Na ślubie kazanie o ROZWODACH i nieudanych małżenstwach....

bylam na slubie w sobote i ksiadz chyba powariował bo zamiast pieknego podtrzymujacego akzania na duchu wyprawil kazanie o rozwodach i nieudanych zwiazkach....jak tak w ogole mozna????!!:-(

a juz nie wyobrazam sobie jak czuli sie mlodzi:(

i tak sie pewnie rozwiodą

prorok czy co?

czy sie rozwioda czy nie to ich sprawa bo tego nigdy nie przewidzisz...ale takie kazanie w tak pieknym dniu??to już jest chamstwo..

widząc co sie dzieje nie trzeba byc jakims geniuszem, zeby wiedziec, ze 90% malzenstw sie porozwodzi ;)

przesłania? Moze było o sile małżeństwa i o tym, ze trzeba się starać, a nie rezygnować i rozwodzić. Że trzeba pielegnować i takie tam. Albo, że to poważne przyrzeczenie i składając taką przysiegę, trzeba konsekwetnie się starać, aby było dobrze... Albo jest głupi ten ksiądz. I tyle.

ślub sobotni -Slub nazywasz pieknym dniem.Ja nazwałabym ten dzien męczącym,na pokaz,zakłamanym. NIedawno czytałam,ze własny ślub jest zaraz po śmierci bliskiej osoby najbardziej stresującym przezyciem.

najsmieszniejszy jest i tak rozwod, najpierw sie kochają, biorą wielkie sluby na 200 gosci, biorą kredyty, milosc do konca zycia i w ogole, wszyscy zazdroszczą... a po paru latach wielki rozwod, nienawidzą sie, klotnie o dzieci, o alimenty, to jest smieszne po prostu :D a rozwody po polsku sa w ogole najlepsze.