOGOŚ, KTO GO NA PRAWDĘ POKOCHA!!! ODWAL SIĘ OD NIEGO!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brochaaaa
Majkelku, przesiadujesz na tym forume i mnie szpiegujesz? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kati5
Nie zostawiaj go. Z tego co piszesz to dobry chłopak. Problem jest nie tylko w tobie, ale w Was. Piszesz, że On Cię ogranicza i nie pozwala spotykać się ze znajomymi bez niego. Z tego niebawem wyjdzie toksyczny związek. Nie możecie spędzać czasu ze sobą tylko, zamykać się w sobie, bo to nie jest zdrowe. Każda osoba w związku powinna mieć swoją przestrzeń, Ty jej nie masz i dlatego jesteś znudzona ciągle jednym i tym samym. Porozmawiaj z nim, powiedz, że są potrzeby dot. "MY" ale również "TY" i "JA" osobno. Zobaczysz, że jak pewnego dnia pójdziesz ze znajomymi się spotkać, to po powrocie będziesz chciała szybko wskoczyć w ramiona ukochanego, bo będziesz tęsknić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie tak ,że Ci kolesie sa za dobrze ,ale robią jeden powazny bład chcą być dla was wszystkim ,a to z kolei ogranicza. Druga sprawa to nie dają wam pola manewru ,żebyście mogły o nich zawalczyć ,a to jest bardzo ważnym elementem niczym przyprawa do potrawy. Choćby dziewczyna była najpiękniejsza i najwspanialsza facet powinien się czasem od niej oddalić , ostudzić żeby ta mogła zatęsknić i chcieć go bardziej to dodaje smaczku. Każdy w związku potrzebuje trochę wolnej przestrzeni tylko dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kassiek Jak fajnie, że odp ;) Byłam taka ciekawa jak rozwiązałaś tą sprawę ;) Fajnie wiedzieć, że wszystko Ci się ułożyło !! ;** Teraz ja mam całkiem podobną sytuację ;( Mocno Cię ściskam ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wera83
Jestem z moim chłopakiem od roku do tego z poprzedniego związku mam dziecko które mój obecny chłopak akceptuje ale własnie nie jestem pewna swoich uczuć.do niedawna było ok ale ostatnio działa na mnie jak płachta na byka strasznie mnie irytuje z szczegółami np.ze ma za długie włosy albo że sie nie ogoli nie jest piękny ale własnie podoba mi sie jego charakter jest cierpliwy,wierny,nie pije.moja córka się już strasznie do niego przywiązała pewnie też dlatego że jej własny ojciec sie nią nie interesuje.nie mieszkamy razem.problemem jest ze własnie że nie potrafię go pokochac jak poprzedniego partnera,choć jestem w pełni świadoma że takich facetów jak on jest mało.nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, kochana masz trudny problem do rozgryzienia. Radzę Ci się rozejść i to jak najszybciej, bo będziesz tylko cierpieć w przyszłości i on również, nie myśl też, że jeśli będziecie mieli dzieci to coś się zmieni, bo pustka się zostanie. Zerwij z nim i cierpliwie i wytrwale szukaj mężczyzny, którego będziesz kochać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natpat
A ja mam tez podobnie.. Jestem ze swoim chlopakiem od prawie 9 miesiecy i bywalo roznie. Na poczatku spokojnie przychodzilo uczucie, powoli, coraz bardziej go chcialam i coraz mocniej go uwielbialam. Byly momenty watpienia, ale to byl poczatek, wiec uwazalam, ze nie znam go w 100%, wiec tworze sobie zle wizje w glowie. Potem w pewnym momencie przyszedl moment, gdzie bylam bardzo pewna swoich uczuc do Niego, uwielbialam z nim przebywac, na niego patrzec, marzylam o wyjezdzie gdzies do domku w lesie, zebysmy byli TYLKO sami, ciagle (nie mieszkamy ze soba), nie chodzilo mi tylko o sex, ale o niego. Pragnelam ciagle sie w niego wtulac, czuc jego zapach i wkurzalam sie, jak cos nam przeszkadzalo w byciu TYLKO razem. Teraz minely 2-3 miesiace od tamtego czasu i...cos sie zmienilo, znowu powrocilam do momentu watpliwosci, klocimy sie strasznie, o drobnostki, czesto ja rozpoczynam sprzeczki, czasami jak na niego patrze to mnie rzuca ze zlosci, irytuja mnie rozne drobnostki. Dodam, ze jestem osoba, ktora potrzebuje sporo przestrzeni, zawsze tak mialam. Uwielbiam ludzi, przebywanie wsrod nich, ale czasami mam ochote pojsc do swojego pokoju i posiedziec przy ksiazce czy filmie, sama. I tak jest tez teraz, moja przestrzen jest dosc duzo. Wydaje mi sie, ze teraz ten nasz 'kryzys' jest wynikiem tego, ze sporo czasu przebywalismy przez te ostatnie 2m-ce razem, a przedtem byl okres sesji na studiach, wiec i ja i on mielismy swoje zajecia- wtedy zaczelam szalenie tesknic. Ponadto wydaje mi sie, ze jest to taki moment 'przelomowy' w zwiazku, musimy sie dotrzec, nadal sie poznajemy. Zgadzacie sie ze mna?? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalala1234
