Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość uświadomiona.... ?

Uświadomiłam sobie, że nie przyjmę oświadczyn

Polecane posty

Gość uświadomiona.... ?

Od 2 lat mieszkamy razem, a ostatnio coś kombinuje, wyraźnie daje mi do zrozumienia, że zamierza mi się oświadczyć. Bada teren, o pierścionkach ze mną rozmawia, prosi mnie, żebym mu pokazywała jakie mi się podobają. Na dodatek gada, że cały czas żyjemy na kocią łapę i takie tam. Ogólnie: chce się zaręczyć, wiem o tym. A ja właśnie sobie uświadomiłam, że nie będę w stanie przyjąć zaręczyn. Na samą myśl aż mną wzdryga. Po prostu nie jestem pewna na 100%, nawet nie na 90%... A podobno zaręczyny dla kobiety są niesamowitym przeżyciem i szczęściem. A ja mam wrażenie, że wcale nie byłoby to dla mnie dobre.. Jakoś NIE :O O Boże. Naprawdę sobie uświadomiłam, że nie chcę spędzić całego życia przy boku mojego faceta, którego paradoksalnie kocham :O Czy ktoś był w podobnej sytuacji? Jest tu jakaś dziewczyna, która odrzuciła zaręczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uświadomiona.... ?
Nie wiem co robić :( nie wiem czy naprawdę powiem "nie". Mam mnóstwo wątpliwości co do mojego faceta. Średnio mi się widzi jako partner na dobre i złe. ale mam doła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja moze nie calkiem odrzucilam, ale troche odwleklam Moj chlopak tez cos zaczal przebakiwac o zareczynach (wyjechalam na 2 tyg. i on po moim powrocie chcial mnie chyba zaskoczyc pierscionkiem, ale ktos mu poradzil zeby wybadal najpierw grunt). Powiedzialam mu wprost, ze jeszcze nie jestem gotowa i nie musi nam sie spieszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masakra, No masakra jakas
Hej jestem ja jesli Cie to pocieszy, jestem niecałe 2 lata i tez to swietny facet, chce sie zareczyc a jak boje sie ze moje zycie zmieni sie...czasami tez mam takie dziwne odczucia czy Go kocham?? chyba niedorosłam do roli narzeczonej a mam 24 lata;/....takze wspolczuje Ci..wiesz tak sobie mysle moze to jakas trauma??? moze podswiadomosc??? płata figle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze porozmawiaj z nim o planach na przyszlosc, jeszcze zanim on Cie zaskoczy pytaniem i pierscionkiem? Lepiej bedzie porozmawiac szczerze teraz niz sprawic mu ogromna przykrosc przy oswiadczynach. Jak dlugo jestescie razem, ile sie znacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uświadomiona.... ?
Ale mam wrażenie, że odwlekanie niczego nie zmieni... Bardzo dobrze poznałam swojego faceta. Chyba zbyt dobrze, bo przez tą swoją wiedzę mam te wątpliwości. Wiem co mój facet sobie myśli, wiem do czego jest zdolny, a mi to przeszkadza. Nie odpowiada mi to jego zachowanie. Jest tak jakby pół na pół. Raz jest ekstra, po to by po chwili było tragicznie. I tak w kółko. Kiedyś naprawdę wyobrażałam sobie nasze wspólne życie. Ale z biegiem czasu coraz większe mam wątpliwości :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uświadomiona.... ?
Mówią, że jeśli kobieta nie jest na 100% pewna, to nie powinna przyjmować oświadczyn, bo później będzie tego żałowała. A ja nawet w 90% nie jestem pewna.. :O Pojawiają się wątpliwości i co zrobić? Nie przyjąć oświadczyn czy spróbować? Jeśli odmówię przy oświadczynach to będzie dla mnie jednoznaczne z tym, że to koniec naszego związku. Inaczej sobie tego nie wyobrażam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fserrf
zal mi cie szmato.. wlasnie takie są baby, facet kocha, chce spedzic reszte zycia z kobieta, chce slubu itp a kurwy nie chca, ona nie jest pewna haha no niech cie chuj zaraz dasz komus innemu dupy i tyle z waszego związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uświadomiona.... ?
