Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość DanaScully

Spotkanie po latach.

Polecane posty

Gość DanaScully

Nie jest tajemnicą, że moje małżeństwo jest martwe już od około 10 lat. Jesteśmy razem tylko dla dzieci. Ostatnio od roku nastąpiła kompletna separacja i na dodatek wydaje mi się, ze on puka sąsiadkę. Nawet jeśli tak jest, to mi to szczerze zwisa. Chociaż przydały by się fotki do rozwodu. Ale ja nie o tym. Otóż około 7 lat temu poznałam w necie faceta i miałam mały romans z którego zrezygnowałam, bo parę rzeczy mi sie nie podobało i na dodatek miałam dzieci małe. Teraz też nie dorosłe bo 18, 15 i 14. Ostatnio coś i odbiło i znów poszłam w czaty... Niby trochę gadałam, ale numery gg dawałam tylko takim nielicznym, którzy wydawali mi się sensowni. Jeden z nich, skołował mnie dziś na spotkanie. Mysle sobie co mi szkodzi, i tak idę na zakupy, to podejdę, usiądziemy i pogadamy... On nie chciał dać swojej fotografii i okazało się, ze wiedział co robi.. to był ON ten sprzed 7 lat. Wycałował mnie na powitanie i wydawał się bardzo uszczęśliwiony... On chce się spotykać znowu... A teraz co mi w nim wtedy nie pasowało: seks w jego wykonaniu był bardzo ostry, bez specjalnych czułości... gra wstępna to było na ogół zerwanie moich majtek. Dziś całował mnie dłużej niż wtedy przez cały niemal rok romansu... Miałam zawsze wrażenie, że chodzi mu tylko o seks. Dziś powiedział mi czy nie widzę, że mu na mnie zależy. A ja bym chciała trochę czułości , miłych słówek. Chociaż i tak było dziś lepiej z nim niż te kilka lat temu. Czy ja go mogę jeszcze nauczyć trochę innego postępowania? Pociąga mnie, ale to chyba taki prosto reagujący facet. Oboje jestesmy po 40- tce grubo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helga33333
Dlaczego Twoje małżeństwo jest martwe? Przecież to dzieci najbardziej cementują związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mit z tym cementem. Mój mąż cały czas sprawia wrażenie, że zależało mu tylko na posiadaniu dzieci. Wywiązałam się dobrze z zadania, i on nie zwraca już na mnie uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malasmutnakrolewna
zawsze mozesz sprobowac go nauczyc... Ale wiele ryzykujesz dla tego mezczyzny. a skoro Twoj zwiazek jest martwy to dlaczego nie odejdziesz sama dla siebie? potrzebujesz motywacji? Wiesz jak to jest siedziec na tępym gwoździu: siedzisz na nim i boli ale tylko troche. Chcesz wstac, ale wiesz ze bol bedzie ostrzejszy. Tylko nalezy pamietac, ze po jakims czasie minie calkowicie a gdy bedziesz na nim siedziec nic sie nie zmieni. Bedzie bolalo. Moze on bedzie tym kims ko poderwie Cie z tego tepego gwozdzia? A ogolnie co do niego czujesz? co Ci serce podpowiada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś na pewno czuję.... ale nie potrafię jeszcze tego nazwać. Już wtedy doszłam do wniosku, ze mogłabym z nim BYĆ. Teraz on mówi, że to przeznaczenie że znów na siebie wpadliśmy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brakuje do szybkiego
spuszczenia spermy. kolejność wydarzeń będzie taka sama: spuści do wora i zostawi na kolejne 7 lat. a ty dalej błądź :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiveeee
spotykaj sie, zyj pelnia zycia.....i tak juz stracilas sporo czasu z "martwym" mezem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, mam wrażenie, że do tego jestem mu potrzebna. Jak mu o tym mówię, to odpowiada że zawsze mu na mnie zależało. Ale on to pojmuje inaczej, a ja inaczej. Chyba już za późno u niego na zmiany. a ja dalej błądzę, to prawda. Ale z przyczyny że nie ma takich facetów o jakich mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×