Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Paulinkaaa.!

boję się śmierci bliskiej osoby...

Polecane posty

Gość 12345692546217
nie ma nic a schiza zostaje U mnie juz do konca zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomimo że śmierć jest czymś tak naturalnym i nieuniknionym to nie potrafimy się z nią pogodzić....W chwili gdy kogoś tracimy umiera jakaś część nas,bo nigdy już nie będziemy tacy sami po czyjejś śmierci jak przed nią....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój tata podczas operacji serca dostał udaru mózgu, po tym leżał na IOMie, później parę tygodni w ośrodku rehab.- opiekuńczym, później prawie 4 lata w domu. Niepełnosprawny maksymalnie jak sie da, zacewnikowany, karmiony przez sondę, sparaliżowana prawa część ciała, pieluchomajtki, nie mówił. Usprawnialiśmy go, troche się poprawił z czasem, niestety po paru latach stracił obie nogi z powodu zaniku krążenia. Przez całe cztery lata wariowałam ze strachu o niego, wstawałam w nocy i sprawdzałam czy oddycha (miewał bezdechy, krztusił się). Kiedy się dławił, ratowałam go, byłam w stanie unieść go i odwrócić niemal do góry nogami, żeby przywrócić mu oddech. Bałam się. Potem umarł na zapalenie płuc. Po 2 dniach pobytu w szpitalu. A ja psychicznie byłam wrakiem. Strasznie za nim tęsknię, mogłabym sie nim opiekować, byleby wrócił. Ale po Jego śmierci jakby uszło ze mnie powietrze, cały ten strach ulotnił się i paradoksalnie poczułam się lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Azazella===>Wierzę że to było straszne dla Ciebie,i rozumiem także to że poczułaś się lepiej,tęsknisz ale jesteś także spokojna o to że Twój Tata ma teraz już tylko lepiej....Pozdrawiam:)Trzymajcie się:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×