Właśnie takich facetów jak Ty - fserrf - się wystrzegam. Przez takich facetów jak Ty kobiety mają wątpliwości. I nie tylko przez takich... Kocham go, ale boję się naszej przyszłości. Nie mam oparcia w swoim facecie, nie rozumiemy się często przy bardzo podstawowych kwestiach no i wychodzi na to, że się nie dogadujemy. A raczej przestaliśmy się dogadywać gdy pojawiły się problemy życia codziennego. Nie jest to facet, którego podziwiam. Nie czuję się przy nim bezpiecznie.. Znaczy się przestałam to wszystko odczuwać. Wiele się między nami wydarzyło, nie ufam mu już i chyba za bardzo się między nami zdążyło popsuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie sie zmieniaja w zwiazkach...dojrzewaja, zmieniaj im sie priorytety i nagle okazuje sie ze juz do siebie nie pasuja (czesto tak maja bardzo mlode pary, ktore np. zaczely ze soba chodzic w wieku 17 lat a po 5 stwierdzaja, ze juz nic ich totalnie nie laczy) Moze z biegiem czasu oboje sie troche zmieniliscie i czujesz, ze to jednak nie ten? A moze tu nie chodzi o faceta, ale o Ciebie - masz jakis podswiadomy lek przed zaangazowaniem, przypieczetowaniem zwiazku? (no wiesz taka wiecznie UCiekajaca Panna Mloda? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uświadomiona.... ?
Sama już nie wiem co mam robić :O Wiem jedynie, że jeśli już teraz się waham, to.. to źle się dzieje ze mną. Rozmawialiśmy o naszych problemach nie raz, ale bez większych rezultatów... Smutno mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wiem co mój facet sobie myśli, wiem do czego jest zdolny, a mi to przeszkadza. " a do czego jest zdolny? Co mialas na mysli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serotoniiiiiiiinaa
a czemu niby przez takich jak 'sferr' kobiety mają wątpliwosci???? ponoc to wy marzycie o slubie, zareczynach itp... a tymczasem w realu jest zupelnie inaczej, to kazdy facet chce miec zone , chce miec ta jedna kobiete a wy szmaty nie.. jak juz facet sie angazuje to uciekace jestescie bezuczuciowymi szmatami i potwierdzam, skoro juz masz watpliwosci to lada chwila, pewnie jszcze w tym roku znajdziesz nowego faceta i dasz mu dupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uświadomiona.... ?
Nie jestem uciekającą panną młodą ;) nie boję się przypieczętowania związku, to nie o to chodzi.. zawsze chciałam mieć męża, dzieci, stworzyć szczęśliwą rodzinę. Fakt, nie czuję parcia na małżeństwo, ale też przed nim nie uciekam. Piszesz o priorytetach.. No ja mam wrażenie, że mój facet nie ma żadnych własnych planów, priorytetów, żadnego wyznaczonego celu, do którego by dążył. Po prostu żyje sobie ot tak, podczas gdy ja cały czas siedzę i kombinuję jak tu polepszyć nasze życie. Jakbym to ja nosiła spodnie w naszym związku. Mam wrażenie, że gdyby wszystkie sprawy miały spać na głowę mojego faceta, to z torbami byśmy poszli. Niestety :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uświadomiona.... ?