Dokładnie mam to samo , jednak nie mieszkam ze swoim obecnym chłopakiem . Również nie wiem co robić i mam wątpliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przerwa, oddalenie od siebie może pokazać wiele. Byłam w takim związku 4 lata, wszystko razem, chociaż nie mieszkaliśmy, facet szalony z miłości, zazdrosny o mnie, byłam ja, ja, ja. Wyjechałam na rok, on się odkochal, wskoczył bardzo szybko w inny związek, a ja go zdradziłam tuż przed powrotem. Z perspektywy czasu nie żałuję, udusilabym się w tamtym związku. A wydawało mi się, ze żyć bez niego nie umiem. Zresztą wyjechałam zarobić na wspólny start. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalalkaja
Byłam w identycznej sytuacji , poznalam mojego bylego chlopaka kiedy mialam 18 lat , zaraz po maturze zamieszkalismy razem .. Od poczatku naszego zwiazku go nie kochalam , ale stralam sie go pokochac na swoj sposob . Bylismy ze soba dwa lata , przez te dwa lata jedyne co do niego czulam to chyba tylko i wylacznie szacunek .. byl dla mnie idealny , dla niego liczylam sie tylko ja .. Ale dla mnie to nie bylo to , cala rodzina go uwielbiala , zreszta jego tez mnie polubiła... W dniu naszej 2 rocznicy , oswiadczyl mi sie.. I wtedy cos we mnie peklo , ze nie moge robić krzywdy i jemu i sobie .. Może i byl idealnym chlopakiem , ale nie był dla mnie ... Pół roku później poznalam mojego aktualnego chlopaka , jestesmy juz ze sobą rok i z czystym sumieniem musze przyznac ze jestem z nim strasznie szczesliwa , nie jest tak idealny jak moj poprzedni chlopak , ma wiele wad ale nigdy nie bede zalowala swojej decyzji . Jedyne co mnie boli to , to ze strasznie go skrzywdzilam , wiem ze on mnie nadal kocha , ale sam tez stara ułożyć sobie zycie. Wiec jesli go nie kochasz to po prostu go zostaw , zrob to dla siebie ale przede wszytskim dla niego. Ja meczylam sie tak dwa lata i z wlasnego doswiadczenia wiem ze to nie ma sensu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieszy mnie, że ktoś odkopał ten wątek po 2 latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak tam Kasieeek? Dalej dobrze? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babyboo
To teraz ja odkopie temat :) Myślę ze nigdy nie powinno robic sie czegokolwiek na sile. Szczególnie w uczuciach. Nie da sie na sile kochać. Myślę ze w sytuacji jaka miala autorka tematu, krotka przerwa to najlepsza opcja, czasem wystarczy nabrac odrobine dystansu :) Jesli to jednak nic nie zmienia, nie warto ciągnąć nic na sile i udawac ze jest ok. W pewnym momencie czlowiek i tak pęknie, a czasami dzieje sie to gdy mamy do stracenia juz duzo wiecej (bo mamy dzieci etc). A i czasami rozstanie wychodzi na dobre, bo moze sie okazac ze obie strony znajda kogos do kogo pasuja bardziej :) przeszlam przez kilka dluzszych zwiazkow i ostatni zwiazek bylo mi najtrudniej zakonczyc. Mielismym mnostwo wspolnych wspomnien, ulubionych miejsc, ulubionego jedzenia...Znalismy swoje wady i zalety i potrafiliśmy sie rozbawiac do samego konca... Ale nie czulam tego czegos. Wlasnie od początku nie bylo zadnej pasji, zadnej iskry...Nie jest to wcale tak plytkie na jakiew yglada, bo kiedy nie ma chemii miedzy ludzmi I zaczynaja wkurzac wszelkie p*****ly w 2 osobie, to nie da sie zyc w ten sposob na codzien. To jest dobry material na przyjazn ale nie na milosc. Uczucie to nie cos czym mozna sterowac. Ono alboj est albo nie ma, a nie, na zmiane :) Dodam ze zaryzykowalam, zerwalam z poprzednim facetem i...poznalam milosc mojego zycia :) i ani przez sekunde nie mialam i nie mam watpliwosci - tak, kocham go, niezmiennie od lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa2018
hej:) odgrzebuję temat sprzed siedmiu lat, bo czuję jakbym czytała o sobie... mam dokładnie ten sam problem, taki sam związek od 6 miesięcy z cudownym chłopakiem i.. ogromne wątpliwości :( Autorko, jeśli gdzieś tu jesteś to baaardzo proszę o kontakt. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0na3
Hej Nowa 2018. Chcialabym bardzo porozmawiac, mam podobny "problem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanówcie się dziewczyny nad waszymi związkami na poważnie zanim nie jesteście w małżeństwach i nie ma dzieci. Nie będzie lepiej, uczucia większe nie przyjdą a raczej motylki jeszcze dalej odfruną. Nie zdajecie sobie sprawy co to za życie u boku osoby której aię nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja raz rzuciłam dobrego faceta, bo myślałam, że go nie kocham. Po 10 latach spędzonych w toksycznych znajomościach, z facetami którzy mieli mnie gdzieś a ja za nimi latałam, wreszcie poznałam dobrego faceta i tym razem z nim zostaję !  Inaczej nigdy nie ułożę sobie życia. Kobiety kochają bad boyów, ale wychodzą ostatecznie za dobrych facetów. Ta iskra której szukacie to po prostu pociąg do przystojnych facetów. A tacy najczęściej mają kiepski charakter. Znam wiele mężatek, które są z przeciętnymi facetami tylko dlatego, że oni się o nie starali. Każda by chciała przystojnego, wiadomo, ale jakoś związki z takimi nie wychodzą. Jak masz dobrego faceta to się go trzymaj, bo s..... jest wielu !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×