Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość warto przeczytać tekst

Mężczyzna ekspertem od sexu, a lęk kobiety (kobiete boli głowa )

Polecane posty

Gość warto przeczytać tekst

Fragment opisu z ksiązki. Autor : dr Jacek Pulikowski Działanie płciowe ma sens jedynie pomiędzy kobietą i mężczyzną związanymi ze sobą trwałą więzią (małżeństwo) i otwartymi na przyjęcie naturalnego owocu ich działania. Tu trzeba dodać (bo wielu o tym zapomniało), że naturalnym owocem prawidłowego działania narządów rozrodczych jest rozród, a więc możliwość poczęcia dziecka. Małżeństwo, współżyjąc płciowo, może nie planować poczęcia dziecka, lecz powinno być otwarte na jego przyjęcie, nawet gdyby pojawiło się dla nich niespodziewanie. W każdych innych okolicznościach współżyjącą parę będzie rozdzielał lęk (przynajmniej ponoszącej wszystkie biologiczne skutki kobiety), który ma moc blokowania wszystkich wyższych przeżyć. W efekcie współżycie, zamiast pogłębiać więź, będzie powodować jej niszczenie. To właśnie jest powodem rozpadu wielu małżeństw, które zupełnie nie zdają sobie sprawy, że pierwotną przyczyną było niewłaściwe, bo zaprawione lękiem, patrzenie na płciowość i płodność. Postawa bojaźni względem płodności jest jedynym powodem sięgania po antykoncepcję. Nieprzyjęcie Bożej koncepcji płodności i zwrócenie się do bożka antykoncepcji zawsze owocuje niszczeniem ludzi i ich więzi. Mężczyzna jest ekspertem od seksu -MIT Przyjęła się ogólna opinia, że to mężczyzna ma nadawać ton, kobieta ma siedzieć cicho. Największa pomyłka! Mężczyzna jest wzrokowcem, reaguje na bodźce, szybko gotowy jest do działania, tak samo szybko emocje opadają. A dla kobiety szybko to najgorzej jak może być. Mężczyzna nie ma pojęcia o tym, co dotyczy kobiety w sferze seksualnej, a tymczasem uczyniono go ekspertem także od pobudzania (nawet w szkołach uczy się tego młodych chłopców). Kolejnym mitem jest oczekiwanie orgazmu i spisywanie współżycia na straty jeśli go nie ma. A tak naprawdę nie jest on najważniejszy, a już na pewno nie jest jedynym celem. Dla kobiet, które uwierzyły temu fałszerstwu, orgazm jest miarą jakości współżycia, gdy właściwie on o niczym nie świadczy. Bez traktowania współżycia jako całości nie unikniemy nieporozumień i będziemy podatni na manipulację. Współżycie to jedność ciała, ale także (a może przede wszystkim) rozmnażanie, przekazywanie życia! Ci, którzy czerpią korzyści z tego "rozdziału", nigdy nie mówią o fakcie rozmnażania, tak jakby on w ogóle nie istniał. Przyjemność stawiają jako najważniejszą, jedyną wartość współżycia. Trzeba sobie w obliczu tego postawić pytanie: co ważniejsze - przyjemność seksualna czy życie dziecka? Od odpowiedzi na nie zależą losy małżeństwa... Przy skupieniu się tylko na cielesności przyjemność seksualna stale maleje, a jeśli dochodzi do niej duchowość, może ona jednoczyć, zbliżać, przeżycia mogą stawać się coraz piękniejsze. Dlaczego para, która wybiera płodność jako dar i podporządkowuje mu przyjemność ma szansę na rozwój? Kluczem do zrozumienia tego, jest poznanie istoty lęku. Strach całkowicie blokuje przeżycia kategorii wyższych. Nie ma takiej psychicznej siły, która przy strachu może zwrócić uwagę człowieka na coś innego. Jeśli kobieta współżyje w strachu, ona i jej przeżycia są zablokowane. Lęk o życie dziecka porównywalny jest ze strachem o własne życie. Mężczyzna, jak już wiemy, ma zawężone spojrzenie na seksualnosć. Kto ma więc o tym pamiętać? Kobieta, ale ta zazwyczaj "siedzi cicho", boi się powiedzieć o swoich odczuciach. Dopasowanie seksualne Rozpad