Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie zaczernię się

Czy ja powinnam iść do psychologa? Czy jestem chora psychicznie?

Polecane posty

Gość nie zaczernię się

Zawsze chodzi o faceta... Tyra mi głowę od 17 roku życia, ze zwyczajnej dziewczyny zmieniłam się w to coś czym jestem teraz. Nie mam za grosz pewności siebie, spędzam całe życie sama, nie mogę rozmawiać z nikim, ciągle tylko słucham muzyki, czytam książki i piję wino. Potrafię spędzić cały dzień na moim różowym łózku patrząc w sufit. Czuję się jak gówno, nie chciałabym mieć ani takiej koleżanki, ani siostry, ani corki... Już nie mówiąc o dobrowolnym związku z osobą tego pokroju. On się pojawił znikąd, taki cudowny, jak los w loterii. Zapewniał, że jestem wyjątkowa i łączy nas coś cudownego. Że jestem tylko ja. A potem się okazało, że jest jeszcze jedna i rzucił mnie dla niej. Z nim pierwszym spałam, przez niego zaczęłam słuchać rocka i wydawać wszystkie pieniądze na koncerty, schudłam 11 kilo, wyizolowałam się od społeczeństwa. Mówił mi, że nikt nie jest godny żeby się z nami zadawać, bo my jesteśmy wyjątkowi. Co przeżyłam po rozstaniu to mała głowa... Nie miałam z kim gadać więc udawałam, że jest OK. To straszne co zrobiłam ale zaczęłam sypiać z kimkolwiek, rano wstawałam i śmiałam się facetom w twarz, że chcą się przytulać... Dużo piłam, praktycznie ciągle. Przez to ledwo zdałam maturę i musiałam iść na gówniane studia. Rodzice wysłali mnie jak najdalej żebym dała im spokój.Na studiach dalej piłam, ćpałam i bzykałam kogo popadnie. Aż pewnego pięknego dnia wrócił do mnie... Zaczęła się idylla. Wybaczyłam, znów byłam wyjątkowa. Był tylko on. Zamieszkaliśmy razem, jezu jak ja go kochałam. Nic nie było ważne, byłam szczęśliwa. I tak 2 lata, aż znów mnie zostawił. Czuję się.. jak nic. On mnie stworzył, on mnie definiuje. Jeśli on mi nie mówi co mam robić to zawsze robię źle. Ja jestem jego wymysłem, on mówił mi jaki mam mieć kolor włosów, co mam czytać, jakie nosić koszulki i jakie mieć poglądy. Bez niego nie ma mnie. Jezus maria, czy mi się da pomóc? Bo ja coraz częściej myślę żeby to jakoś skonczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mówił mi, że nikt nie jest godny żeby się z nami zadawać, bo my jesteśmy wyjątkowi." To jest klasyczna psychomanipulacja, której, niestety, uległaś. Polega na wytworzeniu uzależnienia, stara się wyeliminować po kolei każdy inny rodzaj aktywności oprócz kontaktów z nim samym. W efekcie nie potrafisz żyć bez kogoś, kto doprowadza do takiego stanu. potem jest tylko gorzej. Bo jeśli proces postępuje - stajesz się coraz bardziej bezwolną lalką w rękach manipulatora. Jeśli zaś relacja się kończy - manipulator przechodzi nad tym do porządku dziennego znajdując nowy obiekt, a ofiara popada w stan, którego właśnie doświadczasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zaczernię się
z tym, że ulegałam manipulacji przez 4 lata, ja już nie wiem kim ja jestem, nie pamiętam... nienawidzę tego faceta, on totalnie mnie zniszczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieZaczernięSię
To był oczywiście taki mały żart;-) Mam zbyt wysoki iloraz inteligencji żeby ulegać manipulacjom socjopatów;-) Przecież to tylko gra ale scenariusz bardzo tani!;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zaczernię się
nawet nie śmieszny ten podszyw... jest mi po prostu źle, chciałam porozmawiać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, to jest destrukcja. Taki proces, jeśli się mu ulega, prowadzi przede wszystkim do obniżenia poczucia własnej wartości. Ale... Bo, oczywiście, jest pozytywny aspekt. Jeśli zdajesz sobie sprawę ze stanu i jego przyczyn, to jest najlepsze, co może się w takiej sytuacji przytrafić. To początek drogi. Teraz nie wolno Ci ulegać emocjom. One są chwilowe. Przeminą jak zły sen. Czas jest niezbędny i jest Twoim sprzymierzeńcem. Ważne, by go próbować wykorzystać do WŁASNYCH celów. Jeśli uważasz, że nie istniejesz bez niego, to uspokoję Cię... doskonale istniejesz. To raczej on nie istnieje bez Ciebie. Dziwnie przyjąć to do wiadomości, prawda? :) A jednak... Nie ma ofiary = nie ma oprawcy. Ofiara MUSI PRZESTAĆ istnieć dla oprawcy. Jak? To nie jest proste... Krok po kroku, powoli i z pełnym przekonaniem, że tak trzeba, chwytaj każdą chwilę BEZ NIEGO. Niech każdy moment, w którym robisz coś DLA SIEBIE, TYLKO DLA SIEBIE - będzie świętem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zaczernię się
