Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gienka

Dostałam kwiaty. Mój facet to olał!!!

Polecane posty

a czy ty jesteś małpa w cyrku, żeby dzień po dniu rok po roku budzić jego zainteresowanie?:) owszem dobrze jest czuć się kochanym i dobrze czasem uatrakcyjniać sobie swój żywot na tym łez padole (:P) ale myślę, że kładziesz za duży nacisk na te sztuczne dodatki do związku dlatego gubisz prawdziwe szczęście jakie może dawać stabilny dobry, stary związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ike, dokladnie poejscie mojego faceta.Jego słowa. kochać po swojemu, szumne gesty. Przymus. Ty to rozumiesz, ja nie. Autorko powiedz facetowi zeby wyslal Ike kwiaty, nie ma wyjscia, sa sobie przeznaczeni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gienka
gdybym nie była małpą w tym cyrku to nawet byśmy sie nie widywali:-) chociaż może byłoby odwrotnie? może wtedy to on zabiegałby o moje zainteresowanie? Nie wiem. może ja nie potrafię żyć takim szarym życie, może brak pracy, może różnica wieku, może przyzwyczajenie do dużego tempa. Nie wychodzi to nam. Ja mam żal o to, że dla kolegów ma czas, przyjmuje z otwartymi ramionami, pamięta każdy detal rozmowy, u mnie - nie pamięta o dacie egzaminu, nie dopyta jak poszła rozmowa kwalifikacyjna itp. Nnie chodzi o codzienne obsypywanie kwiatami, ale drobne gesty - gdybym nie zrobiła kiedyś wyrzutu - nie byłoby buzi po pracy. Czy wiesz, że związek trzeba pielęgnować? że wieloletnie pary pytane o receptę na długi związek odpowiadają: drobne czułości, wspólne pasje? DROBE CZUŁOŚCI. Uścisk ręki, przelotne przytulenie. Czy to tak wiele? Czy jedyną bliskością ma być seks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gienka
czizas - dokładnie tak pomyslałam:-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypomniany buziak nie jest czułością jest obowiązkiem dam ci pewien przykład powiedzmy, że lubisz wieczorne spacery- relaksują cię chodzisz gdzie chcesz, kiedy chcesz lubisz to nagle ktoś nakazuje ci te spacery- niezależnie od dnia, pogody, samopoczucia i spacery, które tak lubiłaś, zamieniają się w przykry, koszmarny obowiązek myślę, że sama zabiłaś czułość w waszym związku właśnie przez to, że wszystko stało się nakazem i dowodami miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gienka
to mozna odwrócić? ju ż i tak wiele rzeczy zaakceptowałam, barzdo wiele, np. uporczywe nieoddzwanianie, wyłączanie moich tel. bo na drugiej linii jest kontrahent, a potem zera oddzwonienia, czy to naprawdę jest tak, że nie można dopraszać się, czy domagać czegokolwiek w związku? jesteśmy ze sobą dopiero półtora roku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzmy, że lubisz wieczorne spacery- relaksują cię chodzisz gdzie chcesz, kiedy chcesz lubisz to no chyba ze spaceruje okryta plaszczem na nagie cialo i straszy dzieci w parku, to nikt z nia nie bedzie chcial spacerowac o kazdej porze dnia i nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gienka
Ike, ile masz lat - jesteś kobietą? jakiś związek, staż? może mogłsabyś mi jakoś lepiej wytłumaczyć ten tok muyślenia, bo ja jestem w stanie dużo zaakceptować, dużo zmienić, ale tego po prostu - nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, że można pewnych rzeczy się dopraszać każdy związek musi się dotrzeć- to czas kiedy partnerzy właśnie "dopraszają się", pertraktują, chodzą na kompromisy natomiast jeśli to dopraszanie się zaczyna być najważniejsze w związku zaczyna być źle jeśli powrót do domu kojarzy się z dopraszającą się babą....... możesz prosić by ktoś ze względu na ciebie zmienił pewne zachowania ktoś, ze względu na ciebie może chcieć je zmienić ale nic na siłę:) czy można to cofnąć musiałabyś chyba go zaakceptować:) wrzucić na luz:) przestać się dopominać poczekać aż czułość samoistnie wróci ale to są miesiące - nie dni a może już w ogóle by nie wróciła no i najważniejsze czy potrafiłabyś cieszyć się tym co masz?:) bo jak masz udawać to bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gienka