więzi seksualnej niemal zawsze jest elementem towarzyszącym rozwodowi. Wniosek z tego taki: musisz sprawdzić przed ślubem, czy z partnerem pasujecie do siebie we współżyciu, bo lepiej sprawdzić, niż potem całe życie się męczyć. - Mit! Bóg nie pomylił się dając człowiekowi szóste przykazanie. Skoro takie ustanowił, musi być ono dla nas dobre. Na czym polega fałszerstwo? Człowiek ma wymiar cielesny, ale nie jest przecież tylko ciałem - człowiek to także psychika i duchowość; wszystko odbywa się w tych trzech wymiarach. Twórcy tego mitu próbują nas przekonać, że człowiek ma tylko i wyłącznie wymiar cielesny. Dopasowanie cielesne? Pod tym względem każdy mężczyzna pasuje do każdej kobiety. Dopasowanie psychiczne? Żaden mężczyzna nie pasuje do żadnej kobiety. Jest to proces trwający, postępujący całe lata, do śmierci. Dzisiejszy świat mówi, że czystość jest już nieaktualna, nieatrakcyjna? Nie ma nic bardziej atrakcyjnego niż czystość; do tego zostaliśmy stworzeni, powołani. Człowiek wolny, dojrzały może wybrać swoją drogę życia. Niezależnie od tego czy będzie to małżeństwo czy kapłaństwo czystość jest niezmiennie fascynująca. Czysty to znaczy wolny od nałogów. Czystość nie kończy się ze ślubem! Do czystości małżeńskiej należy współżycie, odmawianie go jest grzechem (ale oczywiście współżycie musi odbywać się w dogodnych warunkach). Spontaniczność Rozumne uporządkowanie sfery płciowości jest zagrożeniem dla "interesu". Rozum i wola (właściwie używane) powodują, że człowiek jest mniej podatny na podszepty świata. Obecnie bardzo mocno są szykanowane metody Naturalnego Planowania Rodziny. Bo co to za logika: jak się chce, to nie można, jak się nie chce to trzeba. Najlepsza jest spontaniczność! Kolejny mit! Co człowiek robi spontanicznie? Wigilię szykujemy wtedy, gdy mamy na nią ochotę? Wszystkie ważne rzeczy są starannie przygotowywane. Dlaczego w sferze płciowości ma być inaczej? Właśnie czekanie jest największą zaletą metod NPR. Wszystko co robi się spontanicznie prędzej czy później (a tak naprawdę bardzo szybko) nam powszednieje. Potem następuje degradacja... To właśnie czekanie jest najatrakcyjniejsze, nabiera przez to smaku. Przyjemność seksualna Sama w sobie jest dobra; tylko w momencie, gdy jest jedynym celem przynosi szkodę. Dokonajmy krótkiej charakterystyki mężczyzny i kobiety w tej sferze. Meżczyzny jako pierwszego, bo z nim sprawa jest prosta i naprawdę niewiele trzeba tu powiedzieć... Meżczyzna zawsze gotowy jest na współzycie, bodźce (najczęściej wzrokowe) pobudzają jego wyobraźnię, jeśli możliwe jest działanie, to po kilku minutach następuje rozładowanie ogromnego napięcia, pozostaje uczucie ulgi, radości, odprężenia. I źle jest, jeśli meżczyzna uwierzy, że tylko o to chodzi. Pozostaje w tym wszystkim jeszcze kobieta... Trzeba zadbać o jej osobę a nie tylko o doznania. Meżczyzna nie ponosi żadnych skutków współżycia, dla niego wszystko dzieje się na zewnątrz. Nie ma dla niego żadnych następstw (w sensie biologicznym, cielesnym oczywiście). Z kobietą sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana... Kobieta nie może się oderwać, wyzwolić od myśli o skutkach działania, bo to ona będzie je wszystkie ponosić (ciąża, rodzenie, karmienie; kobieta myśli w tym momencie nawet o przyszłości dziecka). Ktoś zapyta, co w takim razie z prostytutkami? Niestety, mają one zniszczony dostęp do samych siebie, więc nie odczuwają tego w ten sposób; normalne kobiety zawsze kojarza współżycie z możliwością poczęcia dziecka. Dla kobiety warunki aktu seksualnego nie są absolutnie obojętne! Pierwsze przeżycia stają się automatycznie wzorcem do następnych. Jeśli są piekne, to bardzo dobrze; jeśli przeżywane poza małżeństwem, w lęku (przed dzieckiem), paradoksalnie po ślubie też tak zostanie. Kobiety muszą odważyć się o tym mówić, a mężczyźni muszą tego wysłuchać, uwierzyć, nawet, gdy nie rozumieją dlaczego dla niej jest to takie ważne. Czego kobiety mogą się bać? Wszystkiego... Lęk racjonalny i irracjonalny Mogą się bać np.teściowej pod drzwiami; jeśli jest to lęk racjonalny, meżczyzna powinien zająć się tym w odpowiedni sposób;) jeśli kobieta sobie coś "ubzdurała", mąż także musi zapewnić takie warunki, by kobieta czuła się spokojna... Nie ma dla kobiety różnicy, czy jej lęk jest racjonalny czy nie - strach blokujacy przeżycia jest prawdziwy. A mężczyzna nie może tego zlekceważyć. Lęk psychologiczny Dotyczy stachu przed tym, że dziecko się pocznie i zostanie bez ojca; że ona i dziecko zostaną skrzywdzeni. W małżeństwie mężczyzna nieustannie musi kobietę zapewniać o tym, że bez znaczenia jest to, co ona zrobi (nawet gdyby zwariowała) on jej nie opuści. Lęk o samo życie dziecka Taki lęk przeżywają kobiety nawet w stabilnych związkach, jest to lęk ponadracjonalny; zdjęty może być z kobiety tylko wówczas, gdy rozumem obejmuje się dar płodności, gdy jest się pewnym tego, kiedy dziecko może się począć, a kiedy nie. Jest jeszcze coś, co określa się mianem: wyższej wrażliwości erotycznej. Jest ona możliwa do osiągnięcia tylko w monogamicznej parze. Ten meżczyzna jest wrażliwy tylko na tą jedną kobietę (i na odwrót), gdy nie ma możliwości porównywania. Jeżeli te rzeczy nie zostaną rozwiazane, kobieta może przytaczać słynne powiedzenie że ją boli głowa. Przyjemność seksualna Sama w sobie jest dobra; tylko w momencie, gdy jest jedynym celem przynosi szkodę. Dokonajmy krótkiej charakterystyki mężczyzny i kobiety w tej sferze. Meżczyzny jako pierwszego, bo z nim sprawa jest prosta i naprawdę niewiele trzeba tu powiedzieć... Meżczyzna zawsze gotowy jest na współzycie, bodźce (najczęściej wzrokowe) pobudzają jego wyobraźnię, jeśli możliwe jest działanie, to po kilku minutach następuje rozładowanie ogromnego napięcia, pozostaje uczucie ulgi, radości, odprężenia. I źle jest, jeśli meżczyzna uwierzy, że tylko o to chodzi. Pozostaje w tym wszystkim jeszcze kobieta... Trzeba zadbać o jej osobę a nie tylko o doznania. Meżczyzna nie ponosi żadnych skutków współżycia, dla niego wszystko dzieje się na zewnątrz. Nie ma dla niego żadnych następstw (w sensie biologicznym, cielesnym oczywiście). Z kobietą sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana... Kobieta nie może się oderwać, wyzwolić od myśli o skutkach działania, bo to ona będzie je wszystkie ponosić (ciąża, rodzenie, karmienie; kobieta myśli w tym momencie nawet o przyszłości dziecka). Ktoś zapyta, co w takim razie z prostytutkami? Niestety, mają one zniszczony dostęp do samych siebie, więc nie odczuwają tego w ten sposób; normalne kobiety zawsze kojarza współżycie z możliwością poczęcia dziecka. Dla kobiety warunki aktu seksualnego nie są absolutnie obojętne! Pierwsze przeżycia stają się automatycznie wzorcem do następnych. Jeśli są piekne, to bardzo dobrze; jeśli przeżywane poza małżeństwem, w lęku (przed dzieckiem), paradoksalnie po ślubie też tak zostanie. Kobiety muszą odważyć się o tym mówić, a mężczyźni muszą tego wysłuchać, uwierzyć, nawet, gdy nie rozumieją dlaczego dla niej jest to takie ważne. Czego kobiety mogą się bać? Wszystkiego... Lęk racjonalny i irracjonalny Mogą się bać np.teściowej pod drzwiami; jeśli jest to lęk racjonalny, meżczyzna powinien zająć się tym w odpowiedni sposób;) jeśli kobieta sobie coś "ubzdurała", mąż także musi zapewnić takie warunki, by kobieta czuła się spokojna... Nie ma dla kobiety różnicy, czy jej lęk jest racjonalny czy nie - strach blokujacy przeżycia jest prawdziwy. A mężczyzna nie może tego zlekceważyć. Lęk psychologiczny Dotyczy stachu przed tym, że dziecko się pocznie i zostanie bez ojca; że ona i dziecko zostaną skrzywdzeni. W małżeństwie mężczyzna nieustannie musi kobietę zapewniać o tym, że bez znaczenia jest to, co ona zrobi (nawet gdyby zwariowała) on jej nie opuści. Lęk o samo życie dziecka Taki lęk przeżywają kobiety nawet w stabilnych związkach, jest to lęk ponadracjonalny; zdjęty może być z kobiety tylko wówczas, gdy rozumem obejmuje się dar płodności, gdy jest się pewnym tego, kiedy dziecko może się począć, a kiedy nie. Jest jeszcze coś, co określa się mianem: wyższej wrażliwości erotycznej. Jest ona możliwa do osiągnięcia tylko w monogamicznej parze. Ten meżczyzna jest wrażliwy tylko na tą jedną kobietę (i na odwrót), gdy nie ma możliwości porównywania. Jeżeli te rzeczy nie zostaną rozwiazane, kobieta może przytaczać słynne powiedzenie że ją boli głowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nei_nei i juz
Ja nie dalam rady, pieprzenie o bogu mnie odrzuca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwiam ...
piękny tekst dziękuję że chciałaś/łeś się podzielić tym z innymi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nei_nei i juz
Tak, piekny tekst... Z ktorego wynika, ze najbardziej spelnione sa Murzynki ze stadem dzieci. Bo bog tak chce. Ch... z tym, ze wszystkie umieraja z glodu. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda się liczy
NPR- naturalne planowanie rodziny. Najpierw poczytaj o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ysewo
knige do wyra i krok po kroku dojdziecie do celu :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NPR
Informacje z jednego z forów: http://www.polonus.fora.pl/apologetyka-kosciol-biblia-sekty-wiara,4/naturalne-planowanie-rodziny-czy-naturalna-antykoncepcja,19-15.html Statystyki w USA podają, że katolicy stosujący antykoncepcję mają rozwody tak częste, jak reszta populacji ( czyli około 50 rozwodów na każde 100 małżeństw), a wśród tych par, które stosują metody naturalne wskaźnik ten jest mniejszy, niż 3%. Oczywiście nie wynika to z tego, że pigułka powoduje rozpad małżeństwa, sprawa jest troszkę bardziej skomplikowana. Tak (relatywnie) niski wskaźnik rozwodów wśród stosujących NPR wynika z szacunku, jakim mąż musi darzyć żonę, by NPR było skuteczne, z tego, że są w stanie komunikować się ze sobą, czy wreszcie z tego, że mąż jest w stanie kontrolować swoje popędy i zachcianki. Pigułka powoduje, że kobieta jest „gotowa na każde skinięcie swego pana, a jak ją akurat „boli głowa (czyli jak nie ma ochoty temu panu służyć na każde jego skinięcie palcem, co jest dość częstym skutkiem ubocznym zażywania pigułek antykoncepcyjnych), to pan ucieka do wirtualnych piękności w Playboyu, Internecie czy całkiem realnych w agencjach towarzyskich. Oczywiście uogólniam i upraszczam sprawę. Jasne, że nie każdy facet tak postępuje i pigułka nie jest odpowiedzialna za każde zło we współczesnej rodzinie. Chciałem jednak ukazać pewien aspekt jej stosowania, który jest realny i obecny w wielu rodzinach. Naturalne metody są dżentelmeńskie i rycerskie, pigułka i kondom to prymitywizm i pójście na łatwiznę kosztem zdrowia osoby, którą podobno kochamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×