Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ulala28

Co wspólnie robicie w waszych związkach???? Jak spędzacie czas razem na codzien?

Polecane posty

ulala28 to albo cie nie kocha i sobie odpusc albo zmiec cos w sobie jesli facet ucieka od domu to w nim mu cos na bank przeszkadza!!! moze tylko Tobie sie wydaje ze ty nie narzekach a jest przeciwnie mowisz nie kupisz czegos bo on ci nie kupuje zajebiste podejcie jak w przedszkolu normalnie kupie jak on kupi masakra kobieto przestan jeczec tu na forum lec przygotuj mu obiad a nawet jak nie bedzie naczas to co z tego? nie moze zjesc pozniej? lub na drugi dzien? robisz prolemy tam gdzie ich nie ma MOWISZ PROBOWALAM MOZE ZLE PROBUJESZ MOZE TYLKO WYDAJE CI SIE ZE TO NORMALNA ROZMOWA UWIERZ MI DLA FACETA 3 RAZY PODEJMOWANY TEN SAM TEMAT JEST KLOTNIA zachec go a nie zmuszaj zapakuj mu ten cholerny obiad do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dulcynea ''MOWISZ PROBOWALAM MOZE ZLE PROBUJESZ MOZE TYLKO WYDAJE CI SIE ZE TO NORMALNA ROZMOWA UWIERZ MI DLA FACETA 3 RAZY PODEJMOWANY TEN SAM TEMAT JEST KLOTNIA zachec go a nie zmuszaj zapakuj mu ten cholerny obiad do pracy'' przstan juz pieprzyc jak potluczona, i sie osmieszac :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty sie nie osmieszaj pewnie siedzisz sama w domku i udzielasz rad na fiorum nie majac pojecia o zyciu z mezczyzna a z drugiej strony jesli sie nie zgadzasz to rob jak chcesz i nie wypowiadaj sie na temat mojego toku myslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bede sie wypowiadac na jaki temat chce, to jest publiczne forum :-) a ja na temat facetow mam wystarczajace pojecie, i jestem z jednym szczesliwym facetem od lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dulcymea29 czy Ty w ogole czytałas to co pisze ula ? oni sa razem, a tak naprawde osobno , nie rozmawiają ze soba, nie spedzają czasu bo on woli swoje towarzystwo i jaranie trawy, nie maja wpolnych planów ani marzen... dlaczego to ona ma przyjmowac role wspierającej i chuchajacej na zimno, skoro jemu na tym tak naparwde nie zalezy ? czy ona nie ma stresów, wątpliwosci, jej sie nie nalezy oparcie ? po 10 latach zwiazku ona nie ma prawa ZMUSIC go do konkretnej i rzeczowej rozmowy na tamat ich pseudo zwiazku i ewentualnej przyszłosci, kiedy jest jej zwyczajnie źle, bo jaśnie pan męzczyzna sie raczy obrazic :O?? o matko ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wyobraz sobie ze ja tez:) i nie jestem jego sluzaca ani podwladna robimy wspolnie wiele rzeczy sprzatamy gotujemy robimy zakupy ogladamy filmy ostatnio zaczelismy chodzic na dlugie dystanse ja z kijmai bo bym nie nadazyla za nim hehe probuje tylko powiedziec zeby sie zastanowila czy zawsze dobrze rozpoczyna rozmowe, nie zawsze niestety jestesmy tego swiadome co do gotowania ja mojego mezczyzne doceniam wlasnie za te male rzeczy gotowac za bardzo nie umie ale robi dobre miesa marynuje z fantazja umie pieknie podac posilek udekorowac talerz ja tego nie umiem tak jak on i naturalnie kazde z nas robi to co w czym czuje sie ok jezeli ulala28 rzeczywiscie obiektywnie opisuje sytuacje to facet ewidentnie jej nie kocha i nie ma przyszlosci bo spedza sie czas z kims kogo sie kocha i lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My jesteśmy ze sobą od ponad 3 lat, od roku mieszkamy razem, ślub wzięliśmy w minioną sobotę. Odkąd mieszkamy razem, wspólny czas spędzamy podobnie jak za czasów, gdy tylko widywaliśmy się w niektóre weekendy. Wspólne zakupy, gotowanie, sprzątanie. Kino, wypady na koncerty, spacery, rowery. Kiedy ja zajmuję się swoim hobby, on włącza swoją ulubioną grę komputerową. Czasami po prostu leżymy i gadamy, gadamy, gadamy... Nie wszystko robimy razem, każde z nas ma swoje potrzeby niezwiązane z tą drugą osobą, nie zawsze też wychodzimy gdzieś we dwoje - np. na spotkanie z moimi koleżankami z byłej pracy on nie idzie. Staramy się też wspólnie wykonywać obowiązki, bo to i szybciej, i przyjemniej, ale nie robię awantury, kiedy jemu nie chce się zmywać po obiedzie, a on z kolei skacze wokół mnie, gdy leżę w łóżku z bólem brzucha. Mam nadzieję, że zawsze będzie nam się chciało starać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulala28
dulcymeo29 wydaje mi sie ze uwaznie nie poczytalas moich wypowiedzi i sie wypowiadasz ot tak sobie, stojac w obronie mezczyzny ktory nic dla tego zwiazku nie robi! Ja dbam on NIego, Staram sie bdab o dom zeby bylo mu milo do niego wracac, gotuje mu dobre jedzenie a jezeli8 nie zauwazylas moejj wypowiedzi to sorry-ale nie jestem mu w stanie zapakowac obiadku do pracy bo On nie siadze sobie w niej grzecznie przy biureczku gdyz takowego nie posiada a chyba w biegu to jesc nie bedzie, no ochlon juz z tym ciaglym bronieniem faceta wolacego towarzystwo kolegow palących trawę niz swojej ukochanej z ktora jest juz 10 lat i zawsze mogl i moze na nia liczyc... Mowisz ze podejscie jak dziecko z podstawowki , ze niby skoro On mi nic nie kupi to ja Mu tez- wybacz ale uwazam ze w calej tej sytuacji nie bede mu jeszcze nadskakiwac i kupowac prezencikow! Czy ty bedac w kojej sytuaqcji tak bys robila?? Pograzylabym sie tym jeszcze bardziej, chyba nie wiesz jacy sa faceci, dasz im palec a Oni beda chcieli za chwile cala reke.. Zachowuje sie jak kazda normalna kobieta , robie to co do mnie nalezy a co z tego mam???? Ja dbam o dom, o Niego, wspieram Go kiedy tyko tego wsparcia potrzebuje a Jego wiecznie nie ma.. I niby mam sie cieszyc ze mi ugotuje raz na sto lat jajecznice, ktora w wiekszosci i tak sam zjada???? Znosic Jego jaranie trawy, ktore potrafi trwac dzien w dzien przez caly miesiac albo i wiecej??? Czy ty czytalas co ja pisalam wogole??? Zero wspolnych wyjsc, nawet na zwykly spacer by nie poszedl a ja mam mu jeszcze bardziej dogadzac??? Nawet w interesach Mu pomagam choc sama mam swoich sporo spraw na glowie Na wakacje to nie pojedzie, na weekend mu sie nie oplaca POdam Ci droga kolezanko -jezeli to przecztasz w koncu do konca;) przyklad- mielismy jechac w zeszly weekend razem do mojej rodziny bo kolejna rodzina przylatywala ze Stanow, sa tu raz na ruski rok i chcialam z Nim sie tam wybrac jak normalni ludzie, tym bardziej ze inne moje siostry i bracia byli ze swoimi malzonkami W dzien przed wyjazdem powiedzial mi ze jednak jest mu bardzo przykro ale nie moze ze mna pojechac gdyz w niedziele rano musi konieczmnie jechac na gielde po towar, kilka sztuk a poza tym jest na etapie sprzedawania auta i niby mial jakis potencjalny kupiec sie zjawic w poniedzialek po ten samochod i On jeszcze musi w nim kilka rzeczy zrobic, ok, przebolałam choc z bolem serca okropnym:( Wracam w niedziele wieczorem , Jego nie ma w domu, dziownie, okazuje sie ze jest u kolegi i jaraja sobie dymka, rzekl ze bedzie za 30mihn, po czym sie wylaczyl. Wrocil po niecalej goidzinie od naszej rozmowy.. I co??? I NIby taki zajety ale czas na kolegow i dyma jest zawsze???? I ja mam go jerszcze rozpieszczac ???? Chyba nie tedy droga Ja godze sie na wiele A co w zamian dostaje ??? Bo wydaje mi sie ze bardzo malo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja godze sie na wiele A co w zamian dostaje ??? Bo wydaje mi sie ze bardzo malo...." to po ch... z nim jesteś, skoro tak ci źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym w ogole nie mogla byc z facetem, ktory jest dorosly, i non stop pali trwae, paranoja jakas :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulala28
Enfant i JellyBelly- dzieki za wsparcie i rozjasnienie umyslu:) Dulcymeo29- co do naszych rzmow to ja naprawde staram sie znajdowac dobry do nich moment, nie jestem jazgocząca baba ktora na NIego napada, starm mu sie logicznie i z odpowiednimi argumentami tlumaczyc co czuje i co chcialabym Ale On czesto podczas takich rzmow zaczyna tak sie zachowywac, zebysmy sie tylko na siebie zdenerwowali i poklocili niepotrzebnie, sa to Mu niewygodne tematy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulala28
Enfant- ja mam 28 a On prawie 31 A z tym jaraniem trawy u Niego to jest tak: nie jara 5 miesiecy po czym zaczyna na kolejny miesiac czy dwa i znow przestaje A jak jara to wtedy juz wogole jest tylko On i koledzy i powroty późnonocne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulala28
re-min-ka Jestem bo kocham, nie mowie ze On jest zepsuty do szpiku kosci tylko przeszkadza mi to ze malo co ze soba robimy na codzien i w wolnym czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ulala moim zdaniem jestescie za ''starzy'# na takie zabawy... co innego jak sie ma po 20,22 lata, ale tak ? Mi sie wydaje, ze ona ma niezly problem z jaraniem... i jego zachowanie, niechec do wszystkiego itp, tez moze byc tego wynikiem... Zadbaj koniecznie o siebie, zrob na kartce liste plusow i minusow tego zwiazku, i zdecyduj jak ma Twoje dalsze zycie wygladac... Tak o na oko, powiedzialabym, ze facet nie jest absolutnie Ciebie wart .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie, jarac non stop i wpadac niemal w ciagi ?? zrob cos ze swoim zwiazkiem i zyciem :) szkoda czasu, jesli nie ma szans na poprawe, rozstan sie z nim , bo obudzisz sie za kilka lat nienawidzac jego i siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ulala28 w takim razie przepraszam przeczytałam to co napisałas dokladnie i spokojnie.... jesli On pali trawę to dla mnie jest skreslony moj mezczyzna zapali sobie raz na pol roku a nie dzien w dzien to jest dosc dziwne ja mysle tak ze tak przyzywaczail sie do tego ze jestes tak czuje sie pewny ze uznal ze nie musi sie starac jezeli nie chce rozmawiac i nie widzisz szansy unormowac tego rozmową wyprowadz sie widocznie terapia wstrzasowa jest potrzebna z dala mozna wiecej przemyslec i zauwazyc jesli bedzie staral i prosil bys wrocila dowiesz sie czy Cie kocha jesli nie zawalczy bedzie znaczylo ze bylz przywyczajenia i wygody...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i czytam ...
" Co wspólnie robicie w waszych związkach???? Jak spędzacie czas razem na codzien?" denerwujac sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jestem bo kocham, nie mowie ze On jest zepsuty do szpiku kosci tylko przeszkadza mi to ze malo co ze soba robimy na codzien i w wolnym czasie" ale z tego co piszesz wynika, że on Ciebie nie kocha. jak dla mnie taki związek jest bez sensu 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywista oczywistosc ze nie kocha moje kochanie teskni za mną nawet w naszym domu nie musimy rozstawac sie nie wiadomo na ile czasu w naszym domu kazde znas ma swoje miejsce gdzie moze pobys sam ze swoimi myslami wiec nawet bedac ze saoba w jednym mjesu przez 24 h mozemy zatesknic :-)))))))))))) kocham Go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulala28
Dulcymeo29 NIestety nie wyprowadze sie bo nie mialabym jak tego zrobic, tzn moglabym spokojnie do mojej mamy ale jest tu pewien techniczny problem, moze smieszn y ale dla mnie ma znaczenie- moja mama ma kota w domu a ja tez razem z NIm mamy kota, ktorego za zadne skarby bym nie zostawila, to jest dla mnie moje dziecko i czlonek rodziny:) Poza tym ja sie juz raz wyprowadzilam, nie bylismy razem 3 miesiace po czym wrocil skruszony i oswiecony co robil zle, bardzo cgcial znow byc ze mna.. I gdybym znow zrobila znow ten sam krok teraz to juz wiem, ze- dla mnie najbardziej bo nie wiem jak On by do tego znowu podszedl-to juz byloby pozamiatane, dla mnie moja kolejna wyprowadzka to juz jest totalny koniec.. a nie wiem czy tego bym chciala... Chcialabym zeby sie zmienil... Zeby bylo tak jak kiedys..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ulala doroslego faceta na sile nie zmienisz, zreszta jaki to ma sens, jezeli on sam nie widzi zadnego problemu ? Jezeli Ty nie pomyslisz o sobie i o wlasnym szczesciu niestety nikt tego za Ciebie nie zrobi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulala28
JellyBelly masz racje, ja tez uwazam ze to jaranie wiele zmienilo w jego zachowaniu i ogromnie wplywa na nasze relacje... On jest niechetny do wszystkiego, takie mam wrazenie- co sie ze mna wiaze.. Jemu wystarcza ze ma ugotowane choc wcale i tak w sumie nie musialoby byc( ale na bank w jakiejs klotni potem by mi wypominal ze nie gotuje gdybym faktycznie przestala to robic), ze sie ze mna pokocha od czasu do czasu, to ze sprzatam to tez jest w sumie malo potrzebne bo On by wolal zaplacic komus a ja zebym mu goręcej pomagala w interesach najlepiej, wystarczy Mu ze ma do kogo przyslowiowa gębe otworzyc w domu i to chyba tyle... no bo w zasadzie to nic innego sie miedzy nami nie zdarza... tak jak pisalam, teraz to my juz nawet razem na zadne zakupy nie pojedziemy bo mu sie nie chce Nie wiem , moze On nie lubi po prostu spedzac ze mna czasu juz..? Boli mnie to jak widze, ze inne pary potrafia robic wiele wspolnie,ciesza sie soba i swoim towarzystwem... Mamy tyle juz lat, tyle juz late tez jestesmy razem a tu ani slychu nic konkretnego o slubie, to tez jest dziwne. Tzn On tylko cos tam bąknie jak ja zaczne jakas gadke na ten temat ale zadnych ustalen miedzy nami tak naprawde to nie ma... KOlejna rzecz, wczoraj wieczorem pojechal na gielde nocna z częściami samochodowymi, jak wyjezdzal to akurat nie bylo mnie w domu bo bylam na aerobiku, po czym do dzis sie nawet nie raczyl odezwac, nawet glupiego smsa nie napisze a jak mu to bym chciala wypomniec to On mi odbije pileczke ze przeciez ja tez moglabym do Niego cos sie odezwac i zainteresowac ,tyle ze jak dzwonie i sie pytam w takich sytuacjach gdzie co i jak to potem mam wypominane znowuz nadgorliwe dopytywanie sie No to nie wiem, dzownic czy nie .....po prostu Mu sie nie dogodzi:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ulala z kadzym zdaniem, ktore piszesz opisujac jego, i jego zachowanie w stosunku do Ciebie, nasuwa mi si etylko jedna mysl : ODEJDZ i przestan sie zadreczac i z nim meczyc... Zaczynasz juz szukac winy u siebie, a to bardzo zly znak, typowy dla toksycznych zwiazkow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MeganFox33
Droga autorko Po pierwsze to Twój facet musi skończyć z jaraniem. Mój jarał przez 14 lat ( z czasem co raz częściej), a gdy go poznałam to był już raczej nałogowcem. Po 3 latach nareszcie udało nam się wspólnie to pokonać. Od poł roku odmula mu się mózg i zaczyna mu się cokolwiek chcieć. Zaczynamy razem gdzies wychoidzić- jak nigdy wcześniej- robic coś wspólnie. Tak więc rada- rzuć go jak on nie rzuci jarania bo 10 lat z facetem to masakra skoro nie jest kolorowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja odpowiem tylko na pytanie
Po 23 latach razem - ja 40 mąż śpimy razem Razem zazwyczaj pijemy kawę rano Rozmawiamy o tym co na dziś ,a po powrocie z pracy o tym jak minał dzień Razem sprzatamy :) Wyjeżdzamy na weekendy , na ryby Razem spędzamy urlop , zapaleni "campingowcy" W zasadzie wszystko razem robimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×