Dziękuję za Twoje słowa, nawet nie wiesz ile dla mnie znaczą... Nie jest łatwo robić coś dla siebie, kiedy ja nie pamiętam kim jestem. Nie pamiętam już czy lubię RHCP, czy to że on ich lubił zmusiło mnie do tego. Nie wiem czy to, że chcę lecieć do Hiszpanii to moja decyzja czy fakt, że on kochał tamtejszy klimat. Nawet nie pamiętam czy lubię się upijać, bo zanim go poznałam tego nie robiłam. Wszystko jest takie bezsensowne... Ludzie wydają mi się głupi, nic nie rozumieją. Jak na nich patrzę to jakbym była za jakąś kurtyną, mam słuchawki na uszach i modlę się żeby nikt do mnie nie podszedł. Każdy sądzi, że się wywyższam, ale ja po prostu nie mam nic do zaoferowania... Jestem tak żałośnie nijaka... Coś poszło nie tak w moim życiu, szukam tylko nowych chorych sytuacji. Na początku po rozstaniu chciałam wyrzucić wszystko co z nim związane. Dało się wyrzucić jego rzeczy z mieszkania, foty z kompa, wszelkie wiadomości, pamiątki. Ale gdybym chciała wyrzucić z życia wszystko co mi się z nim kojarzy to bym cała zniknęła, bo on naprawdę definiował to kim jestem. Jestem taka zagubiona jak on nie mówi mi co mam robić..:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AmożeSięZaczernię
Nie dramatyzuj przecież to tylko zabawa i tak cały czas do tego podchodzę;-) Trafiła kosa na kamień i pogodzić się z tym nie może!;-) Jak mam chodzić na koncerty jak aura nie sprzyja:-( Znowu jest u mnie mega ulewa! Z samooceną jest u mnie ok:-) Ale nastrój mam średni bo byłam niedawno na pogrzebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Każdy sądzi, że się wywyższam, ale ja po prostu nie mam nic do zaoferowania..." Wiem, że to truizmy, ale jednak prawdziwe... To Tobie się wydaje, że jesteś nikim bez niego. Inni wcale tego tak nie widzą, uwierz mi. Najważniejsze jest to, co Ty sama o sobie myślisz i jak czujesz. I dopóki myślisz, że jesteś nikim - taką dla innych się stajesz na własne życzenie. Inni są tylko odbiorcami. Już wiesz, że trzeba zacząć od siebie, dla siebie. Teraz pytanie brzmi - jak? I to chciałbym teraz od Ciebie usłyszeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zaczernię się
A skąd mam wiedzieć jak? Nie mam pojęcia co robić ze swoim życiem, chcę się po prostu obronić i uciekać stąd, gdziekolwiek, gdzie nikt nie uważa mnie za psychopatkę. Może wypadałoby zacząć od zmiany nastawienia do ludzi, ale ja nie wiem jak to się robi. Z kobietami nie potrafię się dogadać w ogóle, nie dla mnie są rozmowy o zakupach, maseczkach do włosów. Wyglądam wulgarnie i raczej się mnie boją. Z facetami się potrafię dogadać do tego momentu aż zaciągnę ich do łóżka. Jestem taka żałosna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie sztuka doradzić. Powiedzieć jak masz żyć. Przecież takie rady są zazwyczaj traktowane jako ważne do momentu, kiedy ... znikną sprzed Twoich oczu. Więc niewiele warte. Ja wiem, że w tej chwili możesz nie wiedzieć jak dalej żyć, by nie zwariować. Najwartośiowsze są Twoje własne próby zdefiniowania możliwości. Nie z każdej trzeba od razu korzystać, fakt. Próbować jednak trzeba. Nie potrafisz się dogadać z kobietami, OK. Łatwiej Ci znaleźć wspólny język z mężczyznami, którzy ze względu na wygląd i Twoje zachowanie widzą w tym tylko jeden cel. Czy to jest Twój cel? Czy tylko ich? Może podświadomie starasz się, by ich cel był Twoim? Jaki może być RZECZYWISTY powód Twoich kontaktów z ludźmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werka81
Dziewczyno idź do psychologa, gwarantuje ci że on ci pomoze.wygadasz sie osobie która cię wogóle nie zna i zobaczysz że zacznie sie to wszystko prostować.Na wszystko trzeba czasu.nie siedz sama w domu i nie umartwiaj sie tym że go juz nie ma.dla mnie to smieć nie facet.Zostawil cie 2 razy, zagrał na twoich uczuciach, rozwalił twój stan emocjonalny.Nie pozwól sobie na to żeby jakis dupek zawładnął twoim umysłem!!!On poprostu uzaleznil cie od siebie i gdzieś tam w środku dalej w tobie siedzi.Zacznij myslec pozytywnie, wrzuc na luz i próbuj zapomnieć.Gwarantuje ci że ci się uda, tylko daj sobie czas.A terapeuta to dobry pomysł i nie ma sie czego wstydzić. Zyczę ci powodzenia i wiem że ci sie uda, tylko pozwól sobie na to... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim skromnym zdaniem.......
powinnas udac sie do psychologa bo sama chyba nie przetniesz tego ciagu, fajnie ze chociaz umiesz juz definiowac swoj problem, ale pisanie na forum to troche malo. A z drugiej strony zastanawiam sie za co ty zycjesz, z kim mieszkasz jak wyglada twoj dzien, mysle ze nadal nie wyroslas z bycia egzaltowana nastolatka, takie emocje maja wlasnie nastolatki a odnosze wrazenie ze jestes starsza. Powinnas jasno okreslic swoje cele, jesli nie pamietasz jaka muzyke lubisz- odstaw kazda muzyke. Z czasem wroci ta twoja. Zastanow sie czy chcesz tak zyc do konca? czy warto jest jedenmu czlowiekowi oddac swoja energie, swoj czas, swoje emocje i mysli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arz
Ale najpierw DETOX, prawdziwe leczenie... Uwolnić się od narkotycznej iluzji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wk5dei
Na detoxie są sami ALKOHOLICY I NARKOMANI;-) Fajne towarzystwo!;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może kiedyś się zaczernię
Sorry ale wzięłam wczoraj extazy i amfe i napisałam taki idiotyczny topik? Jeszcze raz Sorry nie byłam sobą!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×