Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Socjofobiqe

Ciąża w młodym wieku

Polecane posty

Witam. Chciałam się poradzić.. choć odrobinę. Czytałam inne posty o dziewczynach będących w młodym wieku i brzuchem. Liczę że tak jak i innym, i mi pomożecie. Mam 17 lat (w listopadzie 18). Moja sytuacja rodzinna jest bardzo zagmatwana. Mam 2 siostry z których jedna ma 4 synów, druga jest panną z dzieckiem i brat który spodziewa się za 2 miesiące następnego potomka. Spotykam się z chłopakiem który ma 28 lat. Duża różnica wieku- lecz my jej nie zauważamy. Kochamy się bardzo, on dla mnie się przeprowadził by być bliżej. I tak się składa że już dwa lata mija naszej znajomości. Moi rodzice (zwłaszcza mama) nie zgadzali się na nasz związek. Były kłótnie, płacz, krzyk.. Ale walczyłam o to żeby dali nam szansę i wszystko się pięknie ułożyło. Jednak teraz... okazało się, że jestem w ciąży ( 9tc) choć się nie spodziewaliśmy tej nowiny, to już myślimy jak pogodzimy pojawienie się tej istotki z naszym dotychczasowym życiem. Chodzę do technikum. Teraz pójdę d 3 klasy. Nie wiem jak poradzę sobie ze szkołą a tym bardziej z poinformowaniem rodziców o tej sytuacji. Powiedziałam jedynie siostrze ( w niej mam jedyne oparcie, razem ze mną poszła do lekarza). Proszę was o jakieś podpowiedzi jak mam to "rozegrać" z mamą - jest bardzo nerwowa, nie raz w nerwach potrafi podnieść rękę.. Z góry dziękuję i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaasia :)
Przede wszystkim przy takiej rozmowie powinien byc tez ojciec dziecka. Wtedy po pierwsze mysle ze Mama troche zachowa godnosc i nie podniesie na Ciebie reki i bedzie to ogolnie ladniej wygladalo. ze to oboje macie to dziecko i bedziecie o nie dbac. zanim jej powiesz przygotuj sobie caly plan obrony na atak. czyli - co zrobis ze szkolo, bo na pewno Mama bedzie sie o tow ydzierac :) coz mieszkaniem, czy Ty dalej urodzicow, czy razem macie zamiar mieszkac itd musisz byc przygotowana na jej wszystkie pytania. Nie przepraszaj i nie rob z siebie sieroty. Musisz byc stanowcza i dorosla! do takiej rozmowy i odpowiedzialnosci jaka teraz na Tobie spocznie. No i wedlug mnie powinnas wybrac jakies popoludnie, wieczor, kiedy wiesz ze Mamie nie bedziesz przeszkadzac, w pracy, ogladaniu serialu czy innym bo moze byc juz na wstepnie rozdrazniona tym, ze jej przeszkadzasz, a po co od poczatku pogarszac sytuacje :) wez ja do kuchni, pokoju, popros o chwile rozmowy. No i co? prosto z mostu - jestem w ciazy, bedziemy miec dziecko. Reszta juz pojdzie z gorki, tylko dobrze sie przygotuj na ta rozmowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba nie znasz znaczenia słowa "k**wa". Jestem wierna jednemu chłopakowi. Był on moim pierwszym i zapewne będzie już ostatnim partnerem. Tak więc na "k**rwę" się nie czuję, a osoba która kogoś kocha i dochodzi do jakiś zbliżeń to nie "dupodajka" jak to określiłaś/eś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaasia :)
oj offerma, to co zrobi jej mama to juz nie nasza sprawa. Pewnie i tak sie tego dowiemy niebawem, wiec nie prorokuj, bo mozesz sie tylko zblaznic, jak Mamusia zareaguje wrecz przeciwnie do tego co Ty piszesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 20 lat ( we wrześniu bede miala 21), jestem z moim partnerem od 5 lat, on ma 22 lata. Nie chciałam mieć dzieci. Pod koniec marca okazało się, że jestem w 8tc. Pod koniec listopada zaczęłam pracę, która była bardzo dobra. Niestety miałam umowe na krótki termin. W dodatku rodzice cały czas nie byli przekonani do mojego partnera, choć mieszkam z nim odkąd skończyłam 18 lat. Pierwszą godzinę po dowiedzeniu się przepłakałam. Rodzice ( o dziwno) bardzo mnie wsparli, śmiali się z moich płaczów, stwierdzili, że jestem głupia, że się smucę, że co się stało, to się nie odstanie. Zaskoczyli mnie bardzo pozytywnie. Może czasem warto zaryzykować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niektóre młode matki pomimo tego że są młode mogą być odpowiedzialne. Ja postaram się wychować dziecko jak najlepiej będę potrafiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę zaryzykować. Z mama wie że spóźnia mi się okres już drugi miesiąc. Ale brałam leki które w skutkach ubocznych mogły zatrzymać okres. I tego się trzymałam do pewnego czasu, póki nie zobaczyłam tego maleństwa na usg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dasz rade dziewczyno wierze w ciebie :) świat zawsze na poczatku wydaje sie szary ale puzniej bedzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaasia :)
Bedzie dobrze, nie stresuj sie, przygotuj wszystkie argumenty na "glupie" pytania Mamy, wazne zeby byl przy tym ojciec Twojego dziecka, wazne zebys byla twarda i stanowcza. No i coz wiecej Ci poradzic... szczesliwych miesiecy ciazy! :) i zobaczysz ze nawet jesli bedzie zla teraz... za kilka tygodni wesprze Cie, a jak zobaczy wnuka czy wnuczke nie bedzie widziala swiata poza nim/nia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na dzień przed wizytą u ginekologa, czyli w niedziele miałam wizyte mamy, bo myslalam ze mam jelitówke. W poniedziałek okazało się, że to jednak nie jelitówka. @ miałam 18 stycznia, później miał się pojawić jakoś 20 lutego, a 14 lutego doszło do małej khm.... nieuwagi ze strony mojego faceta i mojej ;) Teoretycznie dziecka nie powinno być. A jednak :P Dopiero pod koniec marca dotarło do mnie, że ból piersi, wymioty, osłabienie, wielka ochota na pomidorówkę i brak @ mogą mieć jedną przyczynę.... -_- Wcześniej nikomu nie mówiłam o tym, że @ nie ma. Więc dla każdego w rodzinie to był ostry szok. Mój facet przez tydzień chodził jak potrącony, wciąż nie może dojść do siebie, choć to już 20tc. Tzn, akceptuje, i czasem widzę w nim radość i odpowiedzialność, no ale .... nie chcieliśmy wcale dzieci. Jednak wiem, że wspólnymi siłami ja, mój partner i moi rodzice ( z jego strony tylko mama z nowym mężem się cieszą, reszta ma nas w nosie....) damy radę;) Tak więc, nie załamuj się, ciąża to nie choroba i nie wyrok skazujący na koniec życia. To przewrócenie świata do góry nogami na jakiś czas, przyznaje, pewne wyrzeczenia. Ale koniec końców... warto;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się przyznalam jedynie siostrze jednej. Mój P to już od dłuższego czasu mówił że te moje bóle żołądka to nie zatrucie tyko dzidzia. Wiem, że jego rodzice będą zadowoleni i siostry też. Ale z mojej strony nie mam co liczyć na objawy radości.. :( Myślałam żeby powiedzieć teraz, ale w sobotę jedziemy na wesele do brata ciotecznego mojego P i nie chce żeby była taka nerwowa atmosfera w domu :( Jedyny problem w tym że muszę ukradkiem w tajemnicy iść na pobranie krwi i znów do lekarza. I pewnie po sobocie się przyznam do tej naszej "wpadki". Mam nadzieję, że się wszystko ułoży. najgorzej będzie z moją szkołą. Nie dam rady jej skończyć. A dziecka nie zostawię w domu z butelką mleka z puszki bo na takie przyjemności nas nie będzie stać przy tej marnej wypłacie chlopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwala mnie taka gadka...
obraz młodych matek i ich realia. Nie skonczona szkoła, chłopak jest albo już sie zawinął, i mieszkanie kątem u jednego z rodziców i klepanie biedy. Odrazu na mysl przychodzi mi dokument z mtv "licealne ciąże" i jakże "odpowiedzialni rodzice" a w szczególności Ci chłopcy-ojcowie od siedmiu boleści. Ku.... tyle sie mówi o antykoncepcji a tu nadal taka ciemnota...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie powiedział że żałuje tego co się stało. Cieszę się bo i tak mam problemy z tarczycą , z hormonami. Więc lepiej jak jakimś cudownym trafem dziecko nam się trafiło niż miałabym należeć do grona użalających się kobiet które marzą o dziecku a im nie wychodzi. A mój chłopak jest odpowiedzialny, a seks był przemyślany- ale stało się jak się stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×