Dlaczego życie jest takie niesprawiedliwe?

Dlaczego jedni mają wszystko bez żadnych problemów a inni muszą na to ciężko zapracować? Dlaczego bieda jest dziedziczna? Dlaczego brak urody stanowi przeszkodę w zdobyciu pracy? Dlaczego koleżanki mogą sobie pozwolić na zakup markowych ubrań a mi szkoda iść do lumpeksu, bo muszę mieć pieniądze na chleb? Po co się kształcimy, skoro z góry nasza pozycja społeczna zależy od pozycji naszych rodziców? Naszła mnie taka refleksja, gdy kolejna koleżanka dodała zdjęcia z super wyjazdu. A wakacje się jeszcze nawet dobrze nie zaczęły. Ja nigdy nie byłam za granicą, mogę o tym tylko pomarzyć. Nawet do pracy w call center mnie nie chcieli:( I jak tu się nie załamać?

ja bym nie chciala jechac za granice. a ubrania mozesz kupic na allegro firmowe w mega pace, bardzo tanio.

Z gory pozycja akurat nie zalezy, niektorym sie udaje, praca i samodoskonalenie moze dac dobre owoce. Ale masz racje zycie nie jest sprawiedliwe, sam sie o tym przekonalem i dalej przekonuje, dlatego trzeba byc twardym

taka karma, to wszystko, inaczej mówić, nie zasłużyłaś sobie w poprzednim życiu na bycie bogatą, spełnioną i szczesliwą

/\ te bzdury mozesz pisac na jakims forum dla paranienormalnych pozdro

Biednemu zawsze wiatr w oczy... Ze mną akurat jest tak, że nie jestem ani inteligentna, ani chociaż przeciętna z wyglądu. A zatem mam ciężko w życiu...

serene nie wierzę w reinkarnację więc daruj sobie to "poprzednie" życie. co z tego, że na allegro są te ciuchy skoro mnie na to nie stać? przykro mi gdy idę z koleżanką na zakupy, ona może wydać ile jej się podoba a ja głupiej bluzki nie kupię bo od razu przeliczam to na jedzenie, i że nie opłaca mi się ten zakup :( w dodatku niektóre nie rozumieją, że ktoś ma mniej pieniędzy i nie stać go na wyjazd na wakacje, nawet gdzieś w Polsce. Morza nie widziałam, o górach mogę pomarzyć. ehh, żyć nie umierać.

Aha, bogata nigdy nie byłam. Cały czas tylko kredyty, pożyczki. Rodzice w długach i trzeba im pomagać, więc nawet wyprowadzić się nie mogę.

"w dodatku niektóre nie rozumieją, że ktoś ma mniej pieniędzy i nie stać go na wyjazd na wakacje" tacy ludzie sa glupi

Autorko a ja sie z Toba zgodze. Mam kolezanke tepa jak but, a zarabia super kase, bo firme odziedziczyla po rodzicach (zreszta nadala oni ja prowadza, ale prezesem jest ona ) a ja nie moge znalezc pracy pomimo, ze swietnie mi idzie na studiach. Takich przykladow znam wiele. I nie kieruje mna zazdrosc, a zlosc, ze to zwykla niesprawiedliwosc. Jeden ma podane pod nos wszystko bez wysilku, inny pomimo ciezkiej pracy nie maja nic. Moi rodzice zawsze bardzo ciezko pracowali za grosze, nie stac nas bylo na wyjazdy. Inni jezdzili bo "babcia pakowala kase, czy ciocia co nie miala wlasnych dzieci". Wiele moich znajomych odziedziczylo mieszkania, domy po rodzinie, kuzynach, rodzicach, ciociach. Czemu ja nigdy nie mialam tak?? TYlko zawsze z gorki.

wiem co masz na myśli ja jestem brzydka, otyła i niska. ludzie traktują mnie jak jakiś gimgówno, mimo że wiem więcej od nich. Ale wystarczy, że spojrzą na mnie i od razu mają w oczach litość lub pogardę. Jakby mój wygląd był moją winą. Ostatnio starałam się o prace w call center. Byłam na rozmowie, CV sie spodobało, wszystko cacy, a potem telefon, że jednak dziekują, ale mają kogoś innego. A w tej firmie pracuje moja koleżanka, która powiedziała mi o naborze i ta właśnie koleżanka usłyszała jak po rozmowie ze mną szefostwo się naśmiewało z mojego wyglądu i mówili, że nie będą innym pracownikom pracy uprzykrzać, zatrudniając mnie :/ Wiesz jak się poczułam?:(

Ja kiedyś miałam staż w biurze. Jakiś facet przyszedł coś załatwić, ale że dziewczyny nie miały czasu to odesłały go do mnie. On stwierdził, że wyglądam jak serialowa Brzydula... Zatkało mnie, mimo że zawsze zdawałam sobie sprawę z mojego wyglądu. Może nie do końca przypominam Brzydulę, ale np. okulary noszę, bo muszę. A te dziewczyny, które nie miały czasu go obsłużyć chowały się za monitorami i śmiały. Wiem jak to jest, gdy ktoś kpi z ciebie.

