Czy kazda matka marzy o bawieniu wnukow!? Bo ja mam inne plany?

Dzisiaj powiedzialam swoim dzieciom ze jesli zaloza kiedys rodziny to nie mam zamiaru sie zajmowac ich dziecmi, moj maz mnie poparl. Corka na mnie popatrzyla, synowi rowniez to sie nie podobalo ale narzeczona syna uslyszalam jak mu w pokoju powiedziala: twoja matka to leniwa kobieta i ze liczyla na to ze jak ona zajdzie w ciaze i urodzi dziecko to ja zrezygnuje z pracy. Wole pracowac, chodzic na fitness, basen czy umawiac sie z kolezankami a teraz moim marzeniem stala sie nauka jezykow obcych. Narzeczona syna twierdzi ze nie dla osob w moim wieku a mam dopiero 45 lat.

matka chce by jej dzieci jak najszybciej miały potomstwo po to żeby się nimi opiekowała a ty wybierasz głupoty? Na co Ci fitness czy nauka języka? Zajmij się lepiej rodziną, ja bym się wyrzekła takiej matki a gdybyś była moją teściową to uderzyłabym Cię w twarz.

ta jego narzeczona to wybacz, ale jakaś ograniczona wsiura. W 100% Cię popieram kobieto, oby więcej takich. Masz 45 lat, więc jesteś młoda, jeszcze tyle życia przed Tobą, baw się i korzystaj ile możesz. Dzieci odchowałaś, są dorosłe, nie musisz ich niańczyć

Cie w 100%... zajmij sie soba, swoim rozwojem i malzenstwem. Dzieciom, oczywiscie mozna pomagac, ale bez przesady... i nie moga od Ciebie zadac opieki nad swoimi przyszlymi dziecmi, ty juz swoje odchowalas :) Jesli dzieci szukaja darmowej nianki w Twojej osobie, to niech lepiej nie zakladaja rodziny... Bo potem sie zacznie: bo my nie mamy kasy, nie stac nas na opiekunke, zlobka nie ma to babcia musi i na pewno sie zgodzi zajac naszymi dziecmi i zrezygnuje ze swoich planow, pasji, pracy....

nie martw się jak tylko zostaniesz jej teściową ona będzie marzyła tylko o tym byś trzymała się z dala od niej i jej dzieci. to tyle w temacie

a życie samo pisze własne scenariusze. Relacje w rodzinie dobrze się ułożą, jesli będziecie szczerze, uczciwie i grzecznie ze sobą rozmawiać, a tu nie widzę zaczynu do takiego "ciasta". Ty z góry zarzekasz się przed pmocą bo jesteś jeszcze młoda, swoje odchowałaś, potrzebujesz jeszcze pożyc. Ok, masz do tego prawo i tak będzie, skoro pracujesz i jeszcze trochę lat do emerytury. Niemniej powinnaś rozmawiać z dziećmi nie jako osoba, która nawet gdyby mogła, to nie będzie chciała. Po co te "uprzedzające" wizje. Nie zbudujesz nimi dobrych, serdecznych relacji z dorastającym pokoleniem a co gorsza z ich przyszłymi partnerami i przyszłymi wnukami. A to się potem mści, uwierz mi. Przecież nikt Cię nie zmusi do tego byś młodym usługiwała, ale czy nie przyjemniejsza byłaby rozmowa w rodzaju: dzieci, wiecie jak jest, pracuję i z pracy nie zrezygnuję, ale będę was wsperać w miarę swych mozliwości

skoro wnuków na razie nie ma? kto wie jaki życie napisze scenariusz? bez sensu się teraz zarzekać, że nie będziesz się zajmowała wnukami, tylko nie potrzebne napięcia w rodzinie wywołujesz :O

a co już jest w ciąży że tak się tym przejmujesz??? Korzystaj z życia póki nie mają jeszcze dziecka. Jak będziesz już babcią i zobaczysz wnuka to może Ci się odmieni. Ale nie powinnaś rezygnować z pracy, sa przecież żłobki i przedszkola. Poza tym fitness hihi jak ja widzę u nas takie stare baby to mi się śmiać chce, ale ok. Menopauze juz miałaś? :)