zawsze powtarza, że nie jest chłystkiem i nie będzie latał za swoją kobietą, że czułości są dobre na początku. oj były dobre, jeszcze tak jak on - nikt mnie nie adorował, a potem nikt nie był tak zimny. jeszcze ostatni zryw tego związku moze być taki, że ja go oleję, odkocham się, kupię sobie psa, znajdę pracę - i wtedy będziemy się tak starzec obok siebie, na dwóch różnych kanapach. Bo przecież my nawet nie siedzimy blisko sibie na TV. Po co. Przecież "stabilny" związek to podstawa. jak w taki sposób cokolwiek zbudować/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o masz jestem mężata i dzieciata nie zamierzasz wchodzić w szczegóły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gienka
Ike - jestes kobietaą? Ile masz lat? Bardzo chciałabym wiedzieć. Mądrze mówisz, szkoda, że tak niezrozumiale jak dla mnie:-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że ja go oleję, odkocham się, kupię sobie psa, znajdę pracę - i wtedy będziemy się tak starzec obok siebie, na dwóch różnych kanapach. zapusc wlosy i bedziesz jak wioletta willas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gienka
doradź, jak ma wyadać to wrzucenie na luz? nie wychodzić z inicjatywą? nie całować, nie dotykać? wieczorem odwracać się pllecami, tak jak on to robi? Chyba nie potrafię byc normalna, wesoła i czuła, gdy to są gesty tylko z mojej strony. On mnie nie caluje, ja się odwracam olecami. Ale to tylko ja zauważam:-)) Ech. Bez sensu. Dzięki:-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrzucić na luz to znaczy przestać tym żyć czyli nie zastanawiać się czy masz pocałować to do kogo odwraca się plecami i dlaczego:) po prostu powiedzieć sobie dam nam szansę może ułoży się bez mojej kontroli olać na razie czy całuje całować jak masz ochotę zająć swoją uwagę zupełnie czymś innym ale i tak musisz sobie zadać pytanie czy na dłuższą metę potrafisz żyć bez typowej adoracji bo nawet jeśli będzie czułość to nie zmienisz swojego faceta w super macho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitomiiiii
dla każdego cos innego jest wazne. po pierwsze NIE ROB NIC WBREW SOBIE! pierwsza zasada!! Ja bym nie dała rady być z taka osobą, bo dla mnie gesty czułości są bardzo ważne i przede wszystkim nawet nie tyle ze ktoś musi mnie jak mała dziewczynkę trzymać za rączkę, ale ważne jest dla mnie ZAINTERESOWANIE. Fakt, że kogoś obchodzi o czym myślę, o czym marzę, jak mi minął dzień itp. Jeśli tego nie ma,nie ma dla mnie więzi psychicznej! Bo to ludzie są ze sobą żeby sobie udowadniać codzienie (nieprzymusowo bo to wychodzi samo przez to że obie strony tego pragną) że jest się dla siebie najwazniejszymi istotami na świecie. Co do ike, najwygodniej sobie brak miłości wytłumaczyć spokojem i stabilizacją.... Czasem trudno się przyznać przed samym sobą, że brakuje czegoś bardzo ważnego, ba.. najważniejszego- szczerego uczucia pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do ike, najwygodniej sobie brak miłości wytłumaczyć spokojem i stabilizacją.... Czasem trudno się przyznać przed samym sobą, że brakuje czegoś bardzo ważnego, ba.. najważniejszego- szczerego uczucia oczywiście, że sam spokój i stabilizacja to za mało ale istnieje szansa, że kiedy autorka odpuści to i facet spojrzy na nią jak na babę, do której przyjemnie się wraca a nie wiecznie niezadowoloną jędzę nigdzie nie napisałam, że czułość i zainteresowanie jest nieważne owszem jest bardzo ważne ale musi wypływać naturalnie a nie wypłynie w złej atmosferze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gienka, masz całkowitą rację, pielęgnowanie związku polega właśnie na takich drobnych gestach. Wymuszanie to nie jest dobra droga, ale rozmowa o tym i owszem. Jeśli facet cie kocha to powinnaś oczekiwać od niego szacunku, poświęcenia czasu, drobnych gestów typu kupienie kwiatów, pamięci o urodzinach czy rocznicy. Nie osiągniesz tego awanturami tylko rozmową, podkreśl, że to dla ciebie bardzo ważne, zresztą nie tylko dla ciebie to pewien standard w udanych związkach. W takich przypadkach potrzebny jest kompromis : on ci kwiaty a ty mu nie będziesz przeszkadzać w pracy i wydzwaniać, chyba że znajdzie się poważny powód etc. Trudno osiągnąć porozumienie tym bardziej, że różnica wieku między wami jest duża. Nic jednak nie tłumaczy, nawet różnica wieku czy oczekiwań, braku zainteresowania drugą osobą czy brakiem szacunku dla jej potrzeb. Nieprawda, że to dobre na początku. Tak się pielęgnuje miłość i długoletnie związki, a jak facet uparcie trwa przy swoim to miałabym wątpliwości czy mnie w ogóle kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitomiiiii
tak, ale autorka wyraznie pisze i pokazuje ze facet ja olewa, ma gdzies jej uczucia, nie dba o nią a ty ike wyraźnie go bronisz i usprawiedliwiasz, że facet już taki jest, że to jej wina że za bardzo domaga się uwagi. Wygląda to tak, że ona tylko ma myśleć co by tu poprawić w związku, dostosować się, zacisnąć zęby i być miła, uśmiechniętą kobietą, bezproblemową oczywiście! a on robi co chce i czeka na gotowe A gdyby ją kochał, zastanawiał by się tak samo jak ona, co zrobić żeby było lepiej, żeby była szczęśliwa... Takie są fakty. Do tego dochodzi fakt że jest dużo starszy- tym bardziej powinien się starać. Z punktu widzenia biologii, takie związki z dużą różnicą wieku są nienaturalne, więc tym bardziej powinien mieć na uwadze jej szczęście. A! i skoro tak bardzo się starał na początku i zabiegał... Gdyby zawsze był taki sam, od początku- to widziały gały co brały i autorka nie powinna mieć pretensji. Ale jeśli on się drastycznie zmienił no to sory... Jeśli bym była facetem i ożeniłabym się z śliczną, otwartą szczupła, aktywną kobietą kochającą góry i wspinaczkę a po ślubie przytyłaby 20 kg i jedyną rozrywką byłaby kanapa i tv, miałabym prawo poczuć się oszukana prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha drewno totalne
ja uwazam, ze nie pasujecie do siebie Ty cierpisz, on nic nie zmienia, wrecz sie irytuje Twoim zachowaniem moj mezczyzna sam mi daje buziaka jak wstaje rano (on wstaje duzo wczesniej ode mnie), po pracy kiedy ja wracam to mu daje buziaka, a jak nie dam, to sie sam dopomina zartem w lozku nie odwraca sie ode mnie plecami bez slowa duzo zartujemy, smiejemy sie, zdarza nam sie poklocic, to normalne, ale nie potrafilabym byc z zimnym czlowiekiem takim jak Twoj partner

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wygląda to tak, że ona tylko ma myśleć co by tu poprawić w związku, dostosować się, zacisnąć zęby i być miła, uśmiechniętą kobietą, bezproblemową oczywiście! a on robi co chce i czeka na gotowe nigdzie nie napisałam ,że ma się dostosować za każdym razem podkreślam, że musi się zastanowić czy tyle ile on jej oferuje jej wystarczy ona ma swoje argumenty on też ma swoje ona chce uwagi on jest zmęczony to ona prosi o radę jeśli komuś zależy na naprawie związku powinien zacząć od siebie napisałam też jasno, że może czułość i zainteresowanie wróci a może nie ale warto spróbować chyba, że- co podkreślam po raz kolejny- autorka wie, że to za mało, bo potrzebuje innego rodzaju faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorka wie, że to za mało, bo potrzebuje innego rodzaju faceta tak, takiego z dr n. med. przed nazwiskiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha drewno totalne
i pewnie przewraca oczami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gienka
ale mi się skasował długi post. Anyway - ciekawa dyskusja się wytworzyła. Wczoraj wróciłam z rozmowy kwalifikacyjnej, na której mi bardzo zależało - myślicie, że chociaż pamiętał, nie mówiąc o zapytaniu, jak poszło? Gdzie tam. Generalnie - robimy coś razem, gdy ja to zorganizuję, wyciągne go - wtedy tak, rzadko mi odmawia, chyba nigdny. Zabiera mnie na wszystkie imprezy i wyjścia. Coś tylko dla mnie , bez przymusu, nie z przeprosin - nie pamiętam. Nie jęczę codziennie - jestem lub staram się być uśmiechnięta, obiadki, śniadanka, typowe staranie się dla faceta, czasami mi ten wrzód pęka i on jest wtedy wkurzony, zniesmaczony, niezadowolony - bo ja mu nie pozwalam kochac mnie po swojemu. po swojemu, tłumaczy, czyli bez kwiatów, czułości, fajerwerków, tylko solidny, stabilny związek i poczucie, że zawsze mogę na niego liczyć. Mamy tak mało czasu dla siebie - a noawet TV woli oglądać w drugim pokoju, zamiast się do mnie przytulić i oglądac to samo. Nie rozumiem tego... moze on jest mną zmęczony, może kogoś ma? Wydaje mi się, że nie, ale cholera wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polak potrafi
on taki jest i nie możesz zrobić nic żeby się zmienił. co najwyżej zamienisz swoje życie w udrękę. już zamieniłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×