jakos nie chce mi sie w to wierzyc...

okulary też noszę... najgorsze, że nawet rodzina traktuj mnie jak dziecko, które jest za głupie, żeby zrozumieć sprawy dorosłych. Mam tu na myśli ciotki i wujków, których idealne dzieci pokończyły studia i po znajomości zaczęły gdzieś pracę. A przecież ja też studiuję, ja też mam pojęcie o świecie. Ale lepiej spojrzeć z politowaniem i powiedzieć" i tak nie rozumiesz o czym rozmawiamy". Mam taką jedną siostrę cioteczną. Wygląd modelki, wkurwiający głosik, w tym roku obroniła mgr i ciotka znalazła jej pracę. I jak przyjeżdża to chwali się jaka to ona nie jest zaradna. A rozmawiać potrafi tylko o tipsach i plotkach:( Ale przecież ona zdolna jest.

uytyyuyuy w co Ci się nie chce wierzyć? W to, że brzydcy ludzie mają w życiu gorzej? W to, że biedni mają tak samo i rzadko mogą się wybić o własnych siłach?

zamiencie okulary na soczewki ?

soczewki mają to do siebie, że trzeba je trzymać w specjalnym płynie, który jak wiadomo kosztuje, a poza tym trzeba je wymieniać co jakiś czas. a okulary są inwestycją na lata.

moja siostra nosi to koszt ok 40 zł na m-c

Bóg nie dozwoli z siebie szydzić. A co człowiek sieje, to i żąć będzie: kto sieje w ciele swoim, jako plon ciała zbierze zagładę; kto sieje w duchu> jako plon ducha zbierze życie wieczne. [Ga 6] [Ga 6] Wszyscy ci, którzy nie podejmą krzyża pokuty za grzechy zostaną zniszczeni. Zaczym się to stanie, ich życie stanie się stokrotną pokutą. Będą wyć z bólu i rozpaczy, wić się w mękach zadawanych przez niezliczone choroby, nieszczęścia i depresje. Będą przeklinać swoje istnienie i nie będą w stanie od niego uciec. Będą przeżywać najgorsze sytuacje życiowe, cierpieć nieszczęścia i problemy, które nawarstwiając się, zdawać się będą nie do rozwiązania. Ciągle będą doświadczać porażek, a cokolwiek uczynią, wszystko rozpadnie się w proch. Grzech bowiem przynosi nieszczęście. Są ludzie, którzy weszli w ateizm, ponieważ przeżyli wojnę, obozy koncentracyjne i nię dostrzegli sprawiedliwości Boga. Mówią: „Jak Bóg mógł dopuścić do takich nieszczęść, skoro jest taki dobry? To praWda, ktoś tu zawinił, skoro doszło do faszyzmu albo komunizmu, albo innych nieszczęść. Ale czy winnym jest akurat Bóg

Ja soczewek nosić nie mogę. Zresztą to tylko jeden problem z wielu. A pewnie gdybym była ładna to na te okulary nikt by uwagi nie zwracał.

nie chce mi sie wierzyc, zeby ludzie byli az tak nietolerancyjni i to w miejscu pracy

Z tą dziedziczoną pozycją społeczną po rodzicach, to tylko ciężko się się wyrwać ze skrajnej biedy, patologii...wielu ludziom udaje się osiągnąć wyższą pozycją niż rodzicie, ale trzeba dużo samozaparcia... To się tak często tak pozornie wydaje że inni mają wszystko, a Ty nic...wiele osób ubarwia, rzadko kto jest do końca szczery.

dla mnie koszt 40 zł miesięcznie to bardzo dużo. co do tej pracy, gdyby nie koleżanka to bym o tym nie wiedziała. ja owszem, osiągnęłam już więcej w życiu niż rodzice, bo kończę studia, których oni nie mają. Ale co mi po nich skoro i tak liczy się doświadczenie?

spokojnieee ale, że kto ubarwia? ja? czy koleżanki? skoro nigdy nie miały problemów pieniężnych, mają wszystko z najwyższej półki, to co mają ubarwiać? ich jedyne zmartwienie to odpowiednio dobrany kolor lakieru do paznokci do sukienki.

Przesłuchajcie sobie kilka kawalków Dżemu to usłyszycie ..... np. List do M

Jasne: do kolesia co pisal o bibli . Znam ateistow, chyba duzo osob ich zna. Azjatycki cukier na youtube i swietnie im sie powodzi. Obije maja prace biurowe, dobrze zarabiaja, i maja mnóstwo kasy. Wiec nie piszcie mi tu głupot. Sama wierze w Boga, staram sie chodzic do kosciola. I co wyrzucili mnie z pracy. Zatrudnili lizusów. I za co to? Niesprawiedliwosc. Bede prosic jeszcze o sprawiedliwosc Boga. Ale narazie mi cięzko. Siedze w domu na zasiłku.

zycie jest bardzo sprawiedliwe albo ty zjadasz albo ciebie zjadaja, w najgorszym wypadku usiluja

Boga nie ma zjeby