serotoniiiiiiiinaa bo Ci żyłka pęknie z nerwów szkoda słów na ludzi takich jak Ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serotoniiiiiiiinaa
żal mi cie... co szmato, pewnie gdyby był bogaty to byś juz dawno wskoczyła w welon i białą suknie co?? i wtedy na bank bys nie miala watpliwosci tylko bys go kochala na amen i mowila ze to najlepszy facet pod sloncem a jesli nie ma zbyt duzo kasy to juz jest bez sensu i nie chcesz z nim byc tak?? a idz ty kurwo wypierdalaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli czujesz sie bardziej zaradna od faceta, robisz plany, patrzysz bardziej przyszlosciowo, pociagasz za sznurki. Moze on wyczuwa, ze jestes silniejsza i boi sie ze Cie straci? I stad ma takie parcie na malzenstwo. Moze chce cie usidlic :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pistacjowo
serotoniiina, nie każda kobieta to szmata. a najlepsze jest to, że wokół szmat ich faceci skaczą, normalne dziewczyny są olewane i zdradzane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seetoroniiinnaa
na uczelni mam miano typowego chama i sk**wiela wsród kobiet i jestem z tego powodu BAAARDZOOO dumny... trzeba was tępic, poniżac i smiac sie z was... zapytacie: co takiego robie w takim razie? a więc.. przede wszystkim chamsko się odzywam, na każdym kroku pokazuje brak szacunku wobec tych istot, patrzę się na nie agresywnym wzrokiem, mam wyj**ane na wszystko, jak idę to się wożę jakbym nosił pod pachą telewizory, lubię w dresie przyjść i rozpie**olić się na całej ławce przed salą tak, że już żadna szmata nie usiądzie heheh no i oczywiscie kiedy wsiadam w auto pod uczelnią to zawsze od razu puszczam muze na full i szybkę w dół daję.. a kawałki mam takie typowo "anty szmaty" gdzie się ubliża szmatom itp... jestem z siebie dumny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli facet drazni cie brakiem ambicji, pozwala sobie na wrzucanie obowiazkow na Twoja glowe, nie ma planow itd. to mozesz zaczac sie meczyc, juz sie meczysz. Moze ty rozwinelas zagle a on nie potrafi ci dotrzymac kroku? Moze powinnas doszlas do takiego momentu, zeby to puscic i poszukac kogos kto ci tego kroku dotrzyma albo wrecz Cie za soba pociagnie. Z drugiej strony piszesz, ze go kochasz. Chyba musisz sobie zrobic te oslawiona tabelke i wypisac wszystkie za i przeciw.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no troche oszukuje, powinna mu powiedziec o swoich dylematach. Biedak snuje plany na przyszlosc, malzenstwo, pewnie dzieci i pewnie zyje w blogiej nieswiadomosci, ze wszystko jest okej. Powinnas z nim pogadac. Szczerze. Wyrzucisz to z siebie a on bedzie bardziej swiadomy sytuacji i przynajmniej nie wyskoczy Ci z pierscionkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samantha1992
Ja myślę, że sama sobie odpowiedziałaś na to pytanie. Najprawdopodobniej on się już niewiele zmieni, a Ty masz co do niego zbyt wiele zastrzeżeń i wątpliwości na dzień dzisiejszy. Nie przyjmuj oświadczyn, wydaje mi się, że jesteś do niego przyzwyczajona, przywiązana, a nie w nim zakochana. Jego wady nie znikną po oświadczeniach,a tym bardziej po ślubie- Twoje zdanie o nim tak samo. M.in. zaufanie, poczucie bezpieczeństwa to jedne z najważniejszych warunków dobrego małżeństwa, a Ty w nim tych cech nie widzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka z dalekich stron
cześć. Ja sobie dzisiaj uświadomiłam to samo. Trochę boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uświadomiona.... ?
barrakuda... dobrze prawisz.. chodzi mi o wypowiedź z 23:24 Tak właśnie czuję :( no to zaczyna mi się sypać życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uświadomiona.... ?
Samantha też ma rację :O Z jednej strony może i dobrze, że teraz to sobie uświadomiłam, a nie kilka lat później. Ale z drugiej... czuję się teraz okropnie. Uwierzcie mi - świadomość, że nie chce się przyjąć oświadczyn, jest strasznie dołująca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uświadomiona.... ?
koleżanka z dalekich stron no i co teraz zamierzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×