To juz powoli przestaje miec sens

nie pale ale rozumiem do czego dazysz i stwierdzam ze wole swiat widziec na trzezwo niz przy pomocy wspomagazy. to nie o to chodzi by miec tecze w oczach przez 24h bo wtedy zatracilbym tzrezwe spojrzenie na swiat. zapewne zaczalbym zyc w jakims wyimaginowanym swiecie gdzie wszystko jest piekne ale i zludne

pierwsze twoje słowa brzmiały "nie mam kobiety" - to ci najbardziej doskwiera ?

tak kobiety brakuje mi najbardziej ale nie mam przede wszystkim na mysli fizycznej bliskosci ale przede wszystkim wsparcia. tego mi najbardziej brakuje , aby w takich chwilach jak ta nie uzalac sie nad soba tylko przytulic sie, powiedziec cos milego i jedziemy dalej. czuc ze jest ktos kto pomoze w kazdej chwili

Ok ananas_rzepka powodzenia Ja chyba zaraz spadam

Niestety tacy jak ty mają ciężko w dzisiejszym świecie. Niektórzy twierdzą, że to dar od Boga, tyle przykrych doświadczeń. Wierzysz w Boga ?

nie dziekuje:)

Dasz rade wszystko Ci sie ulozy tylko uwiez we wlasne mozliwosci

Przykra sytuacja, trudno coś doradzić, najlepiej jakbyś znalazł w sobie jakąś pasję i odnalazł cel w życiu. Przykładowo naukowcy i wielu artystów jest samotnych, bo zwyczajnie nie potrzebują takiej bliskości z innym człowiekiem. Ja tak mam jak czytam książki, tworzę grafikę i animacje, po prostu inni ludzie mogliby nie istnieć. Tyle mogę Ci doradzić z własnej perspektywy, ale żaden ze mnie ekpert :(.

Budda mowił, że "W naturze ludzi głupich leży smutek i wpadanie w depresje, jeżeli coś im się nie uda, oraz zadowolenie i egzaltacja, gdy rzeczy rozgrywają się zgodnie z ich oczekiwaniami. Mądrzy potrafią przejść w równowadze przez trudne i przyjemne chwile."

w Boga nie ale w siebie tak, przynajmniej do czasu. nigdy nie byłem religijny ale tez ateista nie jestem. kims po srodku, nie przykladajacym do wiary w Boga wiekszej wagi. po prostu wiem ze jak sobie sam nie pomoge to nagle ktos z gory tymbardziej nie. nie wierze w cuda. wiem troche jakie jest zycie i niestety, aniol stroz tylko w filmach:) choc kiedys mialem sen,bardzo realny, wydawalo mi sie ze sni mi sie moja zmarla matka, nie widzialem jej ale czulem ze to ona, powiedzialem ze ja kocham i nagle poczulem dlon na moim czole, po czym do niej przylozylem swoja i nie mialem wrazenia ze doykam wlasnego czola a wlasnie jej reke. to bylo jakby w półsnie. cos bardzo dziwnego i cos czego nigdy nie zapomne, bo zwyklym snem tego nazwac nie moglem

władzio wg buddy ludzie mie maja emocji...

równowaga = brak emocji

u mnie tej rownowagi o ktorej budda mowi nie ma. raczej popadanie ze skrajnosci w skrajnosc. choc jak wspomnialem wczesniej, probuje sie wyciszec i znalezc jakas rownowage. artysci jako indywidualne jednostki sa samotnikami.maja wlasny swiat, niezrozumialy dla innych. oni moze nie potrzebuje choc moim zdaniem kazdy kogos potzrebuje. ksiazka zainteresuje przez jakas czesc zcasu, animacja tez ale to nie jest to. nie oszkujmy sie. jestesmy tylko ludzmi. choc latwiej byloby byc robotem

jestem zajebiście niezrównowazony...

Można by pomyśleć, że jeśli ktoś pozbędzie się wszystkich emocji, to stanie się nieczuły jak głaz. Nic bardziej błędnego. Wolny od emocji umysł jest jasny i niczym nie zmącony.

Oj ananas_rzepka ciezki przypadek z Ciebie

Każdy szuka swego miejsca we wszechświecie. Każdy inną droga iść może. Ale cel mamy wspólny, wszyscy.

no ciezki:) az mam wrazenie ze niewiele takich przypadkow na swiecie mnie by sie przydalo wykasowanie wszystkich zlych wspomnien, wyczysczenie pamieci, by wszystko stalo sie jasniejsze

nie trac wiary i nie rozmyslaj tyle:)))) dobrze,ze masz kafe:)

Tak jak ci już mówiłem. Cierpienie to pewnego rodzaju dar. A co do boga to np. "pojęcie Boga" nie wchodzi w skład doktryny Buddy nauczanej w sutrach (albo "agamach"), a mającej na celu wyzwolenie od cierpienia. To ostateczny cel każdego z nas.

Ananas_rzepka nie tylko ty masz przykre wspomnienia ale zyje sie dalej

najwazniejsze by te przykre zastepowac tymi milszymi

nic jednak do ciebie nie dotarło

Założyłeś temat w dziale "życie erotyczne" więc się w sumie nie powinienem dziwić.

wybacz ale tematy ktore poruszasz sa dla mnie po prostu za ciezkie:) moze jeszcze do nich nie dorosłem, lecz sama ta rozmowa spowodowala ze juz mi lzej na duszy.dzieki

Ananas _rzepka Tak ale zeby byly milsze musisz si postarac sam

chodzilo o zainteresowanie. a tu jest najwieksze. w tematy erotyczne nie zamierzałem wchodzic

Spoko, ziarno zostało zasiane, albo padnie na skałę, albo kiedyś może ...

W każdym razie nie myśl za dużo, nie emocjonuj się za bardzo. Szukaj równowagi. To ćwiczenia na początek. Resztę znajdziesz sam. Powodzenia :)

Po prostu zacznij myslec pozytywnie poukladaj mysli.Zastanow sie czego naprawde pragniesz w zyciu.Nikt Ci nie pomoze jesli ty sam nie bedziesz tego chcial.Chyba ze specjalista.