Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość życie_nie_jest_fair

MATKA ALKOHOLICZKA.

Polecane posty

Gość życie_nie_jest_fair

Witajcie. W zasadzie domyślam się, co większość z was odpowie na moje rozterki, ale chciałam się wygadać (pojedziecie i po mnie, i po matce). Kiedy miałam 16 lat odszedł od nas ojciec (straszny cham i awanturnik, zapewnił mi traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa, kiedy po pijaku próbował zabić mamę). Zostawił nas z kilkutysięcznym długiem, nie płacił alimentów przez rok (potem płacił 350zł, mimo emerytury policyjnej i dodatkowej pracy). Od tego czasu mama zaczęła się zadłużać, żeby nas utrzymać. Przy okazji mocno się zmieniła - nie dawała sobie rady, robiła straszne awantury, wpadała w ataki nerwicy. Po szkole średniej wyniosłam się od niej do innego miasta - do pracy i na studia. Później mamie się polepszyło, więc po studiach I stopnia wróciłam do domu (i to był błąd). Dawałam jej miesięcznie na utrzymanie 800zł, mnie zostawało z wypłaty niewiele. Studiowałam 3 kierunki (mgr uzupełniający i dwie podyplomówki), gdy wydało się, że nasze długi są ogromne i musiałam zrezygnować. Udało mi się złapać dodatkowy etat i oddawałam mamie coraz więcej na pokrycie długów. Matka też radziła sobie nieźle, była kierowniczką w sklepie, ale niestety pracownica ukradła z kasy 8000zł i znikła. Matka znowu się zapożyczyła, żeby spłacić ten dług. Załamała się totalnie. Zaczęła popijać (paliła od zawsze, a teraz jeszcze to) - 3 piwka dziennie albo 1 szampan. Przez bity miesiąc powtarzała, że chce się zabić, że sobie nie poradzimy. Gdybała jak popełnić samobójstwo, żeby uznano to za wypadek i żebym mogła otrzymać odszkodowanie. Cały czas płakała. Niestety nigdy nie chciała przyznać przede mną ile mamy długu i mówiła, że to nie mój interes (chociaż pieniądze brała ode mnie wszystkie). Tak bardzo obawiałam się o jej życie, że postanowiłam szybko wyciągnąć nas z długów - rano pracowałam w sklepie, wieczorami byłam prostytutką. Oddawałam jej ponad 3-4 tysiące miesięcznie na spłatę długów (tyle, że w codziennych wypłatach, więc nie zdawała sobie sprawy ile tego jest), po drodze sprzedałyśmy mieszkanie i kupiłyśmy mniejsze, żeby pokryć resztę długów. Okazało się, że wciąż jest ich jakieś 30 tys. Nie wiem gdzie zniknęły pieniądze, które jej dawałam. Może na alkohol, może gdzieś indziej. Po pół roku zrezygnowałam z tej pracy, bo wykończyła mnie psychicznie. Teraz pracuję umysłowo, oddaję matce 1000zł, ale to jej nie wystarcza. Sprzedajemy kolejne mieszkanie, a ja wyprowadzam się z narzeczonym. Kilkukrotnie zrobiła mi awanturę twierdząc, że długi są moją winą, że nic jej nie oddawałam pieniędzy, że ewentualnie dawałam jej jakieś grosze, że ona i tak te pieniądze wydawała na mnie i moje potrzeby (a ja nie mam w ogóle ciuchów, naprawdę, a komputer kupiłam na raty po 50zł miesięcznie...), że nawet jak byłam prostytutką, to nic nie zarabiałam, że jestem leniem, że całe życie pracowałam nierzetelnie, że na niej żeruję. Żałuję, że tak się dla niej poświęciłam. Nie dokończyłam studiów, pocięłam swą psychikę, a ona nigdy tego nie doceniła. A była taką dobrą matką, zanim zaczęły się problemy. Byłyśmy naprawdę blisko, jak przyjaciółki... Teraz nie mam już obu rodziców. Życie jest strasznie niesprawiedliwe :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes coollllll
masz toksyczna matke,. twoj ojciec to widzial i odszedl od niej, teraz pora na ciebie,masz juz swoje lata na co sie uczepilas matki kiecki, ty sobie ejstes winna,nie matka, matki sie nie wybiera, ptaszki z gniazda wyfruwaja , pora na ciebie!!!! MATKA CIE ZNISZCZY POPAUZUJ KONTAKTY Z NIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i czytam ...
a wyzywała cie od szmat dziwek i kurwe podczas gdy ty byłas jeszcze dziewica...wszystko co jej powiedziałaś w tajemnicy w chwili słabosci wykorzystywała przciwko tobie? nachodziła cie, wyrzucała z domu i straszyła? budziła o 2 w nocy i robiła musztre? kazała ci klecec na kolanach i przepraszac za rzeczy które ona robiła? kazała ci to ? w zyciu nie byłam prostytutka, kochałam 3 mezczyzn którzy mi tak zycie uprzykrzyli ze to szok, matka wszystko wykorzystywała przeciwko mnie a ojca nie było. Wywaliła mnie z domu na ulice bo sie postawiłam jej i wyszłam z domu kiedy zaczeła mnie wyzywac. uwierz mi ... mogłaś miec gorzej Zycie jest jakie jest...to ludzi których kochasz najbardziej ci dojebuja. Juz 10000 razy bardziej zyczliwa bedzie ci obca osoba na ulicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie_nie_jest_fair
Kurcze, piszę pracę na temat reakcji forumowiczów na różne relacje rodzinne, wymyślam różne (dramatyczne nawet) historie, a tu wszędzie zero odzewu :). Nie pomagacie mi, co z